Zgodnie z panującym tu zwyczajem - mówię wam Haigh!
Parę detali - mężczyzna w okolicach ćwierćwiecza, student filologii angielskiej, początkujący tłumacz, hobbystycznie piszący większe bądź mniejsze bzdury, narzekający na brak czasu, popadający czasem w mizantropię optymista z bagażem doświadczeń, masą pomysłów i słomianym zapałem, kiedyś amatorki wierszokleta, teraz ukierunkowany na prozę, niekoniecznie bardzo płodny fantasta uciekający czasem w stronę s-f, grozy i wszystkiego co niesamowite.
to tak pokrótce.
Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze (choć pewnie sporadycznie) współpracowało.

:]

Witam kolegę w okolicach ćwierćwiecza.

Rozgość się.