Sąsiad

1
*Zawiera wulgaryzmy. Jest to bardzo osobiste wyznanie, więc jestem pewna, że nie udało mi się trafnie opisać obiektywnie emocji. Mimo to umieszczam tekst i zapraszam do krytyki*

Gnida. Nad ranem słyszę ten pieprzony wrzask. Budzi mnie w każdy dzień tygodnia od kilku lat. To normalne?! Myślicie, że nie próbowałam przemówić mu do rozsądku? Próbowałam! I co z tego wynikło? Nauczył się uciekać, gdy tylko pojawiam się w pobliżu. Wiedział, że gdy go złapię, jego nędzne życie się zakończy! Rozpoznaje mnie z daleka. Mam wrażenie, że małe, czarne oczka cały czas obserwują jakikolwiek mój ruch. Nigdy tego nie udowodniłam, że mnie prześladuje, ale na pewno to robi! Ciężko powiedzieć, czy ze strachu, by na mnie nie trafić, czy po to, by jeszcze bardziej uprzykrzyć mi życie. Stosuje sadyzm w czystej postaci wyśmiewając moją desperację, ponieważ wie, że nic nie mogę mu zrobić. Dlaczego? Jest dzikim lokatorem i chroni go prawo! Rozumiecie to? PRAWO! Nie płaci, nie zwraca uwagi na lokatorów, śmieci…
No właśnie, wszędzie śmieci. Zdzierżyłabym, gdyby robił to u siebie, ale ja ciągle znajduję ‘niespodzianki’. Ze swojej meliny, do której co rusz sprowadza sobie nowe panienki, wyrzuca to ‘co mu zbywa’. Dodatkowo, muszę wysłuchiwać ciągłego ‘gruchania’. Dramat! Jestem zła, zniesmaczona i, co najgorsze, bezsilna. I samotna. Nikt mi nie wierzy, uważają, że przesadzam. Gdy tylko słyszę: ‘pewnie nie jest tak źle’ albo’ przesadzasz’ to nóż mi się w kieszeni otwiera. Ale nie róbcie tego błędu i uwierzcie. I błagajcie z całego serca, by nigdy nie mieć za sąsiada pierdolonego gołębia.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Sąsiad

3
Niezłe, choć przydałoby się wygładzić. Nb. znam ten ból, miałem kiedyś gołębie na balkonie :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Sąsiad

5
Romecki pisze: (pn 22 mar 2021, 16:16) nad stylem, głównie pozbyć się szumów w postaci nadmiaru słów,
Nie ukrywam, że wspomnienia związane z tym horrorem za oknem i bezsensowną walką odbiły piętno na psychice i ciężko mi odnieść się bardziej... hmm... obiektywnie. Teraz wydaje się to śmieszne, ale wtedy miałam dosyć, tym bardziej że łóżko miałam pod parapetem, gdzie dziady gruchały i probowały robić sobie gniazdo.
Navajero pisze: (pn 22 mar 2021, 16:13) Niezłe, choć przydałoby się wygładzić.
Przyznam się, że już wygładziłam, widocznie niewystarczająco. Tekst jest jeszcze do przemyślenia.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Sąsiad

6
Fallen pisze: (pn 22 mar 2021, 16:03) Stosuje sadyzm w czystej postaci wyśmiewając moją desperację, ponieważ wie, że nic nie mogę mu zrobić.
Przecinek przed "wyśmiewając".
Fallen pisze: (pn 22 mar 2021, 16:03) ‘niespodzianki’.
Mamy bardzo ładne cudzysłowy drukarskie, takie, o: „ oraz ”, warto ich używać. :D Niżej podobny problem.
Fallen pisze: (pn 22 mar 2021, 16:03) wyrzuca to ‘co mu zbywa’.
Przecinek po "to".
Fallen pisze: (pn 22 mar 2021, 16:03) Gdy tylko słyszę: ‘pewnie nie jest tak źle’ albo’ przesadzasz’ to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Przecinek przed "to".

Nawet niezłe, chociaż trochę małe zaskoczenie, dość wcześnie widać, że to będzie gołąb. Z drugiej strony przecież nie wszystko musi być zaskakujące. ;) Może warto pójść trochę w abstrakcję i absurdy? :)
Taka już robota pisarza, że jak siedzi i patrzy za okno, to najpewniej pracuje. ~ Ktoś kiedyś w Internecie.

Sąsiad

7
CzornyKoteł pisze: (wt 13 kwie 2021, 12:26) Z drugiej strony przecież nie wszystko musi być zaskakujące. ;) Może warto pójść trochę w abstrakcję i absurdy?
Wolę popracować nad rzeczywistością i poszukiwaniu w niej oryginalności. Zabawę abstrakcją i absurdami zostawię innym.
Z wyrazami szacunku,
Fallen

Sąsiad

8
Co mi tu jako czytelnikowi nieco zgrzyta:
Fallen pisze:Gnida. Nad ranem słyszę ten pieprzony wrzask.
Pierwsze wrażenie to: Nad ranem słyszę ten pieprzony wrzask: „Gnida”, tak jakby ktoś właśnie to wrzeszczał. Lepiej by mi pasowało: Już od rana słyszę ten (jego) pieprzony wrzask.
Fallen pisze:Budzi mnie w każdy dzień tygodnia od kilku lat.
Budzi mnie w każdy dzień tygodnia (już, i to) od kilku lat
Fallen pisze:Wiedział, że gdy go złapię, jego nędzne życie się zakończy!
- to już kawa na ławę, może bardziej oględnie, względnie z większą furią (jakiś wulgaryzm)?
Fallen pisze:stosuje sadyzm w czystej postaci wyśmiewając moją desperację,
- no nie wiem. Jak dla mnie zbyt „naukowe” wyrażenie, tu bohaterka jest porządnie wkurzona więc i słownictwo powinno być odpowiednie
Fallen pisze:Zdzierżyłabym, gdyby robił to u siebie, ale ja ciągle znajduję ‘niespodzianki’.
- a tu mi czegoś brakuje, jak: ale (to właśnie) ja ciągle znajduję (te jego) ‘niespodzianki’ (żeby nie wprost: „na parapecie”)
Fallen pisze:Gdy tylko słyszę: ‘pewnie nie jest tak źle’ albo’ przesadzasz’ to nóż mi się w kieszeni otwiera. Ale nie róbcie tego błędu i uwierzcie.
- jakiego błędu?

Tak więc, historyjka niezła, do podszlifowania ;)
Dream dancer

Sąsiad

9
Chciałabym pochwalić, jak to starsi rangą wyżej zrobili, ale to jest dla mnie nieliterackie, takie blokujące, fejsikowe. Literatura ma zawsze cel, tu tego celu nie zauważam, może poza tym, że "napiszę teraz z nudów o gołębiach, bo wrzeszczą i brudzą" - bo prawdziwych emocji to tam za grosz nie ma. Miało mnie rozbawić? Okryć cząstkę świata autorki? No? Jaki jest cel, Fallen?

Sąsiad

10
Zainteresowałam się tym tekstem, bo myślałam, że narratorka opowiada o jakiejś cząstce siebie. O wewnętrznym krytykancie, bo przecież nie porządnym, pożytecznym Krytyku. Któryś znany psycholog wspominał, że większość z nas nigdy nie pozwoliłaby nikomu zwracać się do siebie w taki sposób, w jaki mówimy bezgłośnie sami do siebie. Myślałam, że to jest właśnie taki wewnętrzny głos, wewnętrzny dialog. A tu gołąb... Dobrze, niech będzie, że przewrotka i gołąb. Ale dlaczego taki sztampowy? Skoro był tak blisko, skoro wkurzał, to dlaczego nie ma o nim nic ciekawego? Brakuje mi tu uważności, przenikliwości w spojrzeniu - na gołębia i na bohaterkę też.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Sąsiad

11
Thana pisze: (ndz 25 kwie 2021, 20:36) Ale dlaczego taki sztampowy? Skoro był tak blisko, skoro wkurzał, to dlaczego nie ma o nim nic ciekawego?
Może gdybym nie pisała ze swojego doświadczenia, ten gołąb miałby charakter czy głębię. Nie ukrywam, że moja percepcja była spłycona i ograniczyła się tylko i wyłącznie do opisania pospolitych i negatywnych emocji związanych z tym przymusowym sąsiedztwem.
AgaJa pisze: (pt 16 kwie 2021, 23:36) Literatura ma zawsze cel, tu tego celu nie zauważam, może poza tym, że "napiszę teraz z nudów o gołębiach, bo wrzeszczą i brudzą" - bo prawdziwych emocji to tam za grosz nie ma.
Tutaj się nie zgodzę. Nie ma jednej definicji literatury, jedni czytają sztampowe teksty typu harlekin, którym brak jakiejkolwiek głębi, inni delektują się poezją, Sienkiewiczem i literaturą wyższą. Tekst nie jest jakiś wyższych lotów, ba, powiedziałabym, że jest co najwyżej przeciętny, ale taki miał być. Obrazuje negatywne emocje i dotyczy pospolitych, nieskomplikowanych odruchów.
Z wyrazami szacunku,
Fallen
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”