61

Latest post of the previous page:

Metoda, żeby najpierw zredagować 160k, które mam, a potem zacząć pisać dalej nie podziałała, bo tylko przeczytałam po łebkach, nie mając siły na redagowanie.

Ale za to dziś wymęczyłam dokładnie 3290 znaków (o Dimitrisie oczywiście ;) - patrz wyżej) i to są takie wymęczone znaki, że olaboga.
No ale po przerwie pierwsze koty za płoty. Nomen omen.

Aż musiałam Was tą nowiną uszczęśliwić.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

62
cranberry, trzymam kciuki, ja dzisiaj wymęczyłam niemal wyłącznie drabbla i nie mam siły na więcej
Everything happens for a reason

63
Dzięki ;)

Drabble ma przynajmniej początek, koniec i główną myśl. Moje 3tys znaków miało początek, ale jakiś taki krzywy. Na swoje usprawiedliwienie mam, że miałam 2 godziny, a tam musiał być i kawałek opisu miasta, które jednak wygląda inaczej, niż zapamiętałam (co ja bym zrobiła bez Google!!), i geopolityki SF, i jednego bohatera musiałam nazwać, co się zawsze kończy tak, że popadam w czytanie biografii (fejsowych, blogowych) jakichś ludzi, którzy się tak nazywają. Nic to, że bohater pojawia się na dwa akapity i znika.

Efekt taki, że główna postać sceny czyli grecki szpieg nie zdążył przejść od stacji metra do knajpy, bo poszłam spać.
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

64
Widziałam okładkę "Błędu..." :D Przykuwa uwagę.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

65
cranberry pisze:Efekt taki, że główna postać sceny czyli grecki szpieg nie zdążył przejść od stacji metra do knajpy, bo poszłam spać.
Kto jak kto, ale grecki szpieg zawsze dojdzie do knajpy. Nawet we śnie ;)

Dawno tu nie zaglądałem, a trochę przybyło :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”