Witam

1
Witam wszystkich, to najdziwniejszy post, jaki mi przyszło napisać w życiu, ale jak mus to mus. Nazywam się.., Ale to już chyba wszyscy wiedzą. To może zacznę jeszcze raz. Witam wszystkich, to najdziwniejszy post, jaki mi przyszło napisać w życiu, ale jak mus to mus. Interesuję się niemal każdym gatunkiem literatury, uważam, że dobrze napisana powieść sama się broni i nie ma znaczenia, kto co o niej powie dopóki się o niej w ogóle mówi to znaczy, że żyje. Ogólnie zajmuję się, a raczej zajmowałem grafiką tu jestem bardziej „znany” jako Mariusz Grabon, chociaż jakiś czas też pod prawdziwym nazwiskiem to tyle o sobie, jeszcze raz witam wszystkich i czekam na ostrą krytykę w moich przyszłych, teraźniejszych i przeszłych powieściach, które gdzieś kiedyś się zrodziły.

2
Witaj.



Krytyki ci u nas dostatek.

Zwłaszcza z mojej strony. O tym się przekonasz zapewne.



Pozdro.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

3
Krytyka?

Ostra?

UHHAHUAHUAHEHEHHAHUEHEUHUE!

<wyciąga z pochwy na plecach miecz. Na klindze lśni napis "KRYTYKA">

Ostry jest... Chcesz zobaczyć? :twisted:

Czołem!
Are you man enough to hold the gun?

4
Pff, lepsza katana ;p



Cześć! Baw się dobrze i nie bierz, aż nadto tych wszystkich krytyk do serca :wink:



(powinnam więcej spać, bo zaczynam pisać niepoprawnie)
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."

6
Witam serdecznie
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

9
Witaj, witaj!

Ej, a mi Wars wytłumaczył spalony w kilku słowach... Tak, jestem kobietą:P Tak, nie znam się na piłce:P Ale spalony szybko załapałam. Nie wiem, w czym problem...

Nie bierz od Eitai herbatki z cukrem, to na pewno NIE jest cukier!

Pozdrawiam

kognitywna

10
Hej Mariusz! No proszę, to znaczy, że masz jakieś powieści na tapecie? Brawo, brawo;)



(od spalonych znacznie trudniej wytłumaczyć/znaleźć głębszy sens oglądania w telewizorze 11 facetów biegających za kawałkiem balonika okrytego sztuczną skórą;))

11
Nam na studiach wytłumaczono to bardzo szybko;) Jedno słowo: neotenia. Gatunek ludzki zachowuje w dorosłym życiu wiele cech dziecięcych. Tylko że u kobiet się to ujawnia w wyglądzie, a u mężczyzn w zachowaniu;) Stąd te tłumy oglądające mecze, w których 22 facetów ugania się za kawałkiem skóry wypełnionym powietrzem. Tam nie ma żadnego głębszego sensu:P

Pozdrawiam

kognitywna

12
Co do sensu to muszę się z Tobą nie zgodzić. Jedni widzą piękno w kawałku kamienia, o który dopiero, co się potknęli inni wolą oglądać poruszające się po niebie chmury doszukując się w nich kształtu np. misia, ktoś mógłby powiedzieć, że też nie widzi w tym sensu, :) ale skoro przynosi to komuś satysfakcję i sprawia radość to wtedy to ma sens ;) A co do cech dziecięcych to życzę każdemu żeby zachował ich w dorosłym życiu jak najwięcej, co nie wyklucza przecież bycia dorosłym, ale w pewien sposób ułatwia przetrwać i czerpać większą radość z życia. Piłka nożna górą :D



Pozdro

14
Eitai Coro pisze:To ja zaoferuję herbatki pod mecz.



Witam.


po ostatnim meczu reprezentacji to tylko melisa;)



W sprawie sensu: ja oddzielam sens gry w piłkę od piękna, choć jedno jest z drugim powiązane. Piękna w piłce widzę bardzo mało - niewiele humanizmu w dzisiejszych graczach, a za dużo cynicznych profesjonalistów, chcących wygrać za wszelką cenę. Fair play to raczej fikcja, co widać często w grze o wysoką stawkę. Miażdżąca większość już dawno zapomniała, co znaczy idealizm, a kto pamięta, tego trener lub menadżer szybko oduczy. Jeżeli już jest piękno na boisku, to ja je widzę tylko w czysto rzemieślniczej biegłości piłkarzy. Kibice jako ludzie są piękniejsi, bo ich radość i smutek są bardziej niewinne (i są oni amatorami, nikt im nie płaci za oglądanie swojej drużyny, to oni muszą płacić - to trochę jak platoniczna miłość).



W porównaniu do amatorskich rozgrywek ponad wiek temu, w których rywalizacja była piękną ideą, i nie grało się o miliony $ a o satysfakcję, niewiele jest dzisiaj sensu w skomercjalizowanych rozgrywkach zarządzanych przez koncerny w rodzaju FIFA czy UEFA (podobnie jest nowożytnymi olimpiadami), uzależnione od tv i sponsorów.



Jest w piłce sporo prawdy życiowej (i tu szukałbym jakiegoś sensu), można szukać alegorii (życie jako walka, boisko jako arena zmagań z losem itd), ale przede wszystkim jest dużo agresji, niesprawiedliwości, które występują na arenie boiska podobnie jak w życiu; bo poza nią gladiatorzy/piłkarze zazwyczaj podają sobie ręce.



Neotonia, hm, hm... No nie wiem, czy ta hipoteza jest prawdziwa, może częściowo. Ja oglądam dlatego, że przez patrzenie spełniam moją tęsknotę za współzawodnictwem na płaszczyźnie fizycznej. To raczej odzywa się pierwotny instynkt myśliwego, skarlały cywilizacyjnie (teraz wystarczy tylko duchowe pośrednictwo w polowaniu na piłkę). Przyciąga też poczucie pokrewieństwa/wspólnoty (przez kibicowanie) z daną drużyną/zawodnikem. No i aspekt mentalnej władzy nad tłumem, jaką mają piłkarze. Pewnie też eskapizm - zwł. jak się ogląda taką Ligę Mistrzów.



...wszystko powyższe nie zmienia faktu, że oglądam piłkę nożną nałogowo;)





A co do reszty, to zgadzam się ze wszystkim;) A w chmurach i kamieniach widzę piękno i głęboki sens. I idealizm;)

15
Kochani, mi chodziło o sens bardziej biologiczny. Na studiach uczą nas, żeby myśleć o człowieku jako o zwierzęciu, stworzonym ostrzem doboru naturalnego. O maszynie, perfekcyjnie zaprogramowanej przez Matkę Naturę, by radzić sobie w środowisku. W takiej perspektywie piłka nożna jest tylko pozostałością po igraszkach szczeniąt w stadzie, gdy ustalały hierarchię;) Brutalna perspektywa, ale jak już raz się ją wbije sobie do głowy, to ciężko patrzeć inaczej;) Tym bardziej, że takie podejście jest mocno przekonujące. Ale dla katolików zapewne nie do przyjęcia;)

Gdybym nie patrzyła w ten sposób, nie zaliczałabym kolejnych egzaminów:P

Pozdrawiam

kognitywna
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”