Z kaprysu własnego tekst postanowiłem zadedykować Begiedowi i Czarnej Emmie, a także natianie (której już tu nie ma, ale ją polubiłem)
I
Był sobie detektyw, nazwijmy go sir Charless Groteska, w łapaniu przestępców niezgorszy. Tropił zbrodnie z nudów po części, a po całości, to ze smutku. Razu pewnego wpadła mu w oko przestępczyni i zimną krwią zachwyciła naszego Charlessa, być może dlatego, że sam miał gorącą, jakby prosto z samowara wylaną. Sprytem i oczytaniem go porwała, no i praktyką nieczystą. Trup ścielił się gęsto, ale Charles z motylkami w brzuchu śpiewał: fruńcie moje drogie i zawiadomicie mi wiosnę. Nie depczę zwłok, przecież to tylko zwiędłe liście.
II
Dnia pewnego po przebudzeniu, jak Charless nie krzyknie, jak się chłop nie wścieknie: kto mi zabrał moje LSD?!
Minął cały poranek i przedpołudnie, a potem południe i wieczór, a echo nie mogąc wytrzymać odpowiedziało: nikt ci nie zabrał, bo i nie miałeś. Po prostu żeś zmądrzał.
Na to Charless, rozzłoszczony do Echa: jam cię nie pytał o zdanie, bo ty swojego przecież nie masz!
III
Założyła inny płaszcz i perukę. Stała nad zwłokami. Poznał od razu (zażenowany), ale podszedł i zagadał (jeszcze bardziej zażenowany).
Koteczku - ona powiada ( co zabawne, a raczej smutne, nawet niepytana): tego tu odstrzelili, bo za młody był. Jam nędzników w wieku pięciu lat czytała. Tam im młodszy tym mnij potrzebny nędznik, wiesz? To go odstrzelili. Teraz już wiesz i nie spróbujesz myśleć inaczej.
Stał tak Charless z miną politowania i zażenowania i drapał się po głowie, bo z tego wszystkiego komar go ugryzł. Aż dla kpiny poprosił uprzejmie o wyjaśnienie znamienitej tezy.
IV
- Nędznik młodszy to nie starszy, więc odstrzelić trzeba - stwierdziła.
- Faktycznie – odparł. Śmiać mu się chciało z zażenowania i politowania, ale tym razem nad sobą.
- Gdzie moje LSD?! - nagle zawołało echo.
- Nigdy go nie było – odparł Charless już nieco zmęczony. - Gdzie jej oczytanie, spryt i charyzma?! - nagle wykrzyknął panicznie.
- A w dupie! – z dziką satysfakcją odparło Echo.
V
- No tak... - Charles z przekąsem uśmiechnął się do siebie.
Charless Groteska (groteska)
2Znakomite! Tak właśnie wyglądać powinna etiuda literacka - niewiele zdań, w dodatku takich amerykańsko-prostych, a mimo to udało się zarysować kilku wątkową historię.

Gdzieś słyszałem, że kluczem do stworzenia wiarygodnego bohatera jest wiarygodne nakreślenie jego motywów działania, a te mnie zdecydowanie przekonują.

"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski
Robert Brylewski
Charless Groteska (groteska)
4O, i to mi się podoba. Lekkość stylu i nieco absurdalne, świeże zestawienia słów w takim troszkę lemowsko-platońskim stylu. W porównaniu do poprzednich tekstów (Romie, Gorzko-słodka) mamy więcej humoru, mniej niepotrzebnej goryczy i sierjozności, chociaż temat wciąż - mam wrażenie - ten sam. Dużo, dużo lepiej. Bardzo dobry tekst.
Charless Groteska (groteska)
5"Dnia pewnego po przebudzeniu, jak Charless nie krzyknie, jak się chłop nie wścieknie: kto mi zabrał moje LSD?!" - całość w czasie przeszłym, a ten fragment? Dlaczego?
Charless Groteska (groteska)
6Bez kobiet pisarzy by po prostu nie było. Jestem tego pewien

Dzięki MargotNoir, za wizytę.
Bo taki miałem zamysł

Charless Groteska (groteska)
7Wdzięczny jednak będę za obszerniejsze wyjaśnienie, bowiem uczono mnie kiedyś, że skoro czas przeszły, to przeszły, chyba, że cytat. Nad to, że mieszanie czasów to błąd. Stąd i uwaga i prośba o oświecenie poganina. 

Charless Groteska (groteska)
8"Jak nie krzyknie", "jak się nie wścieknie" i tym podobne to utarta, stała konstrukcja. Wygląda tak samo niezależnie od czasu, w jakim jest wypowiedź, w której się ona znajduje. Podobnie z przysłowiami - nie zmieniamy ich formy, np. napiszemy "Jaś nie chodził do szkoły i wyrósł na ignoranta, bo czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał", a nie "Jaś nie chodził do szkoły i wyrósł na ignoranta, bo czego się Jaś nie nauczył, tego Jan nie umiał".
Charless Groteska (groteska)
9Niezła miniatura z dobrą puentą
ale skąd dedykacja, to nie wiem

Jak to mawia święta Ziuta - olej risercz, daj uczucia...