Latest post of the previous page:
Mich'AelPowoływanie się na „autorytet” znany trzem ludziom na krzyż nie jest argumentem na temat logiki w światach pararzeczywistych.
Edit_Luka: Z takimi rozmowami proszę wyjść do działu "Rozmowy o tekstach".
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Latest post of the previous page:
Mich'Ael... kolejny 'gorący' na forum.Mich'Ael
Powoływanie się na „autorytet” znany trzem ludziom na krzyż nie jest argumentem na temat logiki w światach pararzeczywistych.
Z takimi to się gada inaczej. Duży minus za tytuł. Zwłaszcza za te wielkie litery. Naprawdę, to ma znaczenie.„Normalnie – recydywa. Z takim to trzeba gadać inaczej...”
trochę mordercze to zdanie. Za długie wtrącenie z nieprzyjemną interpunkcją. Można by pokombinować coś z tym.Nie dziwmy się więc, że kiedy w trakcie obierania czwartej dopiero parówki usłyszał nieśmiałe pukanie do drzwi, ryknął;
Trochę zbyt królewsko się robi. Chociaż domyślam się powodów, to jednak mnie trochę przeszkadzało.Tego dnia śniadanie króla było jak zwykle niezwykle wykwintne: parówki, grzanki, masło, sześć rodzajów sera, dżem z czarnej porzeczki i kawa zbożowa z mlekiem i cynamonem. Król bardzo lubił sobie podjeść i jednocześnie bardzo nie lubił, kiedy ktoś mu w tym, „do cholery!”, przeszkadzał. Nie dziwmy się więc, że kiedy w trakcie obierania czwartej dopiero parówki usłyszał nieśmiałe pukanie do drzwi, ryknął;
- Nie ma mnie!!!
Ale to nic nie pomogło; drzwi uchyliły się i król ujrzał w szparze siwą głowę swojego marszałka dworu.
- Przepraszam, Wasza Wysokość - odezwał się teatralnym szeptem marszałek - ale to bardzo ważne.
Król mruknął coś niezbyt przyjaźnie,
"jego" na pewno zbędne, ale poza tym to określenie o spokoju wypełniającym "cały majestat". Według mnie zupełnie nie brzmi. W sensie cały... A może kawałek? i w ogóle takie osobne ujęcie tego majestatu... No nie wiem.głęboki spokój wypełnił mu serce i cały jego majestat
może raczej "bez żadnych ogródek"? Te "osłonki" jakoś tu nie pasują.bez żadnych osłonek powiedział:
wybacz, po prostu nie dociera do mnie, jak można się osunąć "zwiewnie". "Lekko" jeszcze przełknę. Jakieś "płynnie" czy coś też. A najlepiej chyba "bezwładnie".zwiewnie osunął się na ziemię
Przecież wiadomo, ze smoki nie istnieją.rubia pisze:I taka myśl mi się nasunęła w związku z treścią: czy w tym królestwie, gdzie smoki są pod ochroną, wszystkie mają taki rodowód? Czy tylko smoki królewskie? Nie ma tam już smoczych bestii z dziada-pradziada? Bo to w zupełnie innym świetle stawiałoby dobrotliwego króla i jego maga, opiekuna smoków