Latest post of the previous page:
Wczoraj 7k i tak, po cichutku, dobiłem do 150k całości. Jeszcze tylko napisać całą resztę i będzie gotowe.Bezwstydny dziennik Iwara
17Wczoraj, w wielkich mękach, powstało kolejne 5k. Męki były nie z pisania, tylko z nieustannych przeszkadzaczy. A to pisać coś innego trzeba, a to krzaki jakieś kupić, a to krzaki jakieś wsadzić. W ziemię. Na szczęście wieczorem wyłączyli prąd, i, zamiast się prokrastynować, siadłem chwilę do laptopa i poszło. Chwała gminnym elektromonterom!
Bezwstydny dziennik Iwara
187k, ale kosztem innych zobowiązań. Dziś więc, dla równowagi, zobowiązania, więc pewnie pisania będzie mniej. Zbalansowana dieta autorska musi być. I to opowiadanie leży nieruszone, jakoś się człowiek nie może zabrać za poprawki, a tu też terminy gonią. Nic to, trzeba się brać do roboty, per aspera...
Bezwstydny dziennik Iwara
19No, nie było tak źle. I to zrobiono i tamto zrobiono. 5k.
By jednak te wpisy nie stały się nudną wyliczanką cyferek, postanowiłem podzielić się jakie to źródła zgłębiałem.
Ogólnie podejście do tzw "researchu" mam w przypadku tej pracy dość...luźne. Ale jak Twain kiedyś mądrze powiedział, trzeba poznać fakty, zanim się je przekręci. Toteż wczoraj przekręcałem fakty o oświetleniu miast w XIXw. (w ramach odpowiedzi na pytanie o której kończą pracę latarnicy) i historii ubezpieczeń (czy może być oszustwo ubezpieczeniowe powodem do podpalenia).
Ogólnie to szkoda, że nie można wrzucać fragmentów do weryfikacji, bez spalenia całej pracy. Tak sobie siedzę piszę i nachodzą czasem człowieka wątpliwości. Ale cóż, się napisze, to się zobaczy wtedy.
By jednak te wpisy nie stały się nudną wyliczanką cyferek, postanowiłem podzielić się jakie to źródła zgłębiałem.
Ogólnie podejście do tzw "researchu" mam w przypadku tej pracy dość...luźne. Ale jak Twain kiedyś mądrze powiedział, trzeba poznać fakty, zanim się je przekręci. Toteż wczoraj przekręcałem fakty o oświetleniu miast w XIXw. (w ramach odpowiedzi na pytanie o której kończą pracę latarnicy) i historii ubezpieczeń (czy może być oszustwo ubezpieczeniowe powodem do podpalenia).
Ogólnie to szkoda, że nie można wrzucać fragmentów do weryfikacji, bez spalenia całej pracy. Tak sobie siedzę piszę i nachodzą czasem człowieka wątpliwości. Ale cóż, się napisze, to się zobaczy wtedy.
Bezwstydny dziennik Iwara
20Niewielkie fragmenty możesz wrzucać spokojnie
jeśli się obawiasz, poszukaj czytelników w Centrum Wzajemnej Pomocy.

"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva
"Between the devil and the deep blue sea".
"Between the devil and the deep blue sea".
Bezwstydny dziennik Iwara
21Ja jestem nieulękły

Ale.
Wrzucałbym, ale teraz zależy mi chyba bardziej na ocenie całokształtu, niż lustracji przecinków. Do tego wypadałoby wrzucić dużo, a ja już całkiem sporo wrzuciłem. O czytelnika, pani kochana, to teraz niełatwo, sami autorzy

Tak sobie pomyślałem, że może powycinam jakieś niewielkie, w miarę samodzielne fragmenty i wrzucę. Może to coś da.
Bezwstydny dziennik Iwara
22Jest zaskoczony faktem, jak bardzo ten dziennik jest motywujący. Zacząłem go, ot tak, bez zapału. Ale wczoraj, wieczorem, po dniu kiedy nie dało się pisać, siadłem i pomyślałem sobie: "Wypadałoby choć te 5k dobić". I dobiłem, pisząc w nocy. Wiem, że prawdziwi sztukmistrze piszą nocą, ale mi jakoś to nigdy nie wychodziło. Znacznie produktywniejszy jestem rano. A tu, widać, jednak można. A wszystko dlatego, żeby dziś ten post napisać.
Z serii "Melanż faktów Iwara":
Co by tu Polska mogła kolonizować w okolicach połowy XIXw? Madagaskar choćby.
Czy da się otworzyć kłódkę przy użyciu stężonego kwasu? Da się.
Z serii "Melanż faktów Iwara":
Co by tu Polska mogła kolonizować w okolicach połowy XIXw? Madagaskar choćby.
Czy da się otworzyć kłódkę przy użyciu stężonego kwasu? Da się.
Bezwstydny dziennik Iwara
23Praca wre. 7k bez zbytnich mąk.
Łącznie już 18k. Kolejny kamień milowy, 20k już na wyciągnięcie ręki.
Jestem przyzwyczajony do takiego mrówczego stukania w klawisze, ale zaskakuje mnie, że nadal czerpię z tego przyjemność. Że wstaję rano i myślę: "O fajnie, będę mógł dziś popisać" a nie, jak zazwyczaj: " *****, ja ********, znów pisanie!"
"Nieproszone Ciekawostki Iwara"
A wiecie, że 1919-39, był w policji polskiej stopień przodownika (odpowiednik sierżanta)?
Czy można uszkodzić trwale struny głosowo poprzez kontakt z chemikaliami? Pewno, że można.
Łącznie już 18k. Kolejny kamień milowy, 20k już na wyciągnięcie ręki.
Jestem przyzwyczajony do takiego mrówczego stukania w klawisze, ale zaskakuje mnie, że nadal czerpię z tego przyjemność. Że wstaję rano i myślę: "O fajnie, będę mógł dziś popisać" a nie, jak zazwyczaj: " *****, ja ********, znów pisanie!"
"Nieproszone Ciekawostki Iwara"
A wiecie, że 1919-39, był w policji polskiej stopień przodownika (odpowiednik sierżanta)?
Czy można uszkodzić trwale struny głosowo poprzez kontakt z chemikaliami? Pewno, że można.
Bezwstydny dziennik Iwara
247k i poznawanie rozkoszy wprowadzania poprawek na fragmencie w tuwrzuciu. Jejku jej, tam było kilka akapitów na krzyż i siedziałem, rozmyślałem na tym z godzinę. Będzie zabawa z całością.
"Sałatka Informacyjna Iwara"
Czy cywilów można było w XIX posłać w kamasze zamiast do więzienia? Odpowiedź: Można było, za zaborów tak robiono nawet często.
Czy będzie słychać krzyki spod przeszło metrowej warstwy bruku i ziemi? Odpowiedź: Nie, panie władzo, ja tylko badania do książki robię.
"Sałatka Informacyjna Iwara"
Czy cywilów można było w XIX posłać w kamasze zamiast do więzienia? Odpowiedź: Można było, za zaborów tak robiono nawet często.
Czy będzie słychać krzyki spod przeszło metrowej warstwy bruku i ziemi? Odpowiedź: Nie, panie władzo, ja tylko badania do książki robię.
Bezwstydny dziennik Iwara
256k. Dziś sprawy inne, więc będzie mniej. Aczkolwiek w planach była scena akcji, a one zawsze idą łatwiej.
"Biuletyn sensacji Iwara"
Czy ja dobrze pamiętam, że było coś takiego jak pałacyki mieszczańskie? Odpowiedź: dobrze pamiętam
Co przypomniało mi o innej ciekawostce - zamkach chłopskich. Chyba nie widziałem, żeby ktoś to gdzieś wykorzystał (poprawcie jeśli się mylę), więc może być oryginalne miejsce akcji.
"Biuletyn sensacji Iwara"
Czy ja dobrze pamiętam, że było coś takiego jak pałacyki mieszczańskie? Odpowiedź: dobrze pamiętam
Co przypomniało mi o innej ciekawostce - zamkach chłopskich. Chyba nie widziałem, żeby ktoś to gdzieś wykorzystał (poprawcie jeśli się mylę), więc może być oryginalne miejsce akcji.
Bezwstydny dziennik Iwara
26Nie pamiętam dokładnie, z 5k coś ponad było.
No i tym sposobem mam 200k. Tak, właśnie zauważyłem, że w poście powyżej ździebko się pomyliłem w wyliczeniach, a dokładniej w ich notowaniu. 200 000 znaków. Od groma tych znaków. Teraz to już z górki. Już widzę, oczyma wyobraźni, laur zdobiący mą skroń.
Wczoraj poszła pierwsza scena pojedynku. Wszyło, sam nie wiem, chyba nie najgorzej, ale będzie trzeba to jakiemuś mądremu człowiekowi podrzucić.
Nic ciekawego wczoraj nie badałem internetowo. Sam byłem mądry cały czas. Aż mnie głowa pod iluzorycznym laurem rozbolała od tej mądrości.
No i tym sposobem mam 200k. Tak, właśnie zauważyłem, że w poście powyżej ździebko się pomyliłem w wyliczeniach, a dokładniej w ich notowaniu. 200 000 znaków. Od groma tych znaków. Teraz to już z górki. Już widzę, oczyma wyobraźni, laur zdobiący mą skroń.
Wczoraj poszła pierwsza scena pojedynku. Wszyło, sam nie wiem, chyba nie najgorzej, ale będzie trzeba to jakiemuś mądremu człowiekowi podrzucić.
Nic ciekawego wczoraj nie badałem internetowo. Sam byłem mądry cały czas. Aż mnie głowa pod iluzorycznym laurem rozbolała od tej mądrości.
Bezwstydny dziennik Iwara
275k wpisane.
Dziś handel duszami.
Wczoraj badania nad właściwościami kwasów. Fluorowodór to czyste zło w płynie. Przeżre nawet szkło. To jak go w 18w., przed plastikami, przechowywano? Dzięki powleczeniu butelek od wewnątrz woskiem. Sprytne te ludzie są.
Dziś handel duszami.
Wczoraj badania nad właściwościami kwasów. Fluorowodór to czyste zło w płynie. Przeżre nawet szkło. To jak go w 18w., przed plastikami, przechowywano? Dzięki powleczeniu butelek od wewnątrz woskiem. Sprytne te ludzie są.
Bezwstydny dziennik Iwara
285k, ale na dotychczas nieskazitelnej powierzchni przekonania, że to ma cel, zaczęły pojawiać się rysy wątpliwości.
Po introspekcji wspartej spacerem i piwem, doszedłem do wniosku, że rozłażą mi się wątki. I to sprawia, że napiszę coś, a potem myślę gdzie to coś ma prowadzić. Założenia końcowe mam, ale brakowało wyraźnego zarysu drogi jak do nich dojść. Dziś siadłem i udało mi się rozpisać wszystko szczegółowo. I od razu wróciła chęć do pisania dalej. Struktura, panie, ino struktura może nas uratować.
Zupełnie przypadkiem znalazłem też idealną inspirację dla jednej z moich postaci. Wszystko się zgadza: i czas i zainteresowania (techniczno-metafizyczne) i niezwykle godna broda. Panie i panowie przedstawiam Juliana Ochorowicza.
Po introspekcji wspartej spacerem i piwem, doszedłem do wniosku, że rozłażą mi się wątki. I to sprawia, że napiszę coś, a potem myślę gdzie to coś ma prowadzić. Założenia końcowe mam, ale brakowało wyraźnego zarysu drogi jak do nich dojść. Dziś siadłem i udało mi się rozpisać wszystko szczegółowo. I od razu wróciła chęć do pisania dalej. Struktura, panie, ino struktura może nas uratować.
Zupełnie przypadkiem znalazłem też idealną inspirację dla jednej z moich postaci. Wszystko się zgadza: i czas i zainteresowania (techniczno-metafizyczne) i niezwykle godna broda. Panie i panowie przedstawiam Juliana Ochorowicza.
Bezwstydny dziennik Iwara
297k. Znacznie łatwiej idzie po tej rozpisce strukturalnej. Wniosek z tego może być tylko jeden - trzeba będzie częściej piwo pić.
No i miałem chyba najgłupsze badania dotychczas.
Jak szybko, po wypraniu, schną ubrania w XIX wieku? Odpowiedź: Za wolno. Musiałem poświęcić realizm dla dobra akcji.
(Bite 30 minut na to straciłem. A mówią, że nie ma wiedzy bezużytecznej.)
No i miałem chyba najgłupsze badania dotychczas.
Jak szybko, po wypraniu, schną ubrania w XIX wieku? Odpowiedź: Za wolno. Musiałem poświęcić realizm dla dobra akcji.
(Bite 30 minut na to straciłem. A mówią, że nie ma wiedzy bezużytecznej.)
Bezwstydny dziennik Iwara
31Wczoraj rano wyczerpałem cały zapas chęci do uzewnętrzniania się w miniaturce, więc już nie było z czego pisać raportów później. Ale opowieść sobie pisałem nadal więc razem jest 10k do przodu.
:idea:
Na ile realistyczne jest znikanie w chmurze dymu jak to robią w filmach ninjowie? Wystarczająco, jak na moje potrzeby.
oraz, świeżutkie jak bułeczki wprost z piekarskiego pieca,
Czy można odmieniać słowo ninja? Czemu nie.
:idea:
Na ile realistyczne jest znikanie w chmurze dymu jak to robią w filmach ninjowie? Wystarczająco, jak na moje potrzeby.
oraz, świeżutkie jak bułeczki wprost z piekarskiego pieca,
Czy można odmieniać słowo ninja? Czemu nie.