Dziennik imadoki

528
katamorion, no Anka mnie dzisiaj zadziwiła i ostatecznie przekonała, że to jest książka dla dorosłych. Jestem na 104 stronie, na liczniku jest obecnie prawie 190 k znaków. Moim marzeniem jest osiągnąć jutro magiczne 200 k znaków. Czy mnie tekst poniesie? Nie wiem. Mam taką nadzieję.

Added in 2 hours 46 minutes 40 seconds:
Kończę dzień na 193,5 k znaków. Magiczne 2 setki na wyciągnięcie ręki. byle tylko wyobraźnia dopisała.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

529
Dobra robota. 200k pęknie. Ale to chyba dopiero początek, co? ;) Jest już pomysł wyklarowany na całą powieść?
I jak z poprzednim tekstem? Szlifujesz czy odleżyny na czas nieokreślony?
Pisarz miłości.

Dziennik imadoki

530
Escort, pomysł klaruje się w miarę pisania. Na razie zakładam że ten 200 k znaków to taka umowna połowa. Pracuję nad nim i na razie nie ruszam nic nowego. Tamten na razie leży. Jak skończę ten, lub gdy postanowię sobie zrobić przerwę, wrócę do tamtego. Takie nabieranie dystansu jest dobre, bo mam nadzieję, że pozwoli mi wyeliminować sporo błędów. Jakieś myśli już mi krążą gdzieś na granicy świadomości, ale na razie muszą poczekać. "Małżeństwo" ma zupełnie inny charakter niż "Sekrety" i nie chcę żeby jeden tekst wpływał mi na drugi.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

532
233 tysiące znaków, chociaż ostatnie 15 k raczej do całkowitej poprawki. Problemem jest, co będzie dalej, bo po głowie krążą mi alternatywne wersje. Muszę to jakoś uporządkować
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

534
280 tysięcy. Jeszcze trzy - cztery rozdziały i fabuła się zamknie. i na spokojnie będę mogła zacząć łatać dziury. zaczęłam robić notatki, bo na bieżąco zdarza mi się zauważyć coś, co później będzie wymagać doprecyzowania lub dopisania. Rozpisuję bohaterów, bo miejscami zaczynają mi uciekać. Mam nadzieję, że gdy fabuła się zamknie, odnajdę w sobie siłę, by na spokojnie to wszystko ogarnąć.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

535
Jestem, nadal żyję, chociaż codzienność mnie sabotuje i powstrzymuje przed pisaniem. Małżeństwo chwilowo odstawiłam, bo muszę przemyśleć kilka spraw. Poprawiam Sekrety. Zrobiłam rewolucję w pierwszym rozdziale, wyciągnęłam pewne sceny do prologu i już teraz to wygląda bardziej płynnie. Bałam się tych zmian, ale wydaje mi się, że wychodzą książce na dobre. Tylko że tytuł roboczy przez to wszystko przestał mi pasować, więc muszę wymyślić inny. Na razie mam prolog i dwa rozdziały, resztę muszę jeszcze poprawić. Bardzo bym chciała, żeby doba dała się rozciągnąć.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

537
Tytuł roboczy jest do swobodnego dysponowania. Może się przyjmie, może nie.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik imadoki

538
ravva pisze: Tytuł roboczy jest do swobodnego dysponowania. Może się przyjmie, może nie.
Wiem, nie nastawiam się, chodzi mi bardziej o jego wymiar psychologiczny. Książka zmienia się i za sprawą narracji i fabuły, która dostosowuje się do nowych realiów, więc na dobrą sprawę to już nie jest ta sama powieść, co przedtem. Dlatego wprowadzam sobie inny tytuł - dla rozróżnienia.
Everything happens for a reason

Wróć do „Maraton pisarski”

cron