My name is Bruno, Bruno Grigori.
: pt 06 sie 2010, 19:45
Mus to mus. W innym wątku (http://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?p=78316) zareklamowałem swoją książkę - Złego człowieka - i z tego, co widzę, nie wezmę w dyskusji udziału, jeśli się nie przedstawię w tym. OK.
Nazywam się Bruno Grigori. Piszę. Od... dziecka. Wiele moich tekstów zostało tu i ówdzie opublikowanych - pod innym nazwiskiem, które pozwolę sobie póki co utrzymać w tajemnicy - nie jest ono istotne w tym kontekście. Ponieważ interesują mnie przede wszystkim historie leżące na pograniczu historii i religii, moje pisanie uczy mnie dużo pokory wobec ludzi, ich przekonań, ich słabości. Nie może być inaczej poruszając się pomiędzy prawdą, fikcją a bardzo silnymi wierzeniami. Koniec końców tam, gdzie dwóch się bije, każdy uważa, że ma rację.
Drugie co mnie definiuje to fakt, że jestem Krakusem - od urodzenia, nawet od pokoleń. W Krakowie żyję, pracuję, mam przyjaciół i kumpli. Zjeździłem trochę świata, ale nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. A jeśli już tę wyobraźnię wysilę, dostrzegam nieuchronną depresję.
Mam blisko 40 lat. I dwójkę dorastających dzieci.
Witam i pozdrawiam,
Bruno
Nazywam się Bruno Grigori. Piszę. Od... dziecka. Wiele moich tekstów zostało tu i ówdzie opublikowanych - pod innym nazwiskiem, które pozwolę sobie póki co utrzymać w tajemnicy - nie jest ono istotne w tym kontekście. Ponieważ interesują mnie przede wszystkim historie leżące na pograniczu historii i religii, moje pisanie uczy mnie dużo pokory wobec ludzi, ich przekonań, ich słabości. Nie może być inaczej poruszając się pomiędzy prawdą, fikcją a bardzo silnymi wierzeniami. Koniec końców tam, gdzie dwóch się bije, każdy uważa, że ma rację.
Drugie co mnie definiuje to fakt, że jestem Krakusem - od urodzenia, nawet od pokoleń. W Krakowie żyję, pracuję, mam przyjaciół i kumpli. Zjeździłem trochę świata, ale nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu. A jeśli już tę wyobraźnię wysilę, dostrzegam nieuchronną depresję.
Mam blisko 40 lat. I dwójkę dorastających dzieci.
Witam i pozdrawiam,
Bruno