Nie chwaląc się, to drugie moje papierowe wydanie za granicą. Pierwsze było na Hawajach - cholera wie, czemu akurat tam - a o drugie pokusiło się nowe wydawnictwo, mieszczące się w Nowej Zelandii. Po kij włóczę się akurat w takich rejonach, nie pytajcie.
Z grubsza historia wygląda tak, że
Royal Hawaiian Press odsprzedał moją umowę właścicielce
Cheeky Kea Printworks, za moimi zresztą plecami, tak że zgłupiałam, jak się dowiedziałam. Nie, nie dlatego, że zostałam shandlowana jak jaki cap, a dlatego, że ktoś chciał zapłacić realne pieniądze, choćby i nowozelandzkie, za dysponowanie moją serią. Tak że "Dusza" ma drugie anglojęzyczne wydanie, a premiera drugiego tomu będzie za jakie trzy miesiące.
Sama wiadomość nie jest primaaprilisowym żartem - choć z drugiej strony, cała moja kariera literacka to jeden wielki Prima Aprilis, więc i data odpowiednia. A oto nowa okładka
God Edit: poprawiony link