16

Latest post of the previous page:

ancepa pisze: Dzisiaj kolejna 10k! ;)
Ancepa, robię, co mogę. A że niewiele mogę... ;) Na razie 3tys w przerwach pomiędzy pacjentami...

17
Magic pisze:
Ja takie kary pamiętam z lekcji religii w podstawówce...
Wygląda na to, że albo chodziłyśmy razem do szkoły, albo nasi katecheci przygotowywali się do zajęć z tego samego podręcznika ;)

19
ancepa pisze:

Wiem, dentystką! O. Tak będę sobie Ciebie wyobrażać. ;)
OK, mogę być dentystką ;) Wreszcie ktoś będzie się mnie bał - chociażby wirtualnie :D

20
Z okazji Dnia Kobiet postanowiłam się przyznać, że miałam kilkudniową nieplanowaną przerwę w maratonie. Więcej zastojów nie będzie, bo nie posiadam już ani jednej babci :(

Po przerwie zaszyłam się w domku w lesie, w ramach researchu przeczytałam dwie książki o schizofrenii i w końcu wróciłam do pisania.

Dzień 11-20 maratonu: 48781 znaków

21
Powoli się rozkręcam...

Dni 21-24 maratonu: 21000znaków

Poza tym umówiłam się do psychiatry (już drugi raz przy okazji pisania tej powieści - jak tak dalej pójdzie, będę miała tam obszerną kartotekę ;) ), bo muszę pogadać z kimś mądrym o chorobach psychicznych.

22
olla pisze:umówiłam się do psychiatry
Tu sie wystraszyłam...
olla pisze:muszę pogadać z kimś mądrym o chorobach psychicznych
Taj zrozumiałam:)

Powodzenia w dalszej pracy!
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

24
Wczoraj zamiast pisać, myślałam, dzisiaj także. W związku z czym obtarłam sobie stopę, bo mnie się najlepiej zastanawia nad wszystkim "na łażąco", najlepiej na dworze. I niech mi ktoś powie, że myślenie nie boli!

A sądziłam, że mam już ten ból za sobą - przygotowałam ogólny plan powieści, bardziej szczegółowy konspekt z podziałem na rozdziały, nic tylko siedzieć i pisać... Tyle tylko, że w trakcie pisania różne rzeczy zaczęły się ze sobą zazębiać, wypłynął na wierzch nowy wątek, pojawili się kolejni bohaterowie... Zbyt wielu bohaterów, niektórych muszę ze sobą posklejać, inni pójdą pod nóż. Za dużo wątków, coś trzeba wyrzucić, żeby zatrzymać coś.

Ech, te dylematy. Idę myśleć!

Dzień 25 i 26 maratonu: 0 znaków, dużo myślenia, starty naskórek na prawej stopie (i oby na naskórku się skończyło... )

25
Ostatni dzień maratonu. I obawiam się, że do nocy poświęcę się zajęciu bardziej dochodowemu, niż pisanie.

Dni 27 i 28 : 6801 znaków

Podsumowanie całego maratonu: postało ponad 116 tys. znaków, średnia znaków na dzień: 4146, czyli mniej, niż zakładałam

Dziękuję wszystkim za doping :)

Coś mi się zdaje, że po weekendzie startuję z nowym maratonem ;)

27
Piękny wynik, gratuluję! :)
olla pisze:Coś mi się zdaje, że po weekendzie startuję z nowym maratonem
Uzależnia (wiem z doświadczenia) :)
Nie jest naj­ważniej­sze, byś był lep­szy od in­nych. Naj­ważniej­sze jest, byś był lep­szy od sa­mego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi

"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero

29
Druga edycja maratonu

Pierwszy dzień wiosny to świetny moment, żeby znów wystartować. Maraton będzie trwał od 21 marca do 17 kwietnia

Założenia jak poprzednio, powieść, 5tys znaków dziennie (oby tym razem się udało) dopóki nie dociągnę sprawy do końca, a później poprawki, poprawki, poprawki...

31
Pierwszy dzień nie był najgorszy, drugi jeszcze lepszy, później praca nieco pokrzyżowała mi plany, ale i tak nie jest źle.

W sumie w ciągu tygodnia nastukałam 42811 znaków

Dziś i jutro będzie kicha, za dużo pracy, za mało czasu na życie, a na dodatek wypadałoby zrobić jakieś zakupy i coś świątecznego ugotować/upiec... Może ktoś pożyczy mi na kilka dni niewolnika?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”