Nie-e. 8 minut. Kiedy.

1
Nie-e


Szedł z mamą za rękę, ciągnąc na sznurku swoją ciężarówkę. Auto terkotało, podskakując na nierównym bruku. Oglądał się na nie co chwila przez ramię, nie patrzył pod nogi. Tylko zdecydowany matczyny uścisk nie pozwalał malcowi się przewrócić.
– Stefanku, byłoby ci łatwiej, gdybyś nie woził kamieni. Może je wysypiemy, co? - spytała, wycierając chłopcu zakatarzony nos.
– Nie-e, nie mogę...

– Nie jedź tam! Odpuść sobie! Przełęcz jest nieprzejezdna. Wszystko skute lodem. I lawiny. Nikt nie przejedzie, nawet ruskie stoją. Zjedź na pobocze.

– Muszę.
– Masz łańcuchy?
– Tak, przed chwilą założyłem.
– Ile ważysz?
– Czterdzieści cztery tony.
– Nie dasz rady, zjedź i czekaj.
– Nie-e, nie mogę...



8 minut.


3:15. Cholera! Już jestem spóźniony. Szlag z tym budzikiem...
3:16. Galop do kuchni, w międzyczasie wciąganie spodni i walka z t-shirtem
3:17. Dobrze, że indukcja jest szybka - kawa w minutę.
3:18. Nie ma czasu na kanapki. Pół chleba, pęto kiełbasy i kilka pomidorów. Do plecaka.
3:19. Wiązanie butów i siorbanie gorącej kawy. Auć! Przynajmniej kilka łyków.
3:20. Dziesięć metrów do samochodu - cholera - dokumenty! Z powrotem do chałupy.
3:21. Już za kierownicą, sprzęgło, jedynka, gaz i... Cisza.
3:22. Nie! Tylko nie to! Nie teraz, nie rób mi tego, ty kupo złomu!

3:23. No tak, jełopie, może byś tak najpierw włączył zapłon.



Kiedy.


– Tato, kiedy będziemy bogami?
– Za pół godziny, cierpliwości synku, zaraz zobaczysz.
– Tato, minęło już pół godziny?
– No już, prawie, już...
– Już jest to już?
– Za chwilę. Wyjedziemy tylko z pułapu chmur i zobaczysz dach Europy.

– Ten najwyższy, wiecznie ośnieżony szczyt to Mont Blanc, spójrz, obok niego z lewej strony Mont Maudit - Przeklęta Góra. Zaraz za nią Du Tacul, widzisz? Bliżej nas, ta strzelista, to Aiguille du Midi - Południowa Iglica, po bokach, dalej, Vellot i Gouter, i tamta jeszcze - Bionnassay. Czujesz tę moc?

– Tato, nudzi mi się. I zimno mi. Wcale nie chcę być bogiem. Chcę do domu, pograłbym na Playstation.

Nie-e. 8 minut. Kiedy.

2
Podobają mi się Twoje miniatury. Wszystkie trzy. Chyba najlepsze jakie napisałeś. Subtelne, pełne treści, przemyślane, a pierwsza szczególnie i niejako automatycznie do myślenia zmusza. Kto dzisiaj, nas, tak przedwcześnie i niepotrzebnie dorosłych, trzyma za rękę, prowadzi i nie pozwala się przewrócić? A jednak często mam wrażenie, że tak właśnie jest.

Z tym zapłonem, to powiedziałbym wręcz, że standardowa sytuacja. Ale ja byłem lepszy. Gnałem na pełnych obrotach i się zamartwiałem, że gdzieś zgubiłem kluczyki. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile to trwało, ale dosyć długo.

A trzecia - no cóż, rozsądny dzieciak. Też nie chciałbym Nim być. Co prawda dziecko z innych nieco powodów, ale miejmy nadzieję, że tak mu zostanie. A dialog bardzo ładnie i naturalnie przedstawiony.

Technicznie właściwie nie mam się do czego przyczepić.
Może tylko:
3:21. Już za kierownicą, sprzęgło, jedynka, gaz i... Cisza.
Ciszę dałbym małą literą.
3:16. Galop do kuchni, w międzyczasie wciąganie spodni i walka z t-shirtem
Brak kropki na końcu.
Co prawda napisałbym (chyba byłoby bardziej dynamicznie): Galop do kuchni, w międzyczasie wciągam spodnie i walczę z t-shirtem.
Ale tak też jest dobrze.

Nie-e. 8 minut. Kiedy.

4
Niezłe, Ruina w formie :)
Czasem coś tam mi zgrzyta, ale to kwestia stylu.
Najbardziej zastanowiłbym się nad miejscami podziałów, czyli pustymi wierszami, mam np. wrażenie, że w pierwszej miniaturze masz dwie części, a nie trzy, a w drugiej odstęp jest niewskazany w ogóle :)
Ale są w tym niezłe obserwacje, do mnie szczególnie przemawia trzecia miniatura :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Nie-e. 8 minut. Kiedy.

5
@ Romku, kleiłem tekst w całość, bez podziałów i mi nie pasował.


Może bezpiśrednio, tutaj, dostanę potwierdzenie do komentarza:

ktoś im będzie truł dupę o przecinkach zamiast o konkretach, albo, co gorsze zostaną na forum znanymi i lubianymi - co sprawi, że najgorszy ich paździerz zostanie pochwalony, a oni poklepani po pleckach

Bo pośrednio czuję się wymieniony:))

Nie-e. 8 minut. Kiedy.

6
No no, bracie, widać, że zaglądasz w siebie :) Podoba mi się zarówno zaduma, jak i humor. "Nie-e" ma najciekawszy zamysł (ta ciężarówka z kamieniami i mama prowadząca za rękę... taki prosty, a tak uderzający obrazek), ale w drugim dialogu czegoś brakuje, autentyczności chwili? Chyba przez to pierwsze, wymieniające wszystkie problemy zdanie.
W "8 minut" i "kiedy" nie zmieniałabym nic. Popieram, więcej takich! :)

Nie-e. 8 minut. Kiedy.

8
Galla pisze:więcej takich! :)
dabra dobra - Panterko, czekam na twoje :D

Gruszku, czytaj bez konsoli;)
Widzę, że po ostatniej akcji z gwiazdkowaniem wulgaryzmów, sam zacząłeś kropkować:) ale dupa to nie jest brzydkie słowo. Dupa to dupa:))
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”