54° 36′ 26.7" N 14° 13′ 10.6" E
: ndz 22 lip 2018, 18:07
Na Kopernika wjeżdżamy tyłem. Tiry ustawiamy ciasno obok siebie, wszystkie muszą się zmieścić. Kilka zostało, poczekają na następną przeprawę z Ystad do domu, do Świnoujścia.
Nad promem krążą mewy, kłócąc się zajadle. Brzeg niknie za plecami.
Rzucam mandżur na koję, idę na śniadanie. Jemy w milczeniu, czasami tylko szczękną sztućce.
Czas na pokładzie płynie leniwie. Koło szesnastej zwalniamy i zatrzymujemy się obok pomarańczowo-czarnej boi, nieruchomej na spokojnym blacie morza.
- Co się dzieje? - pyta ktoś.
- To tu. Mija właśnie dwadzieścia pięć lat – mówię.
Powietrze rozdziera ryk syreny Kopernika. Woła bliźniaka, śpiącego trzydzieści metrów pod nami.
Cisza. Potem ruszają silniki.
Nad promem krążą mewy, kłócąc się zajadle. Brzeg niknie za plecami.
Rzucam mandżur na koję, idę na śniadanie. Jemy w milczeniu, czasami tylko szczękną sztućce.
Czas na pokładzie płynie leniwie. Koło szesnastej zwalniamy i zatrzymujemy się obok pomarańczowo-czarnej boi, nieruchomej na spokojnym blacie morza.
- Co się dzieje? - pyta ktoś.
- To tu. Mija właśnie dwadzieścia pięć lat – mówię.
Powietrze rozdziera ryk syreny Kopernika. Woła bliźniaka, śpiącego trzydzieści metrów pod nami.
Cisza. Potem ruszają silniki.