Bełkotliwe przywitanie
: sob 21 maja 2022, 18:21
Nieumiejętność napisania zwykłego przywitania nie świadczy zbyt dobrze o kimś, kto chce pisać opowiadania. Ba, może nawet książki.
Zacznijmy od faktu, że Ela miała już kiedyś konto na forum, nawet się udzielała, nawet spodobało jej się to i nawet wrzuciła fragment nigdy niedokończonego opowiadania. Miło połechtana ciepłym przyjęciem swych wypocin, Ela przepadła na następne miesiące, może nawet rok czy dwa i od tamtej pory nie napisała nic.
Oto jak można z każdego, nawet skromego sukcesu wykręcić porażkę.
Ela przeżyła od tamtej pory zmiany nastrojów - od depresyjnych po euforyczne, zmiany szerokości geograficznych, zmiany pracy, zmiany członków stada, zmianę wartości w życiu, a nawet znalazła się o jeden krok bliżej by stać się terminatorem. Działo się. Ale zawsze ciepło wspominała forum, więc może...?
Pewnego dnia Ela po prostu dziarsko włączyła laptopa, znalazła Weryfikatorium, wpisała nazwę użytkownika, hasło... I nic nie zadziałało, nie udało się także założyć nowego konta. Co się stało? Plamy na słońcu? Wybuch gazu? Zły układ planet? Sąsiad odkręcił kurek w łazience i rozsądek zagłusza?
Trudno. Ela postanowiła nie załamywać się z powodu rozbitej lampki wina, wszystko się posprząta, nikt nie musi wiedzieć. Zamknęła laptop i żyła sobie po cichu, prawie spokojnie następne miesiące.
Aż nadszedł ten dzień, wielki dzień! Ela, odstawiona jak na święto lasu, rozgrzana butelką wina - zaczynam dostrzegać tu pewien problem - zapragnęła spełnić prawdopodobnie ostatnie marzenie jakie jej pozostało. Niezliczone światy i opowieści czekają! I tak, to jest ten moment, bo udało sie założyć nowe konto i nawet zapamiętała hasło. Zachęcona tym sukcesem odczekała dla pewności miesiąc czy dwa...
Teraz Ela znów siedzi smutna, bo musi się przywitać, a nie wie co napisać. To chyba nie świadczy dobrze o kimś, kto chce pisać opowiadania.
Zacznijmy od faktu, że Ela miała już kiedyś konto na forum, nawet się udzielała, nawet spodobało jej się to i nawet wrzuciła fragment nigdy niedokończonego opowiadania. Miło połechtana ciepłym przyjęciem swych wypocin, Ela przepadła na następne miesiące, może nawet rok czy dwa i od tamtej pory nie napisała nic.
Oto jak można z każdego, nawet skromego sukcesu wykręcić porażkę.
Ela przeżyła od tamtej pory zmiany nastrojów - od depresyjnych po euforyczne, zmiany szerokości geograficznych, zmiany pracy, zmiany członków stada, zmianę wartości w życiu, a nawet znalazła się o jeden krok bliżej by stać się terminatorem. Działo się. Ale zawsze ciepło wspominała forum, więc może...?
Pewnego dnia Ela po prostu dziarsko włączyła laptopa, znalazła Weryfikatorium, wpisała nazwę użytkownika, hasło... I nic nie zadziałało, nie udało się także założyć nowego konta. Co się stało? Plamy na słońcu? Wybuch gazu? Zły układ planet? Sąsiad odkręcił kurek w łazience i rozsądek zagłusza?
Trudno. Ela postanowiła nie załamywać się z powodu rozbitej lampki wina, wszystko się posprząta, nikt nie musi wiedzieć. Zamknęła laptop i żyła sobie po cichu, prawie spokojnie następne miesiące.
Aż nadszedł ten dzień, wielki dzień! Ela, odstawiona jak na święto lasu, rozgrzana butelką wina - zaczynam dostrzegać tu pewien problem - zapragnęła spełnić prawdopodobnie ostatnie marzenie jakie jej pozostało. Niezliczone światy i opowieści czekają! I tak, to jest ten moment, bo udało sie założyć nowe konto i nawet zapamiętała hasło. Zachęcona tym sukcesem odczekała dla pewności miesiąc czy dwa...
Teraz Ela znów siedzi smutna, bo musi się przywitać, a nie wie co napisać. To chyba nie świadczy dobrze o kimś, kto chce pisać opowiadania.