Weryfikatorium.pl

W sumie to nienawidzę się przedstawiać... Ale niech będzie. Jestem ślązakiem wychowanym na niejako obczyźnie, a więc w Lubuskiem... masakra. Druga rzecz to to że wołaja na mnie Hedin...(kto czytał Śmierć bogów Pierumowa, wie o co kaman). Moją pierwsza lekturą z kanonu Fantasy był Hobbit, a potem już z górki Harry Pottttttttter, książki AS'a... czy lód Pana Dukaja. Jestem stanowczo zarażony fantastyką, i stanowczo kształytują pogląd na pogląd literacki. To tle... żeby nie zanudzić.

Witam uprzejmie!

Witam serdecznie:)

Hedin pisze: lód Pana Dukaja.

Życzę sobie z całego serca, bym kiedyś zdołała przeczytać tak obszerne dzieło. Póki co jego gabaryty skutecznie mnie odstraszają;p Ile Ci zajęło przeczytanie?

Skąd pomysł, że zanudzasz ?

Jestem ślązakiem wychowanym na niejako obczyźnie, a więc w Lubuskiem... masakra.

Można powiedzieć, że się uzupełniamy: - W najmniejszym stopniu nie czuję się ślązakiem, choć mieszkam w województwie śląskim. "Ale nie pytoj dlacego! Hej!"

P.S. Witam!

Hedin pisze:W sumie to nienawidzę się przedstawiać...

Ja się za to lubię witać Tak więc, witam!

Witaj i rozgość się!

Takie dwie rzeczy: MatMot, w życiu nie słyszoł ja żeby jako hanys godał jak góral, więc godka typu hej to rzecz iście gorolska i szanującemu się hanysowi, nie przystoi. a Co do "Lodu" to niecałe dwa tygodnie,a trzeba nadmienić,ze byłem wówczas zdźiebko zajęty.

W pełni po góralsku zabrzmiałoby to: Aly nie pytoj cemu!

I żadnego "hej" przylepianego przez reklamy! Żadnego!

OFFTOP:

Hedin:
Oczywiście, ale nie jestem Hanysem, więc czasem mogę sobie pozwolić .

Joe:
Różnie gadają, szczególnie Ci (bardziej) niskopienni górale z Beskidu Żywieckiego . Pod względem gwary jestem w mojej rodzinie czarną owcą, więc nie będę się spierał. "Hej!" występuje, ale chyba tylko ze względów komercyjnych .

Dziewiętnaście (prawie) lat wśród górali zrobiło swoje. Wśród górali... Jakich tam górali - wśród swoich! A "Hej" to tylko chwyt marketingowy, nic poza tym. Może dawniej stosowali takie dopowiedzenie. Albo pan zajmujący się telewizyjnymi reklamami raczył "Szewców" przeczytać. Kto wie...

Dobra, ale dosyć o tym. Jeśli chcecie się pospierać, zapraszam do Hyde parku!

witam serdecznie