Jest opóźnienie. Trzeba czekać.
Obok siedzi smutna kobieta z grubą teczką dokumentów.
Wchodzi stary człowiek wsparty na kulach. Stukając, dociera do okienka recepcjonistki.
- Ja do doktora Bartosza Gołaszewskiego.
Na wprost wisi lista pracujących tu lekarzy. Jest ich niewielu, to mała przychodnia. Na liście nie ma Bartosza Gołaszewskiego.
Recepcjonistka zupełnie się tym nie przejmuje. Może zna tego pacjenta?
- Pan Dąbkowski, tak?
- Tak, Jan Dąbkowski.
- Poproszę jakiś dokument, muszę spisać PESEL.
- Proszę bardzo: trzysta sześćdziesiąt, dwieście siedemnaście...
Nieźle. Trzydziesty szósty rocznik. Podaje cały PESEL z pamięci, bez pomyłki.
- Jeszcze adres.
- Marcin Jędruszczyk, dziesięć lat.
Recepcjonistka milczy. Spokojnie czeka dalej.
- To nie to? - Mężczyzna lekko pociera palcem czoło. - Widocznie przestawiło mi się. Zaraz... To będzie to: Mochnackiego szesnaście łamane przez dwanaście.
Recepcjonistka stuka w klawiaturę, potem uśmiecha się i podaje staruszkowi zadrukowaną kartkę.
- Proszę do gabinetu. Doktor już czeka. Dwójka.
Starszy pan dziarsko rusza do gabinetu.
Z pomieszczenia, w którym wykonuje się USG onkologiczne, wyłania się pani doktor i zaprasza kobietę z teczką.
Znów ktoś wchodzi.
- Szukam taty! Jan Dąbkowski! - Kobieta jest trochę zdenerwowana.
- Wszystko w porządku, jest u nas - uspokaja ją pani z recepcji. - Wszedł już do gabinetu.
- Umówiliśmy się... Czekałam na niego na skrzyżowaniu! Zgubił się! - tłumaczy kobieta.
- Nic się nie stało. Dotarł. Poradził sobie. Jest w dwójce, może pani wejść.
- Zaczekam - mówi córka pacjenta. Siada na krześle przed gabinetem i oddycha głęboko.
Kobieta z teczką wychodzi. Płacze.
A teraz ty. Wstań i idź. Po wyrok albo po odroczenie.
W poczekalni
1 Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka