3
Lubię pomidory, jazz i wysiłek fizyczny. Nie przepadam za porannym wstawaniem.
Zdarza mi się upijać do nieprzytomności co również ma swoje zalety.
Nóż mi się w kieszeni otwiera na internetowych politycznych pieniaczy. Generalnie nie przepadam za zarozumiałymi ludźmi którzy nie potrafią dyskutować i nie wiedzą czym się różni fakt od opinii. Sam dyskutować lubię, zwłaszcza w trakcie upijania
Zdarza mi się upijać do nieprzytomności co również ma swoje zalety.
Nóż mi się w kieszeni otwiera na internetowych politycznych pieniaczy. Generalnie nie przepadam za zarozumiałymi ludźmi którzy nie potrafią dyskutować i nie wiedzą czym się różni fakt od opinii. Sam dyskutować lubię, zwłaszcza w trakcie upijania
5
Ech, ledwo wlazł a już mnie nie lubi.
- Twoje zdrowie. - Uchyla łuk złotego napoju.
Odłożywszy butelkę sięga po lusterko, zawiesza na monitorze i krzywi się w zdziwieniu.
- No, to możemy porozmawiać o polityce...
- Twoje zdrowie. - Uchyla łuk złotego napoju.
Odłożywszy butelkę sięga po lusterko, zawiesza na monitorze i krzywi się w zdziwieniu.
- No, to możemy porozmawiać o polityce...
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.