"Do zobaczenia" i podziękowania

31

Latest post of the previous page:

Thana pisze: Zresztą to było naprawdę fajne: umówić się, kiedy wciągamy na maszt flagi z trupią czaszką i idziemy z dwóch stron na żaglowiec Patrena!
J pisze:Arrrrr!
***

Odnośnie wszystkich podziękowań w moim kierunku, krótka odpowiedź. :batman:
Thana pisze: I wiecie co? On mi zapłacił! Nie pieniędzmi, rzecz jasna, ale swoim udziałem w pewnym przedsięwzięciu, które było dla mnie ważne.
Teraz ravva się domyśla, dlaczego nagle byłem niedostępny w czwartki... ;)
Thana pisze: Faraonie, w Warowni musimy wypić toast za to, co udało nam się zrobić. I za to, co jeszcze zrobimy. Bo przecież na tym nie poprzestaniemy, prawda? ;)
Nie poprzestaniemy! I na Wery, i gdzie nam się akurat zachce popsocić. :waryjaci:
Thana pisze: 10 września, tak, Faraonie?
Jak słyszycie nie damy Wam długo odpocząć. Tydzień na dojście do siebie po zlocie i znowu do piór! :szatan:
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

"Do zobaczenia" i podziękowania

32
Rubio, ostatnie opowiadanie jest dedykowane oczywiście Tobie i Leszkowi, bo jesteście moimi ulubionymi czytelnikami. Wy dwoje zawsze przeczytacie wszystko, co jest, a nie przeczytacie niczego, czego by nie było. :)
Swoją drogą, jakież tu się pojawiły dodatkowe utrudnienia! Jak zadedykować tekst Rubii, będąc podejrzewaną o bycie Rubią? Jak zadedykować tekst Leszkowi, będąc podejrzewaną o bycie Leszkiem? :mrgreen:
W ogóle strzelaliście fantastycznie - samych fajnych ludzi, ale bycie Leszkiem podobało mi się najbardziej! Ach, jakże uroczo mi w tużurku! Gorgiasz, Tadek... same fajne strzały. Z Miśkiem79 jeszcze nie miałam przyjemności, chociaż... jeśli to J, to miałam. I to dużą. A na koniec nawet zostałam Godhandem!
No i Rubio, Twoje uwagi w punkt. Wszystkie! Tam w Wieży, to nie ja się z Tobą kłócę, tylko ten młody Mag. Ja się zgadzam, że nadmiar. I Non Allegretto - idealnie. Tak powinno być, ale to jest tak genialne w swej prostocie, że na to nie wpadłam. Bo ja tę część sonaty rzeczywiście słyszę jako bardzo smutną.
Ach, i z przyjemnością oddaję się pod Twą komendę jako Czarna. Wiele razy Faraonowi odmawiałam przyjęcia tego ubranka, ale tym razem przyjęłam. Cześć, Szefowo! :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

"Do zobaczenia" i podziękowania

34
Cześć, Kruger! :) Bardzo mi się podobało to, co pisałeś w komentarzach o emocjach. Melancholia, smutek, klęska - dokładnie tak! Bo to przecież było (między innymi) o tym, że nie ma takiej katedry, w której moglibyśmy wymodlić cud i o bezradności, kiedy tracimy bliskich. Nie pamiętam, żebyś dawniej tak pięknie odbierał teksty emocjonalnie. Albo tej strony Twojej osobowości kiedyś nie zauważyłam i nie doceniłam, albo Ci się umiejętność czytania sercem bardzo rozwinęła przez ten czas.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

"Do zobaczenia" i podziękowania

35
Tak się zastanawiałem, co Ci odpowiedzieć...
Chyba mam już tak w guście zapisane, że ciekawą historię przedkładam nad tekst malowany emocjami (acz w historii przecież emocji zabraknąć nie powinno). Co nie znaczy, że emocji nie odczuwam i nie odbieram, ale mniej na nie zwracam uwagę..?
Jeśli teraz uważasz, że zwracam bardziej, to widzę dwa możliwe rozwiązania:
a) Sarah mnie intensywnie trenuje.
b) starzeję się :)

Osobiście odbierając Twój ostatni tekst z TOPA, uważam, że zagrałaś mi na nosie (mi - bo pisze jako ja czytelnik, ale mam świadomość, że to również zagranie na nosach pozostałych czytelników). To była wyrafinowana gra, oj tak :D
Sekretarz redakcji Fahrenheita
Agencja ds. reklamy, I prawie już nie ma białych Francuzów, Psi los, Woli bogów skromni wykonawcy

"Do zobaczenia" i podziękowania

37
Thana pisze: Chii, było mi przykro, kiedy okazało się, że byłam jedyną osobą, która chciała się z Tobą pobawić. Bo to ja byłam tą recenzentką, co to pomyliła Kordelię z Klitajmestrą (Szekspir już odświeżony, no zgadza się, Kordelia jak byk, tylko jakoś mi się czemuś śmierć Agamemnona przyplątała i stąd ta Klitajmestra). I to u mnie masz tę czekoladę! ;) Należy Ci się! Tak się złożyło, że akurat Twoje teksty oceniałam dwa razy i dwa razy dostałaś u mnie ekstra punkt. Pisałaś, że chciałaś się ukryć, no i siebie może i ukryłaś, ale talentu nie. Lśni. :) I kilka innych talentów też w tym Turnieju zalśniło mocno. Z pisaniem jest na Wery dobrze.
(...)
Ach, i jeszcze Wieża. Wieża to koniec i początek. Tam nic nie jest przypadkowe. :) Wieża się wyjaśni, będzie się wyjaśniała po kawałeczku.
Thano, Ty sprytny potworze, Ty szczwana paskudo! Gratuluję wspaniałego powrotu! :D I dziękuję za to, że Ci się chciało trochę pobawić w zagadki, bo jednak niewielu się dziś chce, a szkoda. ;) I oczywiście musiałaś mi potem trochę zagrać na nosie w ostatnim tekście. Bardzo słusznie. ;)

To teraz wypadałoby się spotkać i wspólnie skonsumować tę czekoladę! ;) Może nie w Pszczynie, ale w jakimś innym miejscu. :D

NO I NIE MOGĘ SIĘ JUŻ DOCZEKAĆ KOLEJNYCH NIESPODZIANEK!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Dzwoń po posiłki!

"Do zobaczenia" i podziękowania

38
Chii pisze:To teraz wypadałoby się spotkać i wspólnie skonsumować tę czekoladę! ;)
Też tak myślę! :) Lubisz czekoladę z lukrecją?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

"Do zobaczenia" i podziękowania

39
Thana pisze: Z Miśkiem79 jeszcze nie miałam przyjemności, chociaż... jeśli to J, to miałam. I to dużą.
A mnie posądzenia o bycie B przyprawiały o rumieńce. A ja się łatwo nie rumienię.
Kwestię czy J to Ja - cóż, jak wyżej.
(Idzie po torbę na głowę, bo owa świetnie kryje rumieńce)
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
ODPOWIEDZ

Wróć do „Turniej o Puchar Administratora 2018”