Jam jest Nazz...
: pn 26 maja 2008, 02:58
Czołem waszmościom!
Jam jest Nazz z Grodu Przemysła, uczeń 2 klasy liceum. Na karku mam 18 wiosenek.
Ci którzy mnie znają, mówią że Nazz to człek czynu. Chodząca ułańska fantazja, wielkopolska perfekcja z odrobiną wschodniego, stepowego szaleństwa. Nazz to też i burda i warchoł jakich mało! Wie on jednak gdzie kończy się prywata, a gdzie zaczyna powinność pro publico bono... Człowiekiem honoru jest!
Imć Nazz najbardziej kontent z dobrego filmu, przedniego jadła, krotochwili udanych, słowem jednym -sarmacka w nim gra dusza!
Obecnie pracuje nad pierwszym poważniejszym projektem, którego nie omieszkam tu zamieścić, ale jeszcze długo potrwa zanim będe z niego wystarczająco zadowolony.
Mówiąc poważnie, mam spory odchył na punkcie Rzplitej szlacheckiej, jak i też na punkcie całej historii Polski. łatwo więc zgadnąć że niejaki H. Sienkiewicz zajmuje czołowe miejsca na moich półkach. Cenię sobie też Mario Puzo, Jacka Higginsa i Normana Daviesa.
Tak jak Sienkiewicz jest moim guru w sferze prozy, tak w sferze filmu jest nim Koterski. Filmów którymi można się zachwycić jest dużo, ale najczęściej wracam do Skazanych na Shawshank, Taksówkarza i świętych z Bostonu.
Chcecie wiedzieć więcej to pytajcie.
No!
Jam jest Nazz z Grodu Przemysła, uczeń 2 klasy liceum. Na karku mam 18 wiosenek.
Ci którzy mnie znają, mówią że Nazz to człek czynu. Chodząca ułańska fantazja, wielkopolska perfekcja z odrobiną wschodniego, stepowego szaleństwa. Nazz to też i burda i warchoł jakich mało! Wie on jednak gdzie kończy się prywata, a gdzie zaczyna powinność pro publico bono... Człowiekiem honoru jest!
Imć Nazz najbardziej kontent z dobrego filmu, przedniego jadła, krotochwili udanych, słowem jednym -sarmacka w nim gra dusza!
Obecnie pracuje nad pierwszym poważniejszym projektem, którego nie omieszkam tu zamieścić, ale jeszcze długo potrwa zanim będe z niego wystarczająco zadowolony.
Mówiąc poważnie, mam spory odchył na punkcie Rzplitej szlacheckiej, jak i też na punkcie całej historii Polski. łatwo więc zgadnąć że niejaki H. Sienkiewicz zajmuje czołowe miejsca na moich półkach. Cenię sobie też Mario Puzo, Jacka Higginsa i Normana Daviesa.
Tak jak Sienkiewicz jest moim guru w sferze prozy, tak w sferze filmu jest nim Koterski. Filmów którymi można się zachwycić jest dużo, ale najczęściej wracam do Skazanych na Shawshank, Taksówkarza i świętych z Bostonu.
Chcecie wiedzieć więcej to pytajcie.
No!