Strona 1 z 1

Cześć^^

: pt 24 lip 2009, 22:34
autor: Maura
Witam, jestem osobą uzależnioną od muzyki, w szczególności grungu (tj. Alice in Chains, Mad Season, Pearl Jam), ale poezją śpiewaną, czy reggae, w wyjątkowych okolicznościach nie pogardzę. Mam lat 16 (we wrześniu, ale w tym wieku, każdy chyba trochę naciąga swój wiek w górę ^^), a piszę odkąd pamiętam (tak, teraz nadciąga wizja małej blond dziewczynki stawiającej krzywe literki na kawałku papieru. W parę osób nawet dałoby się to odczytać, choć tak naprawdę, praca ta byłaby coś warta, tylko dla tej samej dziewczynki parę lat później ;)), niestety mój chaotyczny język, charakter i w ogóle styl życia, nie pozwala mi pisać na wysokim poziomie, także w większości moje prace trafiają do szuflady. W większości - jednak niektóre w niewyjaśnionych okolicznościach znajdują swoje miejsca na konkursach lub (od teraz) przed Waszymi czujnymi i surowymi oczyma ;). Uprzejmie ostrzegam, że mimo starań i szacunku do naszego pięknego języka popełniam błędy i otwarcie przyznaję się do wojny z przecinkami. Ja nie lubię ich, one nie lubią mnie ^^.
Człowieka poznaje się raczej w czasie dialogu, niż monologu, więc na tym moje "przywitanie" chyba powinnam zakończyć ;).

: pt 24 lip 2009, 23:15
autor: Lan
Witam serdecznie

: pt 24 lip 2009, 23:20
autor: Weber
Witaj.

Mnie przycinki podgryzają, dlatego zostały ze mnie tylko kości.

Rozgość się.

: sob 25 lip 2009, 10:34
autor: Milly
Witaj i rozgość się. Z tego co zauważyłam sporo z nas, forumowiczów, o zostaniu pisarzem/pisarką postanawiało w pierwszych klasach podstawówki i z uporem maniaka pisało wówczas swoją pierwszą powieść. Łza się w oku kręci na te wspomnienia ;)

: sob 25 lip 2009, 15:44
autor: Edd
Maura pisze:niestety mój chaotyczny język, charakter i w ogóle styl życia, nie pozwala mi pisać na wysokim poziomie
Tutaj z całą pewnością znacznie się podciągniesz. Jeśli tylko zechcesz.

: sob 25 lip 2009, 23:00
autor: Maura
Weber pisze:
Mnie przycinki podgryzają, dlatego zostały ze mnie tylko kości.
U mnie jest na odwrót. To ja je podgryzam, dlatego można zauważyć ich braki, tylko nadmiaru jeszcze nie potrafię wytłumaczyć ^^.

Milly, istotnie "łza się w oku kręci" - tyle, że raczej ze śmiechu (przynajmniej w moim wypadku). Jak przypomnę sobie moje "pseudonimy literackie", ach...

mountain_artist - obawiam się, że nie zawsze chęci idą w parze z osiągami ;). Choć zawsze trzeba mieć nadzieje - zapominając o jej matce, naturalnie ^^.