Strona 1 z 2

Witam

: czw 14 sty 2010, 14:39
autor: djas
Witam,

Dawno, dawno, szesnaście lat temu, napisałem swoje pierwsze poważne opowiadanie. Opublikowano je w SFFiH dziesięć lat później, jako moje piąte i ostatnie. W szeć kolejnych lat udało mi się napisać trzy nowe teksty (przy trzydziestu w latach 2000 - 2003). Teraz znów narasta we mnie potrzeba pisania, choć mam wrażenie, że nie idzie mi to tak łatwo, jak dawniej. Może przy Waszej pomocy uda mi się odbudować formę, a najlepiej jeszcze się poprawić.
Bądźcie krytyczni i pozwólcie mi się czegoś nauczyć!

Pozdrawiam.

: czw 14 sty 2010, 15:46
autor: Zith
djas pisze:Opublikowano je w SFFiH dziesięć lat później, jako moje piąte i ostatnie.
Znaczy się opublikowali, a po dziesięciu latach stało się ostatnim napisanym?
Kurcze, powitanie jak działanie matematyczne :P
djas pisze:Opublikowano je w SFFiH
Aj hejt ju... :P

Na poważnie - witaj i rozgość się!
Myślę, że możesz liczyć na parę pytań w związku z publikacją, ale i na krytykę, gdy odważysz się coś wystawić. Warto ;)

Re: Witam

: czw 14 sty 2010, 17:16
autor: SirJoker
djas pisze:Witam,

Dawno, dawno, szesnaście lat temu, napisałem swoje pierwsze poważne opowiadanie. Opublikowano je w SFFiH dziesięć lat później, jako moje piąte i ostatnie. W szeć kolejnych lat udało mi się napisać trzy nowe teksty (przy trzydziestu w latach 2000 - 2003). Teraz znów narasta we mnie potrzeba pisania, choć mam wrażenie, że nie idzie mi to tak łatwo, jak dawniej. Może przy Waszej pomocy uda mi się odbudować formę, a najlepiej jeszcze się poprawić.
Bądźcie krytyczni i pozwólcie mi się czegoś nauczyć!

Pozdrawiam.
witam, witam i przyznaję, że z tej matematyki niewiele rozumiem :)

: czw 14 sty 2010, 20:01
autor: djas
No tak, wykonuję zawód księgowego :)
Inaczej: Miałem kilka płodnych lat i kilka publikacji w tym czasie. Aktualnie mam posuchę i ciężko mi wyjść z kryzysu. A chcę bardzo!

"Wielki odlot" - mój pierwszy poważny tekst z 1994 opublikowano w 2004. Był to mój piąty kawałek w SF i ostatni.

Chyba właśnie dlatego potrzebuję pomocy - pisanie przychodzi z trudem, nawet w przypadku posta...

: pt 15 sty 2010, 08:11
autor: Lan
Witam serdecznie

: pt 15 sty 2010, 21:12
autor: Martinius
Witam w naszej gospodzie. Na stole, po prawej, leżą kosy <nie patrz!>, należą do Imperatorki i wodza (tak, tak Webera). Ja tu tylko sprzątam... ale za to jak!
Moja szafka znajduje się w drugim pokoju..., ekhm izbie. Są tam różne narzędzia tortur - najlepszy jest słownik. Niby nic, ale ile waży? Trzeba mieć twardą głowę. Czasem, tak jak dzisiaj, ustawiam go na krawędzi drzwi, a nóż widelec, ktoś wejdzie z impetem, pchnie wrota i...

... głowa poboli, ale przestanie. Za to efekt! Efekt, panie, gwarantowany!

Bywa też, że w drodze przez mój pokój potkniesz się o spisy... różne spisy błędów piszących, oj tak!... tak! Warto się potknąć o cudze błędy. Tak więc, jak już pochodziłeś sobie, to zostań na dłużej, rozgość się w pokoju... naszym pokoju. Ognisko płonie, sok czosnkowy przygotowany...
Nie ma to jak u siebie...

: pt 15 sty 2010, 22:44
autor: Revis
Ja również witam serdecznie! ;-)

: ndz 17 sty 2010, 14:02
autor: noetting
Zith pisze:
djas pisze:Opublikowano je w SFFiH
Aj hejt ju... :P
Aj hejt ju too;p
A na serio - współczuję posuchy i życzę wyjścia z kryzysu! To forum pobudza, więc myślę, że dobrze trafiłeś:)

: ndz 17 sty 2010, 21:36
autor: djas
Łaj du ju hejt (mi) SFFiH?
Serio, o co chodzi z tą nienawiścią? Ja miałem u nich swój debiut, więc mam spory sentyment, a taka, na przykład, Nowa Fantastyka co najmniej raz zagrała mocno nie fair i do dziś mam nadzieję, że to był tylko przypadek...

: pn 18 sty 2010, 09:57
autor: noetting
Ale ja noł hejt SFFiH tylko ju za to, że Ci tam coś opublikowali;p - taka zazdrość, ma się rozumieć;)
Nie dziwię się, że masz do nich spory sentyment, sama bym miała, ale póki co od niemal 3 miesięcy czekam bez żadnego rezultatu na odpowiedź, nawet maila nie raczą napisać:( Eh... Znowu trzeba będzie dzwonić, a to mnie stresuje:( Muszę doładować komórkę.

: pn 18 sty 2010, 10:36
autor: djas
Z kontaktami z nimi zawsze były problemy. Mój debiut zapewniła mi protekcja (przypadkowa) Eugeniusza Dębskiego. Potem jakoś szło, ale na przykład o mojej ostatniej publikacji dowiedziałem się z internetu i to rok po pojawieniu się tekstu. Poza tym wiele razy mylili się w moim nazwisku. Podpisuję się "Dariusz S. Jasiński", a SF zamiast S. wpisywało A. Poza tym przypisali mi tekst (Flandrię), którego nie napisałem. Jak przesłali mi numery autorskie, to pomylili numery. Wiele było pomyłek większych i mniejszych, ale jak już napisałem - sentyment mam spory. Zobaczymy, co będzie teraz, jeśli uda mi się wrócić do formy :)

: pn 18 sty 2010, 10:45
autor: noetting
djas pisze: o mojej ostatniej publikacji dowiedziałem się z internetu i to rok po pojawieniu się tekstu.
:O O rany, nie wiedziałam, że tak można! Ja bym chyba zawału dostała;p
djas pisze:Poza tym wiele razy mylili się w moim nazwisku. Podpisuję się "Dariusz S. Jasiński", a SF zamiast S. wpisywało A. Poza tym przypisali mi tekst (Flandrię), którego nie napisałem.
Masakra, widać bałagan tam mają okrutny. Szok.
Kurcze, gdyby ktoś podpisał mój tekst cudzym nazwiskiem, to nie wiem co bym zrobiła;p Boję się;p

: wt 19 sty 2010, 12:34
autor: djas
Z tym nazwiskiem, to faktycznie wtopa :) Na przykład na stronie fantastyka.yum.pl na liście autorów widnieję w dwóch pozycjach: Dariusz Jasiński i Dariusz A. Jasiński, a to ciągle ten sam ja... i to podpisujący się, jak wspomnieałem Dariusz S. Jasiński. Ale Nowa Fantastyka była jeszcze lepsza. Na rok przed debiutem wysłałem do nich maila z opowiadaniem, zaś w treści napisałem, jak to dzięki Fantastyce zapałałem miłością do gatunku i ile znaczyli dla mnie. Dwa lata później, gdy u ich konkurencji czyli SF, pojawiły się moje trzy teksty, mój mail pojawił się w ich numerze jubileuszowym. Brzydkie zagranie, być może przypadkowe, ale nie sądzę, żeby przez dwa lata nikt inny nie napisał NF żadnego listu pochwalnego i z moim czekali na swój jubileusz. A mnie było bardzo głupio, bo z Robertem Schmidtem miałem, mimo ich wpadek dobre stosunki i dogadywaliśmy się w sprawie publikacji mojej powieści. Z tego ostatniego nic nie wyszło, ale może to i lepiej, bo zawsze można coś poprawić i wydać to w tym roku :)

A co do stresu związanego z brakiem informacji o publikacji - na starość człowiek staje się troszkę mniej niecierpliwy. Ale pamiętam, że gdy mój debiut przesunięto o miesiąc, to cały aż chodziłem...

: wt 19 sty 2010, 19:11
autor: noetting
Och te wszystkie czasopisma... Człowiekowi nie pozostaje chyba nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość. Na pewno się przyda;)

: sob 23 sty 2010, 03:00
autor: djas
A co do odpowiedzi na wysłane teksty, to amerykańskie pisma wysyłają piękne listy z informacją, że to opowiadanie nie spełnia ich wymogów, ale chętnie przeczytają inne. Chociaż człowiek wie na czym stoi :)

Ech to chyba jednak nie ten wątek :)