76

Latest post of the previous page:

To powiedzmy... Charakterystyka pewnej postaci. Niby pobocznej, ale element fajnie się wpasował.

Ogólnie to opowiadanko jest fajną odskocznią. Mogę sobie swobodnie pogawędzić, pochwytać wiele motywów, bo wiem, że dla czytelników to będzie ciekawe, bo ich postaci niekiedy znają te motywy albo nawet działają jakoś w związku z nimi. Nie muszę się martwić żadnym limitem (komentarze "O G.?! To pamiętaj - im dłuższe tym lepsze" :P) itd. Postać główną znam na wylot - wszystkie jej uczucia, sposób myślenia i zachowania - i dobrze się z nią czuję.
Jest przyjemnie :)
eworm pisze:Tak, ja tak sobie tu niezauważenie czytam i niezauważenie kibicuję.
To ja niezauważalnie podziękuję
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

77
Dzień osiemnasty (5.07)

Wieczorem przysiadłam się nad opowiadankiem. Przepisałam to, co powstało w zeszycie (4 tys.) i dopisałam coś koło 6500 znaków. Akcja się kręci, idzie na razie zgodnie z planem.

Z poprawkami wcześniejszego opka poczekam do ostatniej opinii. Później się porządnie zastanowię. Ciekawa jestem też, jak mi pójdzie pisanie w trakcie praktyk (9.07 zaczynam). Na razie weekend zapowiada się dość aktywny, ale mimo wszystko mam nadzieję trochę "nadgonić".
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

78
Praktyki... Och, pamiętam swoje :). Jako "informatyk" spędziłem cały miesiąc w wypożyczalni video... Cudowny maj... Mogłem rozwijać swoje pasje, raz oglądaliśmy filmy (by sprawdzić zażalenia klienta), raz opracowywaliśmy bazy danych, innym razem pogłębialiśmy wiedzę na temat efektów specjalnych, czy to CGI czy innych technik w filmach ;). Podejrzewam, że praktyki na studiach wyglądają już nieco inaczej... Ale może się uda? Może będziesz miała czas? Oby :).

Jak Ci idzie? Jak postępy? Wystarczy mentalne kibicowanie, czy liczysz na taniec z pomponami i wrzucanie zagrzewających piosenek do tematu :D?

79
MatMot pisze:Podejrzewam, że praktyki na studiach wyglądają już nieco inaczej... Ale może się uda? Może będziesz miała czas? Oby :) .
Taaa... Moooże nie będę przynosiła kawy i segregatorów. Ale to tyko nadzieja :P

A postępy? Cóż, zobaczmy.

Dzień dziewiętnasty i dwudziesty (6.07 i 7.07)

Dwie trzecie maratonu za mną i nie ma wątpliwości, że idzie mi gorzej niż wtedy, w trakcie sesji. Właściwie nawet mocno mnie to nie dziwi - jak mam kupę zajęć, to znajduję czas na wszystko, a tak to głównie latam gdzieś, spaceruję, sprzątam i rpguję.

Nie powiem Wam, ile znaków doszło przez te dwa dni, bo nie wiem. Wiem, że pan G. w międzyczasie sporo ryzykował... I tak naprawdę, do póki obecna rozmowa się nie skończy, nie wie nawet czy było warto. A już w szczególności nie wie, czy się zdoła z tego wyplątać. A pewna pani na razie pokazała po sobie tyle, że umie dobrze interpretować sytuację. Cóż, to może być nawet lepsze niż gdyby panikowała bez sensu, ale... No właśnie... Logicznie myślący przeciwnik potrafi być niewygodny.

Historia rozwija się tylko w zeszycie. Pisana trochę w domu, trochę w autobusach (nie wiem, co mi się stało, naprawdę lepiej mi się pisze w środkach komunikacji miejskiej niż gdziekolwiek indziej - czyżby przez jakieś podświadome skojarzenie, że to miejsce, w którym też najwięcej czytam?). Na kompie od razu się rozpraszam albo gubię wątek. Strony pęcznieją, ale nie umiem ocenić, co to dokładnie znaczy w kategorii znaków czy słów. Idzie na pewno wolniej niż powinno. Cóż...

Za to historia pana M. się gwałtownie rozwinęła i zmierza jak się wydaje do happy endu... Tyle że pan M. to nie moja postać, a już w szczególności nie opowiadaniowa. Krótko mówiąc psychodramowy erpeg ma się świetnie (a ja w związku z nim mam się niewyspanie :P).

Tyle ode mnie. Jeśli ufać kumplowi to dzisiaj powinnam dostać jakieś info nt. tego poprzedniego opka. Może wówczas jakoś się zbiorę do poprawek.
MatMot pisze:Jak Ci idzie? Jak postępy? Wystarczy mentalne kibicowanie, czy liczysz na taniec z pomponami i wrzucanie zagrzewających piosenek do tematu :D ?
Zagrzewające piosenki zawsze mile widziane ;]
Ale ogólnie to mnie nie trzeba dopingować chyba, tylko kopnąć w tyłek, żebym się lenić przestała. :P
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

80
Hej Ado, stalówka na pióro!
Długa droga, daleka przed nami,
Mocne serca, a w ręku długopis,
Tusz w dłoniach i stalówka na pióro!

Ciemna noc się nad nami
Roziskrzyła gwiazdami
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni,
Nowe opowiadanie zwycięskie jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza - raz, dwa, trzy!

Hej Ado, stalówka na pióro!
Długa droga daleka, przed nami trud i znój,
Po zwycięstwo my młodzi idziemy na konkurs,
Tusz w dłoniach i stalówka na pióro!

Jasny świt się roztoczy,
Wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom i rozgorzeć da krwi.
I piosenkę, jak tęczę, nad nami roztoczy
W równym rytmie marsza - raz, dwa, trzy!

Hej Ado, stalówka na pióro!
Bo kto wie, czy to jutro, pojutrze czy dziś,
Przyjdzie rozkaz, że już, że już trzeba nam pisać!
Tusz w dłoniach i stalówka na pióro!

:P

81
Dni od 21 do 23 (8-10.07)

Jak można się domyślić - nie idzie mi. Start praktyk mocno mi dzień porozkładał. Nawet nie czasowo, bo właściwie więcej zajęć zwykle oznacza u mnie lepszą wydajność i organizację, ale jednak nerwowo i jeśli chodzi o koncentrację, to się trochę rozjechałam. Do tego jutro obrona licencjatu. Dlatego dzisiejszy dzień też mogę od razu spisać na straty. Muszę sobie co nieco przypomnieć, poduczyć się, no i odpocząć.

Jutro obrona, praktyki i urodziny chłopaka... No już widzę, jak szaleję z pisaniem :P

Ale może od czwartku wezmę się w garść i zrobię jakiś porządny finisz ;]

Chii, nie wiem, co piłaś (podzielisz się? ;) ), ale dzięki. Niezła zachęta :P Tylko mówię - od czwartku.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

85
O Boże, Pekao. Najwięksi bankowi zdziercy. Już Cię nie lubię, Ado (nie, żebym kiedyś Cię lubiła... :P). Ale skoro już tam jesteś, to weź zachachmęć trochę i zmień moje opłaty za prowadzenie rachunku na niższe. I czymiem kciuka za ponowne maratonowanie i żeby Cię za szybko z tych praktyk nie wyrzucili. ;)

I nie, nie podzielę się. :P

86
Adrianno, a gdzie jeszcze oprócz banku mogłaś trafić?
I co jest takiego strasznego akurat w Pekao SA?

Chii, brawo! Po prostu świetne! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

87
Życzyłam wszystkiego dobrego, np. dział analiz rynku w jakiejś dużej korporacji...

Ale pewnie chciałaś bank, więc powodzenia! Mam nadzieję, że nauczysz się czegoś pożytecznego. :D

Ada, bardzo trzymam kciuki za obronę licencjatu! Chyba rzeczywiście nie popiszesz. :P

88
Adrianno, jak tam obrona licencjatu?
Trzymaliśmy kciuki, to chcielibyśmy jakieś wieści :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

89
Studia licencjackie ukończone na pięć :D Za kciuki ślicznie dziękuję.

Praktyki mnie trochę mordują. Do tego remont w domu... I trochę innych subtelności mniejszych i większych. Opowiadanie trochę ruszyło, ale nadal tylko na kartce.

Po ośmiu godzinach stukania w klawiaturę i klikania w tę i nazad mój organizm dostaje dziwnych odruchów, kiedy zbliżam się do monitora.
Myślę, że na tym Maratonie już wiele więcej nie ugram. Poprawię pewnie jeszcze to ukończone opko, jeżeli się doczekam opinii od kolegi. Akurat jego zdanie było zwykle bardzo przydatne... Ale na razie mnie olewa :P
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

90
Cudownie!

Gratulacje! Świetny wynik, a maratonu chyba nie możesz nazwać nieudanym? Prawda :) ?
Biegnij, biegnij do końca :)!

91
Adrianna, gratulacje! Tak trzymaj! :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Wróć do „Maraton pisarski”

cron