16

Latest post of the previous page:

Ja ogólnie dziękuję za pozytywną opinię i grzecznie postoję w kolejce :) A ćwiczenia tak sam dla siebie chyba zacznę w sumie robić, dla własnej radochy i poprawy umiejętności :)
Way, way down inside, there's a hollow soul...

17
Maciejo, poczekaj. Całkiem możliwe, że oni wymiękną. ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

18
Na schodach Wieży Zwycięstwa mieszka od zarania dziejów A Bao A Qu, wrażliwy na zalety ludzkiej duszy. Spoczywa na pierwszym stopniu pogrążony w letargu, a budzi się tylko wtedy, gdy ktoś wstępuje na schody. Zbliżanie się obcych wlewa weń życie i zapala w nim wewnętrzne światło. Jednocześnie ciało jego i niemal przezroczysta skóra zaczynają drgać. Kiedy ktoś wchodzi na schody, A Bao A Qu wiesza mu się u pięt i podąża za nim, czepiając się brzegów nierównych stopni, wydeptanych przez całe pokolenia pielgrzymów. Gdy tak pokonuje stopień po stopniu, rośnie jego ciepłota, udoskonala się jego forma, a światło, jakim promieniuje, staje się coraz jaśniejsze. świadectwem wrażliwości A Bao A Qu jest fakt, że dopiero na ostatnim stopniu przybiera właściwy sobie kształt, jeśli osoba wchodząca osiągnęła najwyższy stopień rozwoju duchowego. W przeciwnym razie A Bao A Qu ogarnia jakby paraliż, ciało jego przestaje się formować i niedokończone, w nieokreślonym kolorze, migocze niepewnym blaskiem. A Bao A Qu cierpi, nie mogąc osiągnąć pełnej postaci, i jego ledwie dosłyszalna skarga przypomina szelest jedwabiu. Ale kiedy kobieta bądź mężczyzna, którzy go ożywili, są przepełnieni czystością, A Bao A Qu dochodzi do ostatniego stopnia już całkowicie uformowany, roztaczając wokół żywe, błękitne światło. Ten zwrot ku życiu jest bardzo ulotny, bo kiedy pielgrzym zstępuje w dół, A Bao A Qu stacza się wraz z nim i opada aż do pierwszego stopnia, gdzie zgaszony i bezkształtny oczekuje następnego przybysza. Właściwie zobaczyć go można tylko w połowie schodów, gdzie jego rozciągliwe jak macki ciało, które pomaga mu w tej wspinaczce, zaczyna się wyraźnie zarysowywać. Niektórzy twierdzą, że patrzy całym ciałem, a w dotyku przypomina skórkę brzoskwini.
Aż ślinka mi ciekła, by to zerżnąć... Tak gwoli podsumowania błękitnego zwierzęcia :P
Tacitisque senescimus annis
Najmądrzejsza rzecz, to wiedzieć co jest nieosiągalne, a nie w głupocie swojej, dążyć ku temu za wszelką cenę
- Zero Tolerancji -

19
Może i wymiękniemy. Nie każdy wyrobi w wielkim akcelaratorze.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

20
Tekst Gabima nie dotarł, zatem Gabim ustępuje miejsca osobie z pierwszego miejsca na liście rezerwowej. Mdrv - proszę o potwierdzenie w tym wątku chęci udziału lub informację o rezygnacji.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

22
Tak, od drugiego. Pierwsze możesz wykonać dla siebie, jeśli chcesz - już wiesz, jak je zinterpretować i czego szukać. Witam na warsztatach! :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

23
Kiedy są planowane kolejne kwalifikacje?
Chciałbym dołączyć :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

25
Kiedy są planowane kolejne kwalifikacje?
Nie myślałam jeszcze o tym, ale nie wykluczam kolejnej edycji w przyszłości.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście robili publikowane tu ćwiczenia poza oficjalnymi warsztatami. Myślę, że możecie się wprosić do Nataszy na Popijawkę Pijawki - chyba nie będzie miała Wam za złe. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

28
A ja mogę wejść do tego tematu z pewną inicjatywą?
Oprócz tych warsztatów, które są proponuję stworzyć takie dla wszystkich, ale z ograniczeniami podobnym do działu weryfikatorium dopiero po 30 dniach będzie można wkleić tekst do podanego ćwiczenia. Polegałoby to na tym, że podaje się temat, na który każdy dowolny uczestnik napisałby tekst.
Wydaje mi się, że można byłoby takie coś zrobić. Nad szczegółami muszę jeszcze pomyśleć, ale wydaje mi się to fajnym pomysłem.

29
No to myśl, Moni, myśl. :) Jak będziesz miała konkretny plan, to pisz do Administracji - oni są otwarci na sensowne propozycje. Tylko od razu zwracam Ci uwagę na kwestię późniejszej analizy tych tekstów. Bo napisać i wkleić każdy może, ale potem ktoś musi to przeczytać ze zrozumieniem i skomentować, a to wymaga trochę czasu (okazało się np. że "Dzikość" zabrała mi znacznie więcej czasu niż początkowo planowałam) i umiejętności.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

30
Myślałam o tym, że może dałoby się wykorzystać na forum - dla wspólnej zabawy i nauki - zasady ćwiczenia piątego, czyli szyfrowania postaci historycznych. To świetna sprawa, gdyż z jednej strony piszący ma do dyspozycji zespół pewnych faktów, z drugiej natomiast - nie może pisać o nich wprost, lecz musi wszystko zasugerować, zostawiając pewne tropy, żeby czytelnik sam ustalił tożsamość bohatera. Bardzo dobra łamigłowka i równocześnie ćwiczenie umiejętności operowania realiami, a stopień trudności zróżnicowany, nie tylko przez wybór postaci, lecz i dobór rekwizytów, które o niej mówią. Samo rozpoznanie, chociaż daje satysfakcję czytelnikowi, to trochę jednak za mało, potrzebne są do tego sensowne komentarze, zwłaszcza, jeśli tożsamość opisywanego uparcie pozostaje tajemnicą. I tu pojawia się pytanie: kto miałby to komentować?
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

31
Jest również fajne ćwiczenie podobne do tego, ale związane z opisywaniem miejsc (tego ćwiczenia nie włączyłam do programu "Dzikości"). W skrócie polega ono na wykreowaniu sytuacji dziejącej się w jakimś odległym miejscu (autor dostaje wylosowane miejsce), które opisujemy wyłącznie na podstawie map oraz informacji z encyklopedii i przewodników. Następnie komentujący zastanawiają się, gdzie to się wydarzyło. Ćwiczenie jest o tyle ciekawe, że trzeba wziąć pod uwagę najróżniejsze drobiazgi, żeby mieć pewność, że dana sytuacja mogła się wydarzyć właśnie tam. Na przykład, trzeba się dowiedzieć, czy ludzie w danym zakątku świata mają zwyczaj machać rękami przy kłótni albo czy piją po jedzeniu, czy raczej przed... Ale takie teksty wymagają więcej niż kilku dni na przygotowanie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kwalifikacje”