Dziennik katamorion - podejście trzecie.

95
wybierz najłatwiejszy, skończ text, potem poprawisz.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

96
Najłatwiejszy wariant okazał się ślepą uliczką. Ten najtrudniejszy był właściwy. rozpisałam wszystko w formie mapy myśli i mam już zakończenie i plan końcowych rozdziałów. W zasadzie niewiele pozostało do napisania... Jest 389k znaków. Dzisiaj napisałam dwie strony (117). Myślałąm, że mam już takie ustawienia tesktu, że są to strony znormalizowane, ale jednak nie są. Cały mój tekst ma 216 znormalizowanych stron po 1800 znaków (ale mieści się na 170 "moich" stronach ).
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

99
katamorion pisze: :waryjaci: Za chwilę napiszę magiczne słowo "Koniec". Całość ma 394k znaków :) :santapijok:
omg! ale duzo.

jakoś taka ilosc tekstu jest dla mnie równie abstrakcyjna, jak 10 000 pln w kieszeni.
albo kredyt na milion :-D
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

100
Ithilhin to jest cozy thriller ;) Zwyczajny bbohater uwikłany w morderstwo plus mały wątek sensacyjny. Pierwszy rozdział umieściłam kiedyś na forum - tytuł roboczy to "Zdążyć przed czarnym kotem".

ravva naprawdę uważasz, że to dużo znaków? Bo moja czytelniczka narzekała, że za krótkie.... Postaw sobie takie wyzwanie jak ja, od razu się rozpiszesz :mrgreen:
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

101
katamorion pisze:ravva naprawdę uważasz, że to dużo znaków? Bo moja czytelniczka narzekała, że za krótkie.... Postaw sobie takie wyzwanie jak ja, od razu się rozpiszesz :mrgreen:
naprawde, naprawde.
jakie wyzwanie?
poza tym - ja piszę. tylko niekoniecznie to, co powinnam.
a nie ma takiego chojraka, który byłby w stanie zmusić mnie do systematyczności.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

102

Kod: Zaznacz cały

[quote="ravva"][post]194593[/post] jakie wyzwanie?[/quote]
Postraszyłam siębie, że jeśli nie napiszę 30 stron w 15 dni to pod moimi danymi na wykupionej domenie pojawi się napis "Czekajcie, a będzie wam dane". Pomogło.

A teraz nie wiem co ze sobą zrobić... Powieść musi podobno odleżeć swoje przed redagowaniem. A mi się wciąż chce pisać.... Chyba poczytam jakąś mądrą ksążkę o redagowaniu... I założę wątek o tym, o ile już nie ma.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

103
katamorion pisze:

Kod: Zaznacz cały

[quote="ravva"][post]194593[/post] jakie wyzwanie?[/quote]
coś ty zrobiła?
:shock:

straszenie siebie to motywacja wewnetrzna.
nie rabotajet.
A teraz nie wiem co ze sobą zrobić... Powieść musi podobno odleżeć swoje przed redagowaniem. A mi się wciąż chce pisać....
hmm, doprawdy, az nie wiem, co powiedziec.
moze: zacznij drugą książke, skoro tak cię wzieło?
szkoda marnowac potencjał.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

104
ravva pisze: coś ty zrobiła?
Jestem zdolna 8)

Added in 2 hours 4 minutes 28 seconds:
Postanowiłam skończyć mój stary, nieudolny projekt, który ma 299k. Kolega powiedział, że powieść ta go zaintrygowała, więc plan jest następujący: 1) przepisać tę częśc projektu któa uchowałą się tylko na papierze (pamiętny pierwszy maraton pisarski, kiedy wszystko mi się nagle zaczęło psuć) 2)Skończyć 3) przeredagować, usuwając kwatki typu "chrząknął z nienawiścią"... Żartuję, chyba tego akurat zwrotu tam nie ma, ale wysokich lotów póki co to nie jest.
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”