Witam
: czw 14 maja 2009, 14:21
Ciesze sie, ze moglem tak szybko do Waszego grona dolaczyc*.
Jestem przecietna gospodynia domowa i na tym moglbym zakonczyc autoprezentacje, niemniej jednak czuje sie zobowiazany do przedstawienia w skrocie calej serii niefortunnych wydarzen, ktore doprowadzily do zaistnienia takowego status quo i wyjasniajacych moja obecnosc na niniejszym forum.
W szkole podstawowej stwierdzono, ze jestem uposledzony pod wzgledem pracowitosci, a co za tym idzie, do zrozumienia podstawowych zasad rzadzacych matematyka, fizyka. Skazano mnie za to na banicje w klasie humanistycznej, gdzie zaczelo sie zamilowanie do pisania.
Zainteresowanie slowem pisanym przywiodlo mnie po latach do Magazynu Mlodziezowego LOL (www.orenda.pl), ktory zapowiadal sie swietnie dopoki nie uczyniono mnie Z-ca Rednacza. Po imminentnym upadku pisma zaciagnalem sie do PSX Extreme (www.psxextreme.pl), z ktorym mam przyjemnosc wspolpracowac po dzis. Jako ze prowadze tam nieregularnie pojawiajacy sie dzial (cos a'la Kacik Kulinarny publikowany w czasie Wielkiego Postu), magazyn ma sie calkiem, poki co, dobrze. W Necie luzno wspolpracuje z portalem www.konsolowisko.pl.
Pracujac jako Producent Gier posiadlem trudna sztuke pisania bajek (w sluzbowych mailach prezentujacych raporty z preznego postepu prac, np.: "choc zabladzilismy w okolicach szostej gory, a wasz skarb zostal roztrwoniony w tawernie 'Pod Koncowka', to jednak udalo nam sie uratowac smoka i odnalezc droge na Ostroleke; ponadto zalaczam nadprogramowy plan zabicia ksiezniczki, wymyslony podczas ostatniej burzy mozgow dzialu projektanckiego"), a jako obecnie "frilansujacy"** Game Designer nauczylem sie tworzyc wirtualne swiaty "pod dyktando" rynowych wymagan.
Mam na koncie kilka opowiadan - mam nadzieje zaprezentowac kilka z nich tutaj, by poprosic o wskazowki. Szczegolnie interesuja mnie drogi, za pomoca ktorych potrafilbym pozbyc sie pewnego natretnego i dosc mocno przeszkadzajacego w pisaniu i czytaniu tego, co pisuje zwyczaju, a mianowicie wady - z ktora staram sie walczyc na kazdym kroku, aczkolwiek z raczej mizernym szczesciem, bo feler ten tkwi za mocno, zdaje sie, zakorzeniony w moim, zazartujmy, warsztacie, i mam tak juz od szkoly podstawowej i pierwszych opowiadan - polegajacej na nadmiernym stosowaniu przecinkow, tworzeniu zbytnio rozbudowanych struktur opartych na zdaniach zlozonych, ktora to przypadlosc stanowi moja piete Achilesowa i w polaczeniu z irytujaca tendencja do bezproduktywnego lania wody moze skutecznie zablokowac mi wszelkie proby podjecia kariery pisarskiej.
Za swoich mistrzow uwazam p. Piekare, Debskiego, Clancy'ego, Ludluma. I oczywiscie p. Pilipiuka. W sumie jego najbardziej uwazam, szczegolnie od czasu tej ksiazki... no tej, w ktorej... tak, to byla ta, w ktorej bylo tak ze bohater...ka, tak, to byla bohaterka... i ona... no tak swietnie byla opisana i w ogole to byla dobra ksiazka. Boze, jaki byl jej tytul..? Jakos mi wylecialo, ale znajde na pewno, to dopisze, tylko musze zerknac na polke... biblioteczke... szafe, w ktorej trzymam wszystkie dziela Sz. P. Pilipiuka. I nie zgadzam sie z wrednym Kresem, ze p. Pilipiuk pisze za duzo dobrych ksiazek, wpedzajac innych w kompleksy i podnoszac poprzeczke, wszak dobrych poprzeczek i wysokich ksiazek nigdy za wiele. ***
Konczac to krotkie i zdradzajace megalomanie powitanie, nadmienie ze bardzo licze na Wasza bezlitosna krytyke wypocin. Postanowilem napisac ksiazke, zgodnie z zasada, ze nie wystarczy byc nieszczesliwym, innych tez trzeba wciagnac w otchlan swojej intelektualnej nedzy i rozpaczy, co byc moze zapewni w piekle miejscowke nieco dalej od kotla z wrzacym olejem, za to blizej telewizora z kanalem MTV.
Cheers!
Podpisano: Lukasz Piotr "Wajper" Kowalczyk
* dziekuje wynalazcy "szybkiej rejestracji" za podsuniecie pomyslu na blyskotliwe zagajenie
** ang.: "Freelance" - okreslenie mezczyzny, ktorego rola w gospodarstwie domowym sprowadza sie do gotowania obiadow, scierania kurzy i udzielania sie na Naszej Klasie
*** na uzytek mlodziezy: tenze akapit jest doskonalym przykladem na tak zwany "strzal w stope", prosze nie kopiujcie po mnie, jeno podkreslcie wezykiem
Jestem przecietna gospodynia domowa i na tym moglbym zakonczyc autoprezentacje, niemniej jednak czuje sie zobowiazany do przedstawienia w skrocie calej serii niefortunnych wydarzen, ktore doprowadzily do zaistnienia takowego status quo i wyjasniajacych moja obecnosc na niniejszym forum.
W szkole podstawowej stwierdzono, ze jestem uposledzony pod wzgledem pracowitosci, a co za tym idzie, do zrozumienia podstawowych zasad rzadzacych matematyka, fizyka. Skazano mnie za to na banicje w klasie humanistycznej, gdzie zaczelo sie zamilowanie do pisania.
Zainteresowanie slowem pisanym przywiodlo mnie po latach do Magazynu Mlodziezowego LOL (www.orenda.pl), ktory zapowiadal sie swietnie dopoki nie uczyniono mnie Z-ca Rednacza. Po imminentnym upadku pisma zaciagnalem sie do PSX Extreme (www.psxextreme.pl), z ktorym mam przyjemnosc wspolpracowac po dzis. Jako ze prowadze tam nieregularnie pojawiajacy sie dzial (cos a'la Kacik Kulinarny publikowany w czasie Wielkiego Postu), magazyn ma sie calkiem, poki co, dobrze. W Necie luzno wspolpracuje z portalem www.konsolowisko.pl.
Pracujac jako Producent Gier posiadlem trudna sztuke pisania bajek (w sluzbowych mailach prezentujacych raporty z preznego postepu prac, np.: "choc zabladzilismy w okolicach szostej gory, a wasz skarb zostal roztrwoniony w tawernie 'Pod Koncowka', to jednak udalo nam sie uratowac smoka i odnalezc droge na Ostroleke; ponadto zalaczam nadprogramowy plan zabicia ksiezniczki, wymyslony podczas ostatniej burzy mozgow dzialu projektanckiego"), a jako obecnie "frilansujacy"** Game Designer nauczylem sie tworzyc wirtualne swiaty "pod dyktando" rynowych wymagan.
Mam na koncie kilka opowiadan - mam nadzieje zaprezentowac kilka z nich tutaj, by poprosic o wskazowki. Szczegolnie interesuja mnie drogi, za pomoca ktorych potrafilbym pozbyc sie pewnego natretnego i dosc mocno przeszkadzajacego w pisaniu i czytaniu tego, co pisuje zwyczaju, a mianowicie wady - z ktora staram sie walczyc na kazdym kroku, aczkolwiek z raczej mizernym szczesciem, bo feler ten tkwi za mocno, zdaje sie, zakorzeniony w moim, zazartujmy, warsztacie, i mam tak juz od szkoly podstawowej i pierwszych opowiadan - polegajacej na nadmiernym stosowaniu przecinkow, tworzeniu zbytnio rozbudowanych struktur opartych na zdaniach zlozonych, ktora to przypadlosc stanowi moja piete Achilesowa i w polaczeniu z irytujaca tendencja do bezproduktywnego lania wody moze skutecznie zablokowac mi wszelkie proby podjecia kariery pisarskiej.
Za swoich mistrzow uwazam p. Piekare, Debskiego, Clancy'ego, Ludluma. I oczywiscie p. Pilipiuka. W sumie jego najbardziej uwazam, szczegolnie od czasu tej ksiazki... no tej, w ktorej... tak, to byla ta, w ktorej bylo tak ze bohater...ka, tak, to byla bohaterka... i ona... no tak swietnie byla opisana i w ogole to byla dobra ksiazka. Boze, jaki byl jej tytul..? Jakos mi wylecialo, ale znajde na pewno, to dopisze, tylko musze zerknac na polke... biblioteczke... szafe, w ktorej trzymam wszystkie dziela Sz. P. Pilipiuka. I nie zgadzam sie z wrednym Kresem, ze p. Pilipiuk pisze za duzo dobrych ksiazek, wpedzajac innych w kompleksy i podnoszac poprzeczke, wszak dobrych poprzeczek i wysokich ksiazek nigdy za wiele. ***
Konczac to krotkie i zdradzajace megalomanie powitanie, nadmienie ze bardzo licze na Wasza bezlitosna krytyke wypocin. Postanowilem napisac ksiazke, zgodnie z zasada, ze nie wystarczy byc nieszczesliwym, innych tez trzeba wciagnac w otchlan swojej intelektualnej nedzy i rozpaczy, co byc moze zapewni w piekle miejscowke nieco dalej od kotla z wrzacym olejem, za to blizej telewizora z kanalem MTV.
Cheers!
Podpisano: Lukasz Piotr "Wajper" Kowalczyk
* dziekuje wynalazcy "szybkiej rejestracji" za podsuniecie pomyslu na blyskotliwe zagajenie
** ang.: "Freelance" - okreslenie mezczyzny, ktorego rola w gospodarstwie domowym sprowadza sie do gotowania obiadow, scierania kurzy i udzielania sie na Naszej Klasie
*** na uzytek mlodziezy: tenze akapit jest doskonalym przykladem na tak zwany "strzal w stope", prosze nie kopiujcie po mnie, jeno podkreslcie wezykiem