Tadam!
: ndz 31 sty 2010, 01:47
Spodobało mi się to miejsce. Musiałam się zarejestrować :P.
Galene jestem. Na co dzień jeszcze ładniej - Ewa. Na drugie sarkazm, a trzeciego nie mam.
Prawdę szczerze powiedziawszy - nie pisałam dotąd raczej. Było jakieś opowiadanie bez akcji, było kilka wierszy o miłości, były przypowieści smutne i dziwne... Szkoda gadać. Zatem po co tu przyszłam? Cóż, lubię takie miejsca - gdzie grupa ludzi, do której w rytmicznym tempie co jakiś czas dołączają inne jednostki, wymienia się swoimi - małymi bądź jeszcze mniejszymi, nieważne - doświadczeniami i każdy co bardziej przedsiębiorczy zyskuje na tym. Tutaj na szyldzie mamy "Pisarstwo". Postanowiłam więc skorzystać z Waszych doświadczeń i choć gwarancją tego nie obejmę, kiedyś może i ja będę miała jakiś wkład w to forum. Tak, zamierzam tu zostać na dłużej - wychodzę bowiem z założenia, że czegoś się tutaj nauczę, tylko pod warunkiem, że będę konsekwentna w czytaniu Waszych postów i aktywnym uczestnictwie w dyskusjach. Czas pokaże.
Interesuję się nie tylko teorią pisarstwa ;>, mam poza tym bardzo dużo małych hobby czy większych pasji. Jak nie trudno zgadnąć, lubię też czytać. Nawet zapuściłam korzenie na pewnym forum książkowym - natrafiłam tam na wiele ciekawych tytułów. Np. na taki: Tęcza grawitacji. Kojarzy mi się z Ulissesem (chyba najbardziej wyjątkowością tytułu) - tylko akurat ta pierwsza jest usmolona, to znaczy aż klei się czarnym humorem, dodatkowo to wygląda tak, jak wygląda różnica między obrazkiem w wersji pierwotnej, a obrazkiem powstałym po skorzystaniu w Paint'cie z opcji "odwróć kolory". Cóż, cegła idealna, jednak idealna nie może być, bo musi być miejsce dla idealnej. Tak, ja cały czas mówię na temat owej Tęczy. Ulissesa, owszem, miałam w łapskach - najintensywniej chyba podczas 30-godzinnej jazdy autobusem z Anglii do Polski. Pierwszy raz czytałam go - pamiętam to jak dziś - nad wodą, siedząc na kamieniu, późną wiosną to było - i najwyraźniejszym wspomnieniem z dzieciństwa jest właśnie to. Tyle na ten temat - chciałam tylko uzasadnić, dlaczego myślę o pisaniu. Bo i owszem, myślę od zarania mojej osoby właściwie - czyli od sięgnięcia po książkę.
Tak to ze mną było.
Galene jestem. Na co dzień jeszcze ładniej - Ewa. Na drugie sarkazm, a trzeciego nie mam.
Prawdę szczerze powiedziawszy - nie pisałam dotąd raczej. Było jakieś opowiadanie bez akcji, było kilka wierszy o miłości, były przypowieści smutne i dziwne... Szkoda gadać. Zatem po co tu przyszłam? Cóż, lubię takie miejsca - gdzie grupa ludzi, do której w rytmicznym tempie co jakiś czas dołączają inne jednostki, wymienia się swoimi - małymi bądź jeszcze mniejszymi, nieważne - doświadczeniami i każdy co bardziej przedsiębiorczy zyskuje na tym. Tutaj na szyldzie mamy "Pisarstwo". Postanowiłam więc skorzystać z Waszych doświadczeń i choć gwarancją tego nie obejmę, kiedyś może i ja będę miała jakiś wkład w to forum. Tak, zamierzam tu zostać na dłużej - wychodzę bowiem z założenia, że czegoś się tutaj nauczę, tylko pod warunkiem, że będę konsekwentna w czytaniu Waszych postów i aktywnym uczestnictwie w dyskusjach. Czas pokaże.
Interesuję się nie tylko teorią pisarstwa ;>, mam poza tym bardzo dużo małych hobby czy większych pasji. Jak nie trudno zgadnąć, lubię też czytać. Nawet zapuściłam korzenie na pewnym forum książkowym - natrafiłam tam na wiele ciekawych tytułów. Np. na taki: Tęcza grawitacji. Kojarzy mi się z Ulissesem (chyba najbardziej wyjątkowością tytułu) - tylko akurat ta pierwsza jest usmolona, to znaczy aż klei się czarnym humorem, dodatkowo to wygląda tak, jak wygląda różnica między obrazkiem w wersji pierwotnej, a obrazkiem powstałym po skorzystaniu w Paint'cie z opcji "odwróć kolory". Cóż, cegła idealna, jednak idealna nie może być, bo musi być miejsce dla idealnej. Tak, ja cały czas mówię na temat owej Tęczy. Ulissesa, owszem, miałam w łapskach - najintensywniej chyba podczas 30-godzinnej jazdy autobusem z Anglii do Polski. Pierwszy raz czytałam go - pamiętam to jak dziś - nad wodą, siedząc na kamieniu, późną wiosną to było - i najwyraźniejszym wspomnieniem z dzieciństwa jest właśnie to. Tyle na ten temat - chciałam tylko uzasadnić, dlaczego myślę o pisaniu. Bo i owszem, myślę od zarania mojej osoby właściwie - czyli od sięgnięcia po książkę.
Tak to ze mną było.