Strona 1 z 1

żółwik!

: ndz 04 sty 2009, 16:09
autor: Sign
Obowiązkowe, mówicie... Hmm...



No więc, tego... Od czego by tu zacząć...

Jestem niewielką osóbką ze wsi (no, może nie wsi, ale księgarni tu nie ma...) Otrębusy pod Warszawą (i tylko to utrzymuje mnie przy życiu), psychicznie chyba dojrzałą, jednak czyny żadnym wypadku o tym nie świadczą. Mam obowiązek dreptać do gimnazjum, a konkretniej do trzeciej wyciskającej mózg jak cytrynę klasy. Osobiście czuję się niedoceniona przez język polski (3+), ale jak wiadomo szkoła rzadko odzwierciedla prawdziwe umiejętności ucznia...

Charakterek mam dość zmienny, stałymi są tu tylko bardzo dziwne i nie zawsze inteligentne poczucie humoru, nietrzeźwość myślenia, notoryczne przekraczanie szybkości działania, wyobraźnia porównywalna do bomby atomowej, nie ujawniona nieśmiałość i skłonność do popadania w niepotrzebny zapał.

Interesuję się prawie wszystkim, co się nawinie, jednak z tego grona warto wymienić tylko: sport (z naciskiem na siatkówkę, piłkę nożną, tenis stołowy, skok wzwyż i jazdę konną), mangę i anime (dobra, nie potępiajcie mnie za to - wiele razy spotkałam się z czymś takim, trudno...), rysunek, książki(mhm, fantasy, horrory i trillery przede wszystkim, ale żadną dobrą lekturą nie pogardzę ^^) i wypatrywanie gwiazd oraz księżyca przy akompaniamencie Linkin Park oraz szumu własnych myśli.

Co do samego pisania... Tak jakoś się złożyło, że to już osiem lat :) Kiedy mój brat dostał komputer na pierwszą komunię, mądre dziecko z pierwszej klasy podstawówki uznało, że komputery są tylko i wyłącznie po to, by na nich pisać (pogląd ten upadł wraz z włożeniem płyty z losową grą do napędu). Od tego czasu zapisałam duuużo zeszytów w kratkę i marginesów w tych przedmiotowych, a skutkiem tego było tylko i wyłącznie marnowanie atramentu ^^

Dopiero w lutym A. D. 2008, po całkiem ciekawym złamaniu prawej ręki, coś mnie dotknęło (przekleństwo, tiaa...). Pozbawiona prawicy, a więc ołówka i długopisu, zanudzałam się na śmierć. Odkryłam za to, że walenie w klawiaturę gipsem jest całkiem ciekawe. I w ten sposób, na fundamentach nudy, powstało cosio o imieniu Kaspar Fritz - pierwsza postać z prawdziwego zdarzenia mojego autorstwa, bohater opowiadania "Bóg" (ew. "Narodziny"). No i ruszyła maszyna :)

Do tej pory w mojej głowie zdążyły zrodzić się i zakotłować trzy projekty: "Kaspar", "Karb" i "Krew" (kolejność chronologiczna, przedstawiająca tez poziom projektów - innymi słowy, Kaspar jest teoretycznie skończony i sklasyfikowany jako opowiadanie, Karb ma jeden rozdział, Krew dwa akapity, z tym, że ta ostatnia jak na razie pisze się głównie w wyobraźni.

I jak dotąd, życie spędzam na niezwykle twórczym NicNIeRobieniu.



No nie, znowu się rozpisałam. To mi chyba weszło w krew.

Mam nadzieję, że zagoszczę tu na dłużej, nie narażając się nikomu :twisted:

: ndz 04 sty 2009, 16:12
autor: Lan
Witam serdecznie

: ndz 04 sty 2009, 16:23
autor: Weber
Witaj.



Za anime i mangę nikt cię tutaj nie potępi. Znajdziesz tutaj wiele sióstr i braci. Ja do nich nie należę, ale w odpowiednich warunkach jestem w stanie obejrzeć coś takiego.

: ndz 04 sty 2009, 16:42
autor: Sign
Mhm, jak miło, bracia i siostry zawsze mile widziani :D A odpowiednie warunki to... (misa popcornu/rozbuchany humor/ew. piwo)? xD

: ndz 04 sty 2009, 17:08
autor: nenek
Ja także lubie anime :) Witam serdecznie

: ndz 04 sty 2009, 17:14
autor: zuzanna
Krew, krew, krew



Hm, brzmi zachęcająco - witaj :)

: ndz 04 sty 2009, 17:37
autor: Weber
Jedyny warunek to miła miłośniczka anime. Jak mam cierpieć to w przyjemnym towarzystwie :P

: ndz 04 sty 2009, 19:39
autor: huginn
Weber ma rację.

U nas na poligonie można cierpieć w miłym towarzystwie.