46

Latest post of the previous page:

pan_ruina,
Primo - widzę, że nie przyjmujesz krytyki. Ale nie martw się, ja też jej nie przyjmuję. W idealnym świecie wszystko wszystkim się podoba.
Secundo - Dołączyłeś tu w 2014, ja w 2011, więc nie mogę Cię szczypać za coś i być wszystkimi krewnymi Królika, o którym wspominasz.
Tertio - czemu masz taki smutny nick? czemu piszesz takie smutne rzeczy o drogach? co tutaj robi 38-letni kierowca?

47
To było pod Namur.
Kolejny już nie wiem który raz ścigałem się z czasem.
Miałem 40 km i pół godziny żeby dojechać do najbliższego parkingu kiedy niebo otworzyło wodę.
Oberwanie chmury. Wycieraczki włączone w najszybszym trybie nie nadążały. Trójpasmowy higway zdecydowanie zwolnił – na zegarze 20km/h.
Niektórzy zrezygnowali z dalszej jazdy i stali na marginesie.
Przede mną jechała Czeska chłodnia.
Zrównałem się z nim kabiną żeby spojrzeć na siebie.
Pokazałem mu sportowy gest czasu- kciuk w dół i na siebie.
Pokiwał głową i pokazał mi to samo.
Nie trzeba języka czy cb radia żeby się zrozumieć w takich chwilach.
Pokazałem mu trzy palce i na niego.
Zrozumiał i natychmiast wjechał na skrajny wolny trzeci pas.
Wbrew zakazowi.
W takich warunkach nie ma możliwości zatrzymania do mandatu.
W lustrze widziałem światła jeszcze jednego tira za mną który się podłączył do gonitwy.
Dalej już nie, bo ściana wody zasłaniała.
Jechaliśmy na odcięcie 90km/h.
Byliśmy nie do zatrzymania.
Rozbryzg spod kół sięgał dachów.
Są takie chwile w tym rzemiośle, w których można poczuć moc – to jedna z nich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”