Strona 1 z 2

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 09:29
autor: grafzero
Dzień dobry wszystkim,
Mam na imię Igor, z zawodu jestem bibliotekarzem. Od jakiegoś czasu prowadzę vloga poświęconego książkom i literaturze (nie tylko recenzjom). Jeśli administracja wyrazi zgodę to chciałbym od czasu do czasu podzielić się jakimś filmem i zaprosić do dyskusji. Jeśli nie... to trudno :)
Piszę od dzieciaka, jak na razie na koncie mam jeden wydany tomik opowiadań. Powoli zbieram materiały do kolejnego, który chciałbym wydać własnym sumptem. Marzy mi się założenie własnego wydawnictwa.

Pozdrawiam serdecznie,
grafzero

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 11:17
autor: Namrasit
Witaj na forum.
Widzę, że już masz sukcesy za sobą, gratulacje!

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 11:38
autor: grafzero
Sukces to za dużo powiedziane. Zresztą sam jestem sobie winny - zbytnio zaufałem wydawcy i efekt był... średni :)

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 12:10
autor: Jacek Łukawski
Witam i pozdrawiam :)

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 13:48
autor: Navajero
Wydawanie własnym sumptem to nie najlepszy pomysł na sukces, ale co się komu podoba... Witaj.

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 14:55
autor: grafzero
Navajero pisze: Wydawanie własnym sumptem to nie najlepszy pomysł na sukces, ale co się komu podoba... Witaj.
Zapytam szczerze... a sukces finansowy? :)

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 16:29
autor: brat_ruina
grafzero pisze:Zapytam szczerze... a sukces finansowy?
Sukces finansowy to jak pójdziesz do roboty:))

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 17:26
autor: Navajero
A znasz kogoś, kto zrobił kokosy na samizdatach? :P W ciągu roku wydaje się w Polsce ponad 30 tys. książek, z czego większość jest promowana jako bestsellery. Stoi za nimi jakaś tam kasa, machina marketingowa i układy wydawnictwa. Przy naszym rynku czytelniczym parę tysięcy sprzedanych egzemplarzy oznacza już sukces. I teraz pytanie: jakie szanse na przebicie się na zatłoczonym i płytkim rynku ma książka za którą stoi jedynie jej autor? Zakładając przy tym, że jest on kompletnie nieznanym debiutantem?

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 22:46
autor: grafzero
Navajero pisze: A znasz kogoś, kto zrobił kokosy na samizdatach?
Znam takich, którzy z jednej książki są w stanie sfinansować sobie kolejną. To by mi wystarczyło.

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 22:56
autor: Navajero
Jeśli chcesz wydać nie więcej niż 100 egzemplarzy, to nie ma sprawy: sprzedajesz rodzinie i kumplom, po czym finansujesz następne sto. Prawdziwe, literackie perpetuum mobile :)

Grafzero

: pt 29 kwie 2016, 23:14
autor: MaciejŚlużyński
grafzero pisze: Marzy mi się założenie własnego wydawnictwa.
Jest takie powiedzenie, bardzo w tej sytuacji adekwatne: kto chce się napić piwa, nie musi kupować browaru :roll:
grafzero pisze: Znam takich, którzy z jednej książki są w stanie sfinansować sobie kolejną.
Ja też znam takiego jednego. Jednego - to dobre słowo w tym wypadku :twisted:

Grafzero

: sob 30 kwie 2016, 12:07
autor: grafzero
MaciejŚlużyński pisze:
grafzero pisze: Marzy mi się założenie własnego wydawnictwa.
Jest takie powiedzenie, bardzo w tej sytuacji adekwatne: kto chce się napić piwa, nie musi kupować browaru :roll:
grafzero pisze: Znam takich, którzy z jednej książki są w stanie sfinansować sobie kolejną.
Ja też znam takiego jednego. Jednego - to dobre słowo w tym wypadku :twisted:
Panie Kochany czy ja gdzieś zasugerowałem związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wydać a założyć? Bez żartów :)
Ja znam dwóch :) No może trzech.

Co do kpin ze 100 egzemplarzy to nie bardzo rozumiem. Większość współczesnego rynku poezji tak wygląda. Śmiesznie niskie nakłady, jeden tomik finansuje kolejny. Co w tym zabawnego? Życie...

Grafzero

: sob 30 kwie 2016, 12:18
autor: Navajero
grafzero pisze: Co do kpin ze 100 egzemplarzy to nie bardzo rozumiem. Większość współczesnego rynku poezji tak wygląda. Śmiesznie niskie nakłady, jeden tomik finansuje kolejny. Co w tym zabawnego? Życie...
Nie, wcale tak to nie wygląda. To znaczy jeśli wydawać w normalnym trybie. Wówczas norma to 1500 - 2000 sprzedanych egzemplarzy, a jak ktoś jest uzdolniony to i kilkakrotnie więcej, z możliwością dodruków, kolejnych wydań i wejścia na rozmaite listy bestsellerów. Wydawanie w trybie POD w zasadzie wyklucza te wszystkie opcje, jak i generuje niską jakość, bo o profesjonalnej korekcie i redakcji można zapomnieć. Nie chce mi się specjalnie rozpisywać, bo ten temat był tu wałkowany wielokrotnie. Chcesz to poszukaj i poczytaj. Wypowiadali się tu też ludzie którzy poszli w samizdaty.

Grafzero

: sob 30 kwie 2016, 19:35
autor: grafzero
Navajero pisze:
grafzero pisze: Co do kpin ze 100 egzemplarzy to nie bardzo rozumiem. Większość współczesnego rynku poezji tak wygląda. Śmiesznie niskie nakłady, jeden tomik finansuje kolejny. Co w tym zabawnego? Życie...
Nie, wcale tak to nie wygląda. To znaczy jeśli wydawać w normalnym trybie. Wówczas norma to 1500 - 2000 sprzedanych egzemplarzy, a jak ktoś jest uzdolniony to i kilkakrotnie więcej, z możliwością dodruków, kolejnych wydań i wejścia na rozmaite listy bestsellerów. Wydawanie w trybie POD w zasadzie wyklucza te wszystkie opcje, jak i generuje niską jakość, bo o profesjonalnej korekcie i redakcji można zapomnieć. Nie chce mi się specjalnie rozpisywać, bo ten temat był tu wałkowany wielokrotnie. Chcesz to poszukaj i poczytaj. Wypowiadali się tu też ludzie którzy poszli w samizdaty.
1500 nakładu tomiku poezji? :D To chyba tylko Macierzyński i Tkaczyszyn :) Zejdźmy na ziemię...

Grafzero

: sob 30 kwie 2016, 19:38
autor: Navajero
Miałem na myśli prozę, bo pisałeś o wydanym tomiku opowiadań :)