- Niezidentyfikowana jednostka dokonała pomyślnego dokowania, sir. Czekamy na dalsze wytyczne.
Przychodzę tu jako amator pisarstwa. Uczę się tego fachu w wolnych chwilach od ponad dekady, w ramach odskoczni od swoich głównych zainteresowań i zajęć. Jestem studentem Mechaniki i Budowy Maszyn, pasjonuję się szeroko pojętą technologią, astronomią, historią.
Piszę treści oscylujące głównie wokół science-fiction, mieszając delikatnie ów główny nurt z wieloma innymi konwencjami. Nie boję się eksperymentów. Popełniam czasem szaro-mozaikowe fragmenty opowiadań obyczajowych okiem fanatyka techniki. Spodobał mi się zabytkowy laptop? Mam ciepłe wspomnienia o jakimś modelu komórki? A może po prostu fascynuje mnie koncept opisania niecodziennej linii produkcyjnej okiem wykonywanego elementu od początku do końca? Każdy intrygujący detal, każdy drobny, ekscytujący moment wyrwany z kontekstu jest dobry na choćby jeden, skromny fragment.
Po co tu przychodzę? Chcę szlifować swój warsztat. Moje aktualne umiejętności są nadal zawieszone na stanowczo zbyt mało satysfakcjonującym poziomie, abym porwał się na jakiekolwiek większe dzieło w postaci papierowej czy też elektronicznej. Wracam do publikowania po kilku latach pisania do szuflady; swojego czasu bardzo pomocna była dla mnie przygoda z serwisem Opowiadania.pl, gdzie spotkałem się z szczerymi i bezkompromisowymi komentarzami wytykającymi wszelkie niedoskonałości i wady mojej twórczości. Ukierunkowały mnie one w swoim rozwoju.
O co mogę prosić? O szczerą krytykę, ewentualnie poprzedzoną szczyptą wyrozumiałości, jeżeli na początku popełniać będę mrowie błędów.
- You know the drill; uruchomić procedurę 118. Ruchy, ruchy, z życiem, nim skończy się zmiana!
Dziennik pokładowy, wpis 001
2Drobna errata: Przed zdaniem "(...) Przychodzę tu jako amator pisarstwa" powinno paść "Dzień dobry". Za uchybienie przepraszam.
Dziennik pokładowy, wpis 001
3Cześć
Miło Cię poznać.
"Nie boję się eksperymentów" - czyli tam gdzieś w piwnicy tworzysz nowego, ulepszonego Frankensteina?
To by było mega! Pozdrowionka.

A lubisz elfy? Czy masz w domu zwierzaka np. kota, psa albo świnkę morską? Albo chociaż rybki?AllenKey pisze: (pn 29 lis 2021, 00:22) Piszę treści oscylujące głównie wokół science-fiction, mieszając delikatnie ów główny nurt z wieloma innymi konwencjami.

"Nie boję się eksperymentów" - czyli tam gdzieś w piwnicy tworzysz nowego, ulepszonego Frankensteina?
To by było mega! Pozdrowionka.
No one said that would be easy.
Dziennik pokładowy, wpis 001
4No nie wiem, czy chciałabym poznać kogoś składającego sobie szczątki w piwnicyela pisze: (pn 29 lis 2021, 08:25) tam gdzieś w piwnicy tworzysz nowego, ulepszonego Frankensteina?
To by było mega! Pozdrowionka.

Amatorze pisarstwa: Witamy i zapraszamy w nasze skromne progi:)
Z wyrazami szacunku,
Fallen
Fallen
Dziennik pokładowy, wpis 001
5Cześć,
wyciągnij z szafy twardą skórę, a potem baw się tu dobrze. To dobre forum, choć tylko dla tych, którzy naprawdę chcą się czegoś nauczyć, ale że wyglądasz na właśnie takiego - to śmiało: czytaj, pisz, dołącz do społeczności
wyciągnij z szafy twardą skórę, a potem baw się tu dobrze. To dobre forum, choć tylko dla tych, którzy naprawdę chcą się czegoś nauczyć, ale że wyglądasz na właśnie takiego - to śmiało: czytaj, pisz, dołącz do społeczności

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Dziennik pokładowy, wpis 001
6O proszę, ledwie się człowiek pokazał, już obarczają oczekiwaniami
Baw się dobrze, cokolwiek ukrywasz w piwnicy 


“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)
R. Arnold
Dziennik pokładowy, wpis 001
7Jestem zadowolonym posiadaczem dachowca

Nowy, ulepszony Frankenstein? Medycyna nie jest moją mocną stroną powiem szczerze, ale na pewno w przyszłości będą roboty ze złomu... Do Frankensteina temu daleko nie jest!
Dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie!