Dobry moment

1
— Halo! Jest tu kto? — rzuciłem pytanie w ciemność. — Wyraźnie czuję twoją obecność. Wyjdź i stań do walki.
W odpowiedzi usłyszałem jedynie echo własnych słów odbijających się od ścian. Zwielokrotnione i zniekształcone.
— "A więc jestem w jakimś miejscu. A miejsce to ma ściany i sufity od których odbija się mój głos. Ma też podłogę, bo na czymś stoję. Szkoda, że nie mam światła" — pomyślałem.
Zrobiłem parę kroków z rękoma wyciągniętymi przed siebie. Tak na wszelki wypadek, gdybym miał w coś uderzyć. Mój własny oddech i odgłos stawianych kroków, były jedynymi dźwiękami, które słyszałem. A jednak, wyraźnie czułem, że nie jestem sam.
— Wiem, że tu jesteś! — zawołałem. — Podaj swoje imię!
— To nie jest dobry moment.
— O! — zdziwiłem się. Właściwie to nie spodziewałem się odpowiedzi, ale ulżyło mi, że moje przeczucie się nie myli. — Więc jednak ktoś tu jest. Wiedziałem! Dlaczego tu jestem? Czy to ty mnie tutaj sprowadziłeś? W jakim celu?
Tym razem nie doczekałem się odpowiedzi.
— O, widzę... tfu, słyszę, że znów postanowiłeś się nie odzywać. Po co to robisz? Dlaczego mnie tu przetrzymujesz? Dlaczego przeszkadzasz? Kim ty w ogóle jesteś?
— To nie jest dobry moment.
— To nie jest dobry moment? — powtórzyłem — A kiedy jest dobry, co? Co to znaczy, w ogóle, że jest niedobry moment. To nie jest właściwy moment, żeby się chociaż przedstawić? Jeszcze raz – jak mam cię nazywać?
— To nie jest dobry moment.
— A kiedy jest dobry, do cholery! — wrzasnąłem zezłoszczony. — Nie mam czasu na te gierki. Wypuść mnie stąd natychmiast! Zrozumiałeś? Nie masz prawa mnie tu trzymać, gdziekolwiek to jest. Mógłbyś chociaż wyświadczyć tę uprzejmość i się pokazać? — zaproponowałem, lecz po chwili zdałem sobie sprawę, że i tak niczego nie zobaczę. — Co za czort? — burknąłem pod nosem.
— To nie jest dobry moment.
— A ten znowu swoje... To nie było pytanie — wyjaśniłem. Nagle mnie olśniło: — Zaraz. Zaraz, zaraz. Tak się nazywasz, prawda? Toniejestdobrymoment, tak? — Oczywiście nie odpowiedział. — Wiesz co, chyba zaczynam rozumieć. I wiesz co jeszcze? Chyba zacznę cię przezywać "Każdymomentjestdobry". I nic nie możesz z tym zrobić, bo jedyne co umiesz powiedzieć, to swoje głupie, zryte jak burta Tytanica, imię. Apage! A kysz! — Tupnąłem nogą. Po chwili dodałem szeptem: — To jest ten moment, w którym dajesz nogę!
---
— Jak widzicie, dałem radę. Moment był właściwy...
"Dwanaście mąk twórczych" - ;)
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Dobry moment

2
P.Yonk pisze: (ndz 03 sty 2021, 17:47)Tytanica,
Titanica.
P.Yonku, a Michaux znasz?
https://www.empik.com/seans-z-workiem-o ... ,ksiazka-p
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Dobry moment

3
Thana pisze: (ndz 03 sty 2021, 18:02) P.Yonku, a Michaux znasz?
Oczywiście! ...że nie. :) A powinienem?
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Dobry moment

4
Możliwe, że Ci się spodoba! :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Dobry moment

5
Thana pisze: (ndz 03 sty 2021, 18:09) Możliwe, że Ci się spodoba!
Zaufałem Ci i zamówiłem (Po 4.5zł, to mogłem ;P). Zobaczymy.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Dobry moment

6
Ja niektóre jego kawałki bardzo lubię. Ale ma i takie, które chyba bardziej będą się Tobie podobały niż mnie.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Dobry moment

7
P.Yonk pisze: (ndz 03 sty 2021, 17:47) — "A więc jestem w jakimś miejscu. A miejsce to ma ściany i sufity od których odbija się mój głos. Ma też podłogę, bo na czymś stoję. Szkoda, że nie mam światła" — pomyślałem.
Drobiazg dotyczący formatowania. Zredukowałabym liczbę wyróżnień. Odpuściłabym otwierający myślnik i już albo cudzysłów, albo kursywa.
P.Yonk pisze: (ndz 03 sty 2021, 17:47) Właściwie to nie spodziewałem się odpowiedzi, ale ulżyło mi, że moje przeczucie się nie myli.
Dla zredukowania zaimków proponowałabym jakieś "ulżyło mi, że się nie myliłem" czy coś w tym stylu.
P.Yonk pisze: (ndz 03 sty 2021, 17:47)Tytanica
Titanica

W miarę sprawne, jeśli chodzi o stronę językową. Treść... no taki trochę przegadany żart z tym dociekaniem imienia, które jest dziwne i podane od razu, okraszony autotematyzmem. Po prostu chyba nie dla mnie tekst i tyle. Nie przemówiło, niestety.

Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Dobry moment

8
Adrianna pisze: (wt 05 sty 2021, 17:40) okraszony autotematyzmem
yyyyy..... czym? :P

Poza tym to się zgadzam ;) To JEST żart, ale także ważne dla mnie ćwiczenie. I sposób na rozpędzenie pisania i nabierania jakichś tam umiejętności. Czarna Emma mnie zainspirowała :mrgreen:
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Dobry moment

9
Autotematyzm tak z grubsza - kiedy w utworze pisze się o utworze czy procesie jego tworzenia.
EDIT I żeby nie było - absolutnie nie zniechęcam do ćwiczenia czy żartowania. Nawet jak odbiorcy nie przypadnie do gustu, to co autor z tego wyciągnie to jego :)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Dobry moment

11
Bardzo miły tekst. Łatwo się czyta i od początku intryguje.
Żart/plot twist też wydał mi się mało zabawny. Może to bardziej kwestia jego dostarczenia. Trudno powiedzieć ;)
Przecinki. A niech was diabli.

Dobry moment

12
Jak tekst ma się do zdania zacytowanego w moim profile.? To tylko miniatura :)
... Była to jedna z tych jasnych nocy, w których firmament gwiezdny jest tak rozległy i rozgałęziony, jakby rozpadł się, rozłamał i podzielił na labirynt odrębnych niebios, wystarczających do obdzielenia całego miesiąca nocy zimowych i do nakrycia swymi srebrnymi i malowanymi kloszami wszystkich ich nocnych zjawisk, przygód, awantur i karnawałów.

Bruno Schulz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”