Serdecznie Witam!
: czw 06 paź 2022, 18:54
Z tej strony 34-letni (ale żywy) chłop co od pługa siłą został odciągnięty, bo ludzie na wsi szeptali po kątach, że zamiast rolą to w książkach ciągle siedzi. Wieś mała, zwana potocznie Trójmiasto z dostępem do sporego jeziora. Teraz zajmuję się pracą za pieniądze, nie pyry. Pyry mi się znudziły. Po tym jak zostałem wypędzony z roli i gdy przeczytałem już sporo książek, rozpocząłem pisanie. Na samym początku, węglem (teraz jest za drogi, więc przerzuciłem się na komputer) po chodniku, niedaleko mojego aktualnego miejsca zamieszkania. Po tym jak znowu ludzie źli mnie skarcili, rozpocząłem tworzenie na komputerze, zresztą ten fakt już opisałem w nawiasie powyżej. Eh. Czasem już sam nie wiem, co pisze.
Zawsze interesowałem się przygodami takiego prawie nagiego faceta, co to żadnej nie przepuścił i machał mieczem jak nikt inny. Był cwany, przebiegły i dziki. Niepokonany. Conan miał na imię. Od tamtej pory, miałem ochotę rozpocząć tworzenie przygód u jego boku, tylko już nie o nim. Stworzyłem postać Hagana. Zresztą, nieważne. Niedługo o nim poczytacie.
Prócz tego, gdy pół wioski spłonęło z powodu nadmiernej ilości metanu, w jednej z obór, poczułem ciąg do klimatów Post-Apo. Także i tam rozpocząłem swoją wędrówkę. Czasem odwiedzam takiego dużego kalmara czy krewetkę, co zowie się (szept) Cthulhu.
Jest jeszcze wiele innych rzeczy, które mógłbym opisać, ale po co strzępić język. Prąd ostatnio podrożał i wolę wykorzystać tyle ile mi go zostało, na pisanie opowiadań niż przedstawianie mojej prostej osoby.
Jeżeli macie jakieś inne pytania to... Wiadomo.
Do przeczytania!
Kronikarz.
Zawsze interesowałem się przygodami takiego prawie nagiego faceta, co to żadnej nie przepuścił i machał mieczem jak nikt inny. Był cwany, przebiegły i dziki. Niepokonany. Conan miał na imię. Od tamtej pory, miałem ochotę rozpocząć tworzenie przygód u jego boku, tylko już nie o nim. Stworzyłem postać Hagana. Zresztą, nieważne. Niedługo o nim poczytacie.
Prócz tego, gdy pół wioski spłonęło z powodu nadmiernej ilości metanu, w jednej z obór, poczułem ciąg do klimatów Post-Apo. Także i tam rozpocząłem swoją wędrówkę. Czasem odwiedzam takiego dużego kalmara czy krewetkę, co zowie się (szept) Cthulhu.
Jest jeszcze wiele innych rzeczy, które mógłbym opisać, ale po co strzępić język. Prąd ostatnio podrożał i wolę wykorzystać tyle ile mi go zostało, na pisanie opowiadań niż przedstawianie mojej prostej osoby.

Jeżeli macie jakieś inne pytania to... Wiadomo.
Do przeczytania!
Kronikarz.