- Jak się pan czuje? – zapytała miła pani, która czekała przed wejściem do gabinetu odnowy. Dick popatrzył na swoje nowe ciało.
- Prawdę powiedziawszy tysiąc razy lepiej niż przedtem. Jak po gruntownym odnowieniu.
- Właśnie na to liczyliśmy.
- Czyli teraz jestem jakby w połowie maszyną?
- A nawet w całości. Zostawiliśmy tylko niewielki fragment mózgu.
- Czy to się wiąże z jakimiś negatywnymi skutkami?
- Ja widzę tylko plusy. Nie trzeba jeść ani pić. Wystarczy co jakiś czas podłączyć się do ładowania. Ten proces przebiega podobnie do snu. Przychodzi pan do jednego z naszych punktów, kładzie się na fotelu, zostaje podłączony i automatycznie przechodzi w stan wstrzymania wszystkich funkcji, aż do pełnego naładowania. Wiadomo, trzeba to powtarzać co jakiś czas. Wszystko zależy od trybu życia. Chce pan jeszcze coś wiedzieć?
Dick pomyślał chwilę, aż w końcu zapytał:
- A jak to będzie z seksem?
- Tak samo. No, prawie tak samo. Po jakimś czasie się pan przyzwyczai. Mamy nawet przygotowane specjalne pakiety, które zagwarantują mocne doznania. Nie trzeba się w ogóle przemęczać normalnym seksem. Możemy zaoferować także inne propozycje. Na przykład spacer po Księżycu, czy parku Yellowstone. Nie trzeba nawet ruszać się z domu. Wiadomo, oszczędność energii. Ekstremalne przeżycia gwarantowane, a zawał serca panu nie grozi. Oczywiście wyłączyliśmy też wszelkie receptory bólowe. Jak panu urwie nogę, to wyświetli się odpowiednie powiadomienie i nic więcej. Che, che.
- A jak z tego korzystać? – zapytał Dick, przypatrując się małym kartom pamięci.
- Są dwa wejścia USB. Jedno w…
- No chyba nie w tyłku?
- Nie, jedno jest tam gdzie miał pan kiedyś pępek, a drugie z tyłu głowy.
- Na razie nie skorzystam – zdecydował Dick.
- W razie czego nasz sklep stoi dla pana otworem.
- A jak długo będę żył?
- W zasadzie co kilkadziesiąt lat niezbędna jest wymiana podzespołów. Jeśli jakaś część się panu zepsuje, proszę od razu przyjść do nas. Jest pan na pięcioletniej gwarancji. Teoretycznie dopóki ktoś panu nie wyrwie Mózgu z czaszki i go nie zniszczy albo nie nastąpi awaria, będzie pan mógł żyć… no, wiecznie.
- Zakładając, że na przykład pojadę do Egiptu i tam moje ciało się całkiem rozładuje. Co wtedy?
- Nie zalecamy dalekich wypraw. Zostanie nam przesłany sygnał i wyślemy specjalistów, by pana przetransportować i ponownie naładować. Niestety ta opcja jest darmowa przez dziesięć lat, potem trzeba się ubezpieczyć. To wszystko?
- Mam nadzieję, że nie będę żałował. Wydałem na to kupę forsy.
- Klienci są bardzo zadowoleni z naszych usług.
- Ale działacie dopiero od kilku miesięcy.
- Sam pan zaryzykował, przychodząc jako jeden z pierwszych. Miłego dnia życzę.
Kobieta odeszła, zostawiając Dicka z przemyśleniami, czy na pewno dobrze zrobił, zmieniając w tak wielkim stopniu swoje ciało. Teraz już jednak było za późno na krok wstecz.
Nowe ciało
2Sam pomysł na "gabinet odnowy" i na funkcjonowanie człowieka - maszyny jest całkiem w porządku - i (w pozytywnym sensie) dość przerażający. Zwłaszcza końcówka dobra, aż grozą powiało...
Na minus: bardzo mało wiarygodne jest to, że człowiek, który poddałby się takiemu procesowi, nie dopytałby o wszystkie szczegóły wcześniej, jeszcze przed całą operacją - toż to nawet przed najprostszym zabiegiem medycznym pacjent sprawdza, jak to wygląda, jakie są zagrożenia i co go potem czeka...
Na minus: bardzo mało wiarygodne jest to, że człowiek, który poddałby się takiemu procesowi, nie dopytałby o wszystkie szczegóły wcześniej, jeszcze przed całą operacją - toż to nawet przed najprostszym zabiegiem medycznym pacjent sprawdza, jak to wygląda, jakie są zagrożenia i co go potem czeka...
Dobra architektura nie ma narodowości.
s
s
Nowe ciało
3Zdecydowanie lepsze od dwóch ostatnich Twoich miniatur, które były wyjątkowo słabe.
W tej pomysł na +
Z wykonaniem gorzej. Może to tylko kwestia treningu... Na zamknięcie pointą też szału nie ma. Tam powinieneś mocniej popracować.
Pisząc sf i nadając swojemu bohaterowi imię Dick - to chyba nie jest najlepszy pomysł.
W tej pomysł na +
Z wykonaniem gorzej. Może to tylko kwestia treningu... Na zamknięcie pointą też szału nie ma. Tam powinieneś mocniej popracować.
Pisząc sf i nadając swojemu bohaterowi imię Dick - to chyba nie jest najlepszy pomysł.
Nowe ciało
4Podoba mi się. Dobrze mi się czytało.
Czy to fragment większej całości?
Można by było trochę wygładzić niektóre zdania., na przykład to:
Czy to fragment większej całości?
Można by było trochę wygładzić niektóre zdania., na przykład to:
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Nowe ciało
5Całkiem fajny pomysł - kojarzy mi się z fabułami typowymi dla serialu Black Mirror. Tylko to imię - Dick, hm..

Tutaj mi coś nie pasuje w tej odpowiedzi. Powinno być raczej coś w tym stylu: "Nie zalecamy dalekich wypraw. Gdyby jednak doszło do takiej sytuacji, to zostanie nam przesłany sygnał..."fanthomas212 pisze:
- Zakładając, że na przykład pojadę do Egiptu i tam moje ciało się całkiem rozładuje. Co wtedy?
- Nie zalecamy dalekich wypraw. Zostanie nam przesłany sygnał i wyślemy specjalistów, by pana przetransportować i ponownie naładować. Niestety ta opcja jest darmowa przez dziesięć lat, potem trzeba się ubezpieczyć. To wszystko?
Nowe ciało
6Nie porywa pomysłem i wykonaniem, ale Ruin pisze, postęp jest to jest postęp 

Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości.
Nowe ciało
7Mi się nie podobało. Styl przeciętny, historia ograna na bólu i nie ukazująca niczego odkrywczego. Nie jest to tekst karygodny, ale moim zdaniem też nie zasługujący na zachwyty. No i ten Dick 
Ale Dick z tym, pisz dalej, a ja życzę Ci samych postępów

Ale Dick z tym, pisz dalej, a ja życzę Ci samych postępów

Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych.
George Orwell, Rok 1984
George Orwell, Rok 1984
Nowe ciało
8Ciekawa scenka, ale nie powala - czegoś tu brakuje, ale nie mam zielonego pojęcia czego. Nie zmienia to jednak faktu, że mi się podobało. 

Śmieszne jest to, jak los nie pozwala ucieć przed przeznaczeniem.
Nowe ciało
9Lekko się czytało, jednak sam pomysł nie jest zbyt odkrywczy. Co nie znaczy, że nie aktualny. ;)