Cześć, nazywam się...
: pt 29 lip 2016, 14:59
Justyna. Mam tyle lat ile w '66 miałaby Marylin Monroe.
Mam też dzieci, psa i góralski temperament. Chociaż mąż mówi na to jakoś inaczej.
Bo jego, męża, też mam
.
Za dobrą książkę dałabym się pociąć plastikowym nożykiem, albo poszła wysprzątać kościół.
Moje serce należy do Hosseiniego, ale z Bator też bym się umówiła na kawę.
I jeśli się odważę, coś Wam pokażę.
Póki co, rozejrzę się.
Do usłyszenia.
Mam też dzieci, psa i góralski temperament. Chociaż mąż mówi na to jakoś inaczej.
Bo jego, męża, też mam

Za dobrą książkę dałabym się pociąć plastikowym nożykiem, albo poszła wysprzątać kościół.
Moje serce należy do Hosseiniego, ale z Bator też bym się umówiła na kawę.
I jeśli się odważę, coś Wam pokażę.
Póki co, rozejrzę się.
Do usłyszenia.