Weryfikatorium.pl

Głupio zaczynać autoprezentację od jęku, ale takowy właśnie wyprodukowałam gdy zaczęłam sobie podczytywać to forum. Bo weszłam tutaj już PO tym, jak wysłałam do sześciu różnych wydawnictw dzieło obejmujące 460 stron w formacie PDF, z wadliwie napisanym konspektem. Czy są szanse na to, że ktoś to w ogóle zacznie czytać? :( Pierwsza wysyłka miała miejsce w kwietniu, trzy magiczne miesiące dawno minęły i cisza, więc albo nie poznali się na moim geniuszu albo nawet nie otwierali pliku, i zastanawiam się, czy słać moją powieść w to samo miejsce jeszcze raz, w formacie rtf, z poprawionym konspektem. A może nie ma to już sensu? No i tytuł - ktoś napisał, że tytuł powinien bronić się sam, a ja użyłam słówka nieistniejącego, wymyślonego na bazie jednego z wymarłych języków. Pewnie strzeliłam tym sobie w kolano, i to aż sześć razy... Pomóżcie, nie bijcie

6 wydawnictw?
szału nie ma
spokojnie.
Jeszcze sporo zostało w puli
Popraw konspekt itd... i wyślij do pozostałych.
Powodzenia.

Na Twoim miejscu poczekałbym z tym ponownym wysyłaniem, bo później okaże się, że zamiast kolan masz strzelnicę.
A tytuł ze słowem nieistniejącym nie jest zły (chyba, że ogólnie jest zły).

Ochłoń, popoprawiaj co masz popoprawiać (nawet jeśli twierdzisz, że już wszystko, co miało być poprawione, jest poprawione), ochłoń jeszcze raz i wtedy wyślij ponownie.
Gdzie się śpieszyć? Pośpiech skraca życie.

dzieki za kapkę otuchy Chętnie bym wrzuciła już jakieś fragmenty do zweryfikowania... Swoją drogą, czemu służy ta miesięczna "kwarantanna"? Pewnie temat był już wałkowany, ale nie mogę znaleźć żadnych wyjaśnień.

Przez miesiąc masz czas zapoznać się z regulaminem i trochę poczytać (innych tekstów, weryfikacji itp.), żeby wiedzieć co Cię czeka. Masz też 30 dni na wnoszenie poprawek do tekstu.

Witam,
też jestem za tym żeby poprawiać i wysyłać do skutku.
Przecież "dopóki walczymy, jeszcze nie przegraliśmy ".

Może warto skontaktować się z wydawnictwami bezpośrednio i spytać, czy tekst dotarł i czy został skierowany do recenzentów. Nic tym nie stracisz

Potem - jak już Augusta napisała - ślij do kolejnych. Przy czym lepiej w rtf niż pdf.

Powodzenia