Dania jest piękna, ale wietrzna. Wieje i gwiżdże z każdej strony. W małych miejscowościach domy podobne do Holenderskich – bajkowe z dużymi oknami i ludzie jakby beztroscy.
Jechałem do Gram w kierunku Ribe z lateksem dla jednej z fabryk tekstylnych.
To był oczekiwany i drogocenny towar z Włoch, jeden z tych które zanim były spakowane to już były na wczoraj.
Zdążyłem przed piętnastą. Technik wziął ode mnie ceemerki, pokazał jeden z wystających króćców ze ściany do zrzutu tego produktu i poprosił żebym poszedł za nim do środka. Poszedłem myśląc że da mi czekoladę, ale nie, pokazał mi zawór który trzeba zakręcić gdy skończę, powiedział że idzie do domu bo kończy pracę i zmienia go kolega.
Fakt, przyszedł po chwili zmiennik, zapytał się czy u mnie wszystko ok. Upewniłem się jeszcze iloma barami mam rozładowywać, powiedział że dwoma i po czterdziestu minutach powinien być koniec, po czym poszedł do siebie.
Podpiąłem się wężami, zegary za chwilę podskoczyły do odpowiednich wartości i wystartowałem. Nudny widok – nic się nie dzieje. Poszedłem do kabiny kończyć ‘Pielgrzyma’ Terrego Hayesa. Po czterdziestu pięciu minutach poszedłem sprawdzić stan cysterny, Było w porządku, koniec, ale z fabryki dochodził mnie odgłos buzowania i chlapania.
Zajrzałem przez drzwi do środka i zobaczyłem katastrofę. Silos do którego wtłaczany był lateks najwyraźniej miał dość. Dawno nie widziałem takiego bajzlu, od góry kipiał produkt. Na moje oko wyciekło około dziesięć metrów, ale mogę się mylić różnicą dwóch.
Zakręciłem zawór i odpiąłem się. Poszedłem do kanciapy technika, wchodzę a on rżnie w Heroesa 3 na pececie na którym prawdopodobnie miał podgląd stanu silosów. A może nie – nie ważne. Zawsze lubiłem tę grę, kilka razy ją kiedyś przechodziłem. Chłopak akurat toczył bitwę, aniołami wycinał smoki.
Nie chciałem mu przeszkadzać tym drobnym szczegółem na zewnątrz, zabrałem podpisane dokumenty, krótkie cześć i odjechałem.
Tak to towar gnany kilka tysięcy kilometrów szlakami Europy finalnie spływa do kanału.
2
pan_ruina,
IMO miniatura jest "rozwalona" konstrukcyjnie, niespójna, narracyjnie - nudna.
1. W Danii jest pięknie i wietrznie, z naciskiem na wietrznie, bo następne zdanie jest o gwizdaniu - to jest temat-teza (??)
a kończy się: Tak to towar gnany kilka tysięcy kilometrów szlakami Europy finalnie spływa do kanału (co to jest finalne spływanie??)
Ja bym tym o Danii raczej kończyła - wtedy nie byłoby palenia puenty przez W małych miejscowościach domy podobne do Holenderskich – bajkowe z dużymi oknami i ludzie jakby beztroscy.
2.
3. Osią tekstu, wskazaną tytułem, jest lateks i anioły - ale co jest naprawę jego (tekstu) sensem? Pielgrzym Terrego Hayesa kontra Heroesa 3?
-----
kilka niezręczności językowych (pokazuję k i l k a)
dlaczego Ribe?
W sumie - to ciągle ta sama klasa błędów - niechlujstwo składniowe zaburzające sens
IMO miniatura jest "rozwalona" konstrukcyjnie, niespójna, narracyjnie - nudna.
1. W Danii jest pięknie i wietrznie, z naciskiem na wietrznie, bo następne zdanie jest o gwizdaniu - to jest temat-teza (??)
a kończy się: Tak to towar gnany kilka tysięcy kilometrów szlakami Europy finalnie spływa do kanału (co to jest finalne spływanie??)
Ja bym tym o Danii raczej kończyła - wtedy nie byłoby palenia puenty przez W małych miejscowościach domy podobne do Holenderskich – bajkowe z dużymi oknami i ludzie jakby beztroscy.
2.
tu jest de facto temat - początek historii - tu jest początek (temat) i trzeba go "wygrać" stylistycznie.pan_ruina pisze:Jechałem do Gram w kierunku Ribe z lateksem dla jednej z fabryk tekstylnych.
To był oczekiwany i drogocenny towar z Włoch, jeden z tych które zanim były spakowane to już były na wczoraj.
3. Osią tekstu, wskazaną tytułem, jest lateks i anioły - ale co jest naprawę jego (tekstu) sensem? Pielgrzym Terrego Hayesa kontra Heroesa 3?
-----
kilka niezręczności językowych (pokazuję k i l k a)
pan_ruina pisze:Jechałem do Gram w kierunku Ribe
dlaczego Ribe?

co to jest ściana do zrzutu?pan_ruina pisze:pokazał jeden z wystających króćców ze ściany do zrzutu

ha! drzwi do środkapan_ruina pisze:przez drzwi do środka

dwóch oczu? ale że na oko mi wyciekło? strasznie pewnie boli!pan_ruina pisze:Na moje oko wyciekło około dziesięć metrów, ale mogę się mylić różnicą dwóch.

ortografia - nieważne ma byćpan_ruina pisze:nie ważne
szczegół na zewnątrz?pan_ruina pisze:przeszkadzać tym drobnym szczegółem na zewnątrz
W sumie - to ciągle ta sama klasa błędów - niechlujstwo składniowe zaburzające sens
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)