181

Latest post of the previous page:

Dlatego dobrze pisać w limicie znaków. Zmusza do myślenia, szperania w zdaniach, tropienia niepotrzebnych słów, zdań, akapitów.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

182
dorapa pisze:Dlatego dobrze pisać w limicie znaków. Zmusza do myślenia, szperania w zdaniach, tropienia niepotrzebnych słów, zdań, akapitów.
Niby tak, ale niekiedy wątki nabierają głębi i wtedy limit znaków szlak trafia, bo inaczej wyjdzie streszczenie.
Everything happens for a reason

183
Ale mówisz o poprawianiu, nie pisaniu, rozwijaniu wątków. Poprawianie ma zakończyć proces. To finał. Roboty porządkowe na gotowym już obiekcie. :)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

184
dorapa pisze:Roboty porządkowe na gotowym już obiekcie. :)
Ale czasami i przy porządkach się coś znajdzie, na przykład jakiś bezpański kolczyk i draka gotowa :P
Everything happens for a reason

185
To dobre motto:
Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty
Poganiam dzień i nie śni mi się nic
Już siebie znam, znam z bliska słowo lęk
Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się.


"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

186
Saro, wracam! Czas zacząć rozwiązywać Twoje problemy, maleńka. ;)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

187
Urosło do 188 121 krzaczków.

Dziwną właściwością mojego mózgu jest dopisywanie ciągu dalszego do już, wydawać by się mogło, zakończonej opowieści. To jest irytujące. Niechby się już skupił raz a dobrze na tym, co wymyślił i napisał, a nie tak ciągnął historyjkę w nieskończoność. Do tego zmyślał, jakby tu coś ładnie zakończyć, pogodnie, szczęśliwie. No, po prostu to jest NIE DO PRZY JĘ CIA! :evil:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

188
dorapa pisze:Dziwną właściwością mojego mózgu jest dopisywanie ciągu dalszego do już, wydawać by się mogło, zakończonej opowieści.
No właśnie dlatego plan ramowy nie ma u mnie racji bytu.
Everything happens for a reason

189
Ale takie rozłażenie się opowieści wcale nie jest dobre. Przynajmniej nie tej.

Chyb po prostu zapiszę pomysły i wykorzystam do czegoś innego.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

190
Zastanawiałam się wczoraj w środku nocy, dla kogo ta opowieść. Oczywiście pierwsza rzecz - dla mnie. Ale dla kogo poza mną?
Pisanie kobiety o kobiecie to chyba dla kobiet, co nie? Ilu mężczyzn poczyta opowieść o kobiecie, która szuka siebie? Z tym całym babskim emocjonalnym zagmatwaniem, z pragnieniami miłości, oddania i jednocześnie niezależności , samowystarczalności, wyemancypowania (brzydkie to słowo, wielu się zaraz nastroszy).
Więc dla kobiet. Ile kobiet chętnie przeczyta o kobiecie zapętlonej, zasupłanej, zagubionej w pragnieniach i lękach? O jej życiu, w którym mało co jest tak, jak być powinno. I nie ma szans, by zakończyło się dobrze (chyba, że pójdziemy w wersje zakończenia holyłudu).
I jeszcze myślałam o znaczeniu w jej życiu mężczyzn i kobiet. Tych ważnych, nie przechodniów. Więc klan testosteronowy - ojciec, ukochany, kochanek. Wpływ ich osobowości, zahamowań, ukrytych pragnień, kłamstw i podłości na jej życie. A kobiety? Matka, ciotka, siostra - klan estrogenowy, z jego falowaniem. To falowanie, niestałość kobiet i ona, skupiona na sobie, widząca świat przez własne niedostosowanie, ból.
Bardzo skomplikowane. :roll:
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

191
Nie. Skomplikowane to jest to, jak skomplikowane skompresować do prostego i to w taki sposób, żeby później znowu było skomplikowane, jak róża jerychońska rosnąca po wsadzeniu do wody.

Jeśli to się uda, jeśli to się dobrze zrobi, to target nie jest zmartwieniem. Bramką nie będzie płeć, tylko oczekiwania, jakie ma się wobec czytanego; w sensie - to, czego się szuka, dobierając lektury.

Proste, nie?

192
dorapa pisze:Ile kobiet chętnie przeczyta o kobiecie zapętlonej, zasupłanej, zagubionej w pragnieniach i lękach?
To chyba zależy, jak bardzo te jej lęki i pragnienia są powszechne, wspólne wszystkim kobietom. I zarazem - jak bardzo ekstremalne są rozwiązania, których bohaterka próbuje. Mnie do tego rodzaju opowieści przyciąga z jednej strony podobieństwo problemów, zadawanych pytań, a z drugiej - odmienność rozwiązań, możliwość sprawdzenia za pośrednictwem bohaterki innych ścieżek, tych, których z różnych powodów sama nie wybrałam i nie wybiorę. Czyli podobałaby mi się bohaterka o innej niż moja osobowości, ale stająca przed znanymi mi wyzwaniami.
Jaki masz tam typ narracji?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

193
Narracja? Dziwaczna bardzo i zapętlona jak sama bohaterka. Mieszanina nieco wybuchowa.
Trzecia osoba w czasie teraźniejszym poprzeplatana czasem przeszłym. I wszystko widziane przez nią. To ostatnie dość trudne, bo nie nie da się (nie chce się) wyjaśnić wielu rzeczy.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

194
Leszek Pipka pisze:jak skomplikowane skompresować do prostego i to w taki sposób, żeby później znowu było skomplikowane
Wiem, że najlepiej opowiedzieć skomplikowane w prosty sposób. Sama lubię takie opowieści. :D
Ale kłopot jest w samym sposobie snucia historii. Bo nie opowiada się liniowo. Jest teraźniejszość, zagmatwana przeszłością. Ją trzeba wydobyć na światło i nie może przyćmić współczesności.
No i jest pokrętny umysł autora, który gmatwa. :)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

195
No to tym bardziej uważam, że ona musi mieć fascynującą osobowość i nietypowe podejście do wielu rzeczy. Jeśli tak jest, to myślę, że czytelniczki się znajdą.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

196
Mam nadzieję, że nie będzie fascynująca, dynamiczna w swej niespójności i zmianach. Albo chociaż ciekawa. ;D
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

Wróć do „Maraton pisarski”