Tilia pisze:jestem typowym ścisłowcem
Przypomniałem sobie powieść „Znaczy Kapitan” Karola Olgierda Borchardta, który we wstępie pisze, iż nauczycielka z polskiego w szkole określała jego styl jako telegraficzny i w zasadzie wątpi, czy to, co napisze, będzie się dało czytać. Facet całe życie był marynarzem, aż będąc w sile wieku napisał tę książkę, był to jego debiut.
Książka jest świetna. Jest to przykład, iż można pisać niezależnie od zajęcia. A wśród popularnych pisarzy nie ma wielu reprezentantów zawodu nauczyciela języka polskiego (czy innych języków zagranicą), więc nie trzeba być typowym humanistą, aby pisać.
BTW, jedna z drugoplanowych bohaterek pewnego mojego opowiadania ma na imię właśnie Tilia. Szukałem ciekawie brzmiących łacińskich nazw roślin, wykorzystałem Tilię oraz Lonicerę
