
O Borze, o Lesie! O Borze borze...
1Głupio zaczynać autoprezentację od jęku, ale takowy właśnie wyprodukowałam gdy zaczęłam sobie podczytywać to forum. Bo weszłam tutaj już PO tym, jak wysłałam do sześciu różnych wydawnictw dzieło obejmujące 460 stron w formacie PDF, z wadliwie napisanym konspektem. Czy są szanse na to, że ktoś to w ogóle zacznie czytać? :( Pierwsza wysyłka miała miejsce w kwietniu, trzy magiczne miesiące dawno minęły i cisza, więc albo nie poznali się na moim geniuszu albo nawet nie otwierali pliku, i zastanawiam się, czy słać moją powieść w to samo miejsce jeszcze raz, w formacie rtf, z poprawionym konspektem. A może nie ma to już sensu? No i tytuł - ktoś napisał, że tytuł powinien bronić się sam, a ja użyłam słówka nieistniejącego, wymyślonego na bazie jednego z wymarłych języków. Pewnie strzeliłam tym sobie w kolano, i to aż sześć razy... Pomóżcie, nie bijcie 
