Nulla dies sine linea!

196

Latest post of the previous page:

Tekst w miarę uspójniony, dodane parę fragmentów tu i tam, jakiś krótki opis, jakieś poprawione literówki... Praca wre. Myślę, że zdecydowanie tekst teraz odkładam do czasu otrzymania jakiś uwag, a potem będę losowo zaglądał, by poprawiać tekst w oderwaniu od reszty (co powinno ułatwić zabijanie ulubionych pieszczochów, jakby co).

Tekst ma 443 tysiące znaków.
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

198
Niecale 450k. :shock:
Ja mam 498k (ish), a jeszcze nie zaczal sie porzadny dym.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Nulla dies sine linea!

200
Poprawki od beta-czytelników, troszeczkę szlifów tu i tam, zwiększenie płynności, dodanie paru zdań... Niby nic, ale jak się pozbiera razem do kupy to od poprzedniego razu tekst nieco urósł i teraz faktycznie ma (prawie) 450k. No, brakuje mu tam 200 czy 300 znaków do pełnych 450 tysięcy, ale okrągła liczba brzmi lepiej.

Patrząc czysto mechanicznie, ostatnie cztery rozdziały są nieco mniejsze i przydałoby się tam dopisać tak z dwadzieścia tysięcy znaków, ale... nie bardzo widzę, co tam mógłbym dopisać, może poza snem Trzeciego czy jakimiś drobniejszymi szlifami.

Na SB słyszałem, że powieść winna mieć 500-550k - najwyżej będziemy pchać watę później. Tylko nie wiem, czy warto.
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

201
Akcja! Akcja! Bitwa! Bitwa!
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Nulla dies sine linea!

204
Wakacje, wakacje, wszystko odciąga od pisania. I w sumie dalej nic nie napisałem, nie licząc poprawek tu i tam w "Tęczy za horyzontem". Natomiast przynajmniej opracowałem pierwszy szkic wydarzeń tej cholernej książki fantasy, do której napisania od tak dawna się zbieram. Mam bohaterów, imiona, wstępny rys charakterologiczny, wstępną historię - na razie jednak starczyłoby tego na jakieś 200-300k, więc muszę to dokładniej przemyśleć i rozpisać.
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

205
Albo dolej wody i niech się dzieje <3
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Nulla dies sine linea!

206
No dobra, zaczynamy. Tytułu nie mam, bohaterka nie wiem, czy powinna być Ika, Irelia, Iralia czy Śmiełka, ale nie można wiecznie się zastanawiać.

Pierwsze zdanie jest ważne. Pierwszy akapit jest ważny. Dlatego oto pierwszy akapit nowego Dzieua:
Prowadzony na śmierć młody mężczyzna zatrzymał się nagle. Idący tuż za nim kapłan położył mu na ramieniu dłoń, a potem popchnął go delikatnie, ale mężczyzna zachwiał się tylko. Podniósł powoli głowę i obrzucił spojrzeniem szpaler adeptów stojących po obu stronach świętej drogi. Ika wiedziała, kogo szuka. Chciała cofnąć się, schować w tłumie, ale nogi ignorowały spanikowane rozkazy mózgu i drżała tylko, czując spływające po plecach strużki potu.
Nie za dużo czasowników w formie bezosobowej?
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

207
Ja tu widzę inny problem: brak potoczystości i tempa. Ja bym walnął coś w stylu:
  • Młodzieniec przystanął.
  • Nagle.
  • A prowadzący go strażnicy prawie na niego wpadli.
  • Potem na ramię spadła mu dłoń. Kapłan pchnął młodzieńca delikatnie, ten jednak tylko się zachwiał. Podniósł powoli podniósł głowę i powiódł wzrokiem po szpalerze adeptów po obu stronach świętej drogi. Szukał kogoś.
  • Ika wiedziała, kogo. Dlatego chciała się cofnąć, schować w tłumie, ale nogi ignorowały spanikowane rozkazy mózgu. Drżała tylko. Na plecach czuła strużki potu.
Dark side of the Force

Odwiedź mój fanpejdżObadaj moje książkiNa Esensji też jestem

Nulla dies sine linea!

208
A może tak?
Prowadzony na śmierć młody mężczyzna zatrzymał się nagle, podniósł głowę i rozejrzał. Idący za nim tuż z tyłu kapłan położył mu na ramieniu dłoń, popchnął go delikatnie, ale mężczyzna zachwiał się tylko, uparcie przyglądając się adeptom stojącym po obu stronach świętej drogi.
Nie ma to, jak szlifować dwa pierwsze zdania
http://radomirdarmila.pl

Nulla dies sine linea!

210
Mogę, ale za diabła nie mogę wymyśleć pierwszego zdania, które by nie było kliszą. Tzn scenę widzę tak: Zbliżenie przerażonej twarzy Iki, wpatrzonej przed siebei. Kamera na Bezimiennego, który się zatrzymuje i rozgląda. Kamera wraca do Iki. Ale nie potrafię tego obrazu przelać na słowa. A tak, jak napisałem - od razu gładko weszło 2k znaków.
http://radomirdarmila.pl

Wróć do „Maraton pisarski”

cron