"To wcale nie jest śmieszne" - pierwsza strona

1
Zwariował, słowo daję! I to w moich drzwiach. Jeśli oczywiście wierzyć, że jak mówi, tu doznał olśnienia. Ja zaś ostrzegam, ludzie, unikajcie tej wypełnionej dziecinnymi banałami głowy. Od całej postaci szanownego Toma Normana lepiej trzymać się z daleka. Nie dajcie się wciągnąć w przypływy rozbrajającej żałości, jakie stale ją nawiedzają. Ani on, ani one do niczego was nie doprowadzą, co najwyżej wyprowadzą z równowagi. Nie dalej. Wierzcie na słowo.
Właśnie w moich drzwiach ubzdurał sobie, że zacznie prowadzić dziennik – nie ma sprawy – i chciałby, żebym mu w tym pomógł. Ja!? Przecież nie mam o tych rzeczach zielonego pojęcia. Żaden ze mnie twórca, nie jestem humanistą, asem z gramatyki czy ortografii raczej też nie, ze styli wyróżniam jedynie klasyczny i wolny, a to kojarzy się bardziej z zapasami, niż ze stylistyką pisarską; poza tym tryb życia językowego jaki prowadzę trudno nazwać higienicznym. Czy nadaję się choćby na sekretarza? Nie. I wcale mnie to nie martwi.
Palma mu odbiła i tyle, nic więcej. Niczym natrętna mucha uczepił się , uskrzydlony nadzieją, że nie będę miał dość serca, by go pacnąć. Nawet nie wiem czy go znam. Nie wiem czy przypadkiem go sobie nie wymyśliłem. Nie pamiętam czy sam nie nadałem mu imienia i nazwiska. Wiem, że stoi teraz przede mną oparty o framugę drzwi, w których dopiero co zwariował, kołysząc się z nogi na nogę, rozgląda po ścianach i mówi, że chce relacjonować wydarzenia.
- Jakie wydarzenia? – Pytam, a on wzrusza ramionami, rzucając żałosne spojrzenie.
Skąd właściwie go wytrzasnąłem? – Marszczę czoło, na co mój głos wewnętrzny niepewnie: - Ze wspomnień zamaskowanych? Nie przekonuje mnie to, bo kto całkowicie ufa swym wewnętrznym podszeptom! Chyba tak naprawdę próbuję się uspokoić, choćby po to by, by Tom Norman mógł dalej i na nowo dłubać mi w głowie.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

"To wcale nie jest śmieszne" - pierwsza strona

5
Rumcajs pisze: Wiem, że stoi teraz przede mną oparty o framugę drzwi, w których dopiero co zwariował, kołysząc się z nogi na nogę, rozgląda po ścianach i mówi, że chce relacjonować wydarzenia.

To jest dobre.

Ogólnie pomysł na plus, czyta się lekko.
ALe brakuje mi informacji czy to ma być samodzielne mini (bo jest w miniakach) czy fragment czegoś (tytuł)?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

"To wcale nie jest śmieszne" - pierwsza strona

6
ithilhin pisze:
Rumcajs pisze: Wiem, że stoi teraz przede mną oparty o framugę drzwi, w których dopiero co zwariował, kołysząc się z nogi na nogę, rozgląda po ścianach i mówi, że chce relacjonować wydarzenia.

To jest dobre.

Ogólnie pomysł na plus, czyta się lekko.
ALe brakuje mi informacji czy to ma być samodzielne mini (bo jest w miniakach) czy fragment czegoś (tytuł)?
Pierwsza strona jako samodzielne mini.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”