Rany boskie, już myślałem, że się nie zmieszczę.

Po wycięciu sporej ilości tekstu, udało mi się ostatecznie zamknąć shorcik w 1996 znakach.

Zatem, voila:
WWWMężczyzna w masce Guya Fawkesa patrzył z obrzydzeniem, na przywiązaną do kuchennego krzesełka zakrwawioną kukłę, będącą niegdyś przystojnym brunetem.
- Pij, psie. – podetknął jej szklankę, wypełnioną gęstą, błękitną cieczą. Kiwnął na chłopca, leżącego na podłodze. – Pij, albo wypruję mu flaki.
Mężczyzna krzywiąc się przełknął dwa łyki. Walczył z torsjami.
- Do dna. Jeszcze trzy kufle przed tobą. Pomyśl, że to piwo.
Po trzecim łyku, zakładnik zwymiotował.
- Odrażające – skwitował ze spokojem Fawkes, wyjmując skalpel z kieszeni dżinsów. – Pij dalej.
WWWMagda nudziła się niesamowicie. Spojrzała na wiszący na ścianie zegar. Wpół do dziesiątej. O tej porze, w środku tygodnia, w pracy zazwyczaj panował błogi spokój.
WWWCiekawe co teraz robi Michał. Miał dzisiaj zabrać Kamila do lunaparku. Pierwsza ich wspólna wycieczka. Nie spodziewała się, że ci dwoje tak szybką znajdą wspólny język. Michał stał się perfekcyjnym zastępcą prawdziwego ojca. Kochała go za to.
Dzwoniący telefon wyrwał ją z rozmyślań.
- Komenda rejonowa policji w Świeciu, słucham? – rozpoczęła standardową formułką.
Odpowiedziała jej martwa cisza.
- Halo? – Serce zabiło jej mocniej. Tylko tego brakowało, żeby ktoś robił sobie żarty w środku nocy.
Po drugiej stronie słuchawki ktoś zakasłał. Chwilę potem rozległ się rozpaczliwy płacz dziecka.
Magdę aż zmroziło. Wiedziała, do kogo należał.
- Kamil?! Kamil, mój Boże co się…
- Milcz. – lodowaty głos sprawił, że momentalnie zaschło jej w gardle. - Zabiłem twojego chłoptasia. Chciałem zobaczyć, czy wewnątrz jest równie niebieski, jak na zewnątrz. Skurwiel wyżłopał całą puchę farby. Tylko po to, żebym nie tknął małego. I wiesz co? W środku wciąż był czerwony.
- Mój Boże… Kto mówi?!
- Nazywaj mnie Błękitnym Wilkiem, suko. Przetrzebię całą tę waszą psiarnię, zaczynając od ciebie. Nigdy mnie nie znajdziecie. Nadszedł mój czas.
Połączenie zostało przerwane.
„Boże, błagam. To nie może dziać się naprawdę”, zdążyła pomyśleć, nim osunęła się bezwładnie na podłogę.
Way, way down inside, there's a hollow soul...