Drabble "społeczny" [jeden mały wulgaryzm]
1Jestem cholernie przytłoczona światem - jako katoliczka, jako kobieta, jako człowiek. Czuję się, jakbym próbowała wypełznąć z górskiej jaskini. Widzę światło, ale kiedy już dosięgam wyjścia, przywala mnie lawina. Śnieg jest ciężki, przygniata jak kolejny skandal. Nie ma miejsca na pytania ani bycie letnim. Pozostaje mi pojednanie bez szansy na zrozumienie. Wygrzebuję się z trudem i raczkuję przed siebie jak niemowlak, z każdej strony czyha niebezpieczeństwo. Nad przepaścią chwieje się most. Pełznę prosto do niego, dostrzegam mojego męża. Obok leżą wyczerpani i ośnieżeni przyjaciele. Na nich też spadła duża część lawiny. Jakoś żyjemy. Ale nie przejdziemy na drugą stronę mostu.
"Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz."
W. Szymborska
to zachwyt i rozpacz."
W. Szymborska