Artefakt

1
Tiry były jak okręty, przypływające z innego świata, dalekich mórz i oceanów. Z zagranicy. Terminal celny graniczył z naszym podwórkiem, a przyjazd ciężarówek zawsze zwiastował nowe zdobycze z zachodu - puste puszki po coca-coli i piwie. Wszyscy byliśmy zbieraczami. Nasze trofea układaliśmy rzędem na półkach w swoich pokojach, wyobrażając sobie luksus za Żelazną Kurtyną.

Tamtego dnia również się obłowiliśmy, ale to mnie trafiła się prawdziwa perła. Plastikowa butelka po fancie.

Starszy brat przelał do niej herbatę, zapakowaliśmy kanapki w gazetę i pojechaliśmy na basen.
Po rozłożeniu ręczników ostentacyjnie wyciągnąłem picie. Zrobiło się zbiegowisko. Byliśmy bohaterami.

Każdy chciał łyka z plastikowej butelki.

Artefakt

2
brat_ruina pisze: wyobrażając sobie luksus za Żelazną Kurtyną.
tu jest za dosłownie i niepotrzebne

Migawka - dobra
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

Artefakt

4
Natasz, podejrzewałem, że coś znajdziesz w tym peereloskim drablu:)) Termin "Żelaznej Kurtyny" czy całe zdanie?

szopen, w tak delikayny sposób odradzasz pisania w pionie... :oops: :D

Artefakt

8
Nawet ciekawe. Ale...
„(...) puste puszki po coca-coli i piwie”. Moim skromnym zdaniem wyraz „puste” powinno się usunąć. To oczywiste, że puszki po coca-coli i piwie są puste. Gdyby były pełne, powiedzielibyśmy o nich: „puszki z coca-colą i piwem”.

Artefakt

9
kamienna pisze:„puste” powinno się usunąć
Można usunąć, ale niekoniecznie.
kamienna, zastosowane w tym tekście słowo 'puste' nie ma negatywnego wpływu na całość miniaka.

Dzięki;)

Artefakt

10
Pozytywnego też nie ma... Moim zdaniem wyraz „puste” jest zbędny. Poza tym widzę tu nagromadzenie słów zaczynających się na „p”: pusta puszka po piwie. Źle się takie coś czyta.

Artefakt

12
brat_ruina pisze:puste puszki po coca-coli i piwie.
brat_ruina pisze: prawdziwa perła. Plastikowa butelka po fancie.
kamienna, sprowadziłaś mnie do parteru.
Nie mam nic na swoją obronę :D

mija :*

Added in 35 minutes 37 seconds:
Sięgnąłem po pierwszą książkę z półki. Waldek Łysiak "Muzeum wyobraźni" (pożyczona od Nataszy)
Otwieram. Na chybił - trafił... Opowiadanie "Katedra w piekle" - świetne - jak jeden z diabłów przyniósł do piekła obraz Moneta Katedra w Rouen

- Ja zaś - odezwał się na te slowa Zaron - kwestionuję podstawę prawną procesu w piekle.

Kiedy sfrunęli płomieniści posłańcy do piekła...

Przykładów mógłbym przywołać po stokroć:)
I nie tylko z literą pe.

Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron