Witam raz jeszcze.
Na konkursy literackie zestawów nie wysyłałem. Wygrywałem tylko lokalne warszawskie turnieje jednego wiersza podczas imprez literackich. Tak naprawdę nie ma czym się chwalić. Jakieś publikacje w prasie też były, ale również nie były one na tyle szczególne aby coś więcej o nich pisać.
Generalnie uważam, że nie mam warsztatu na bycie czołowym polskim poetą, stąd też systematyczne odchodzenie od tematu (wiadomo, korporacja, żona etc. nie sprzyjają systematycznej pracy). Wiadomo, mogłem wydać tomik i wydawać kolejne, ale to nie o to chyba chodzi.
[ Dodano: Pią 22 Sty, 2010 ]
Generalnie myślę, że przedstawienie zacząłem od złej strony. Jako, że jest to forum zrzeszające miłośników literatury warto by było nadmienić coś o moich literackich (zarówno prozatorskich jak i poetyckich) fascynacji.
A więc mam chwilę, więc postaram się wymienić:
Klasyka: Franz Kafka, Julio Cortazar, no i na pewno rosyjscy klasycy
Współcześniej:
John Kerouac - oj ogromny szacunek, ogromny
Phillippe Soupault -choć czytałem tylko Ostatnie Noce Paryskie to wprost uwielbiam tę książkę
Robert Coover - pomimo, że ciężko dostać teksty po polsku to trochę w LNŚ tego było i jestem tym oczarowany
Jurij Andruchowycz - co tu dużo mówić, klasa
Wiktor Pielewin - choć wybiórczo, to niektóre książki bardzo
Hertha Muller - 4 lata temu zostałem nią zarażony, a kilka miesięcy temu skakałem z radości, gdy w końcu Nobla dostał ktoś kto naprawdę sprawnie włada piórem
Tomas Salamun - gość, który wzrusza mnie do łez pięknymi frazami, tym bardziej było mi miło, gdy mogłem napić się z nim piwa i zamienić parę słów
John Ashbery - nowojorska szkoła w najlepszym wydaniu
To takie pierwsze nazwiska jakie przyszły mi do głowy. Pewnie gdybym usiadł i się zastanowił to lista by spęczniała
[ Dodano: Pią 22 Sty, 2010 ]
oczywiście errata:
fascynacjach