Teangaidh na nGael go Brách

1
Teangaidh na nGael go Brách - celtycki konkurs drabblowy
17 marca Kościół Katolicki wspomina Świętego Patryka - patrona Irlandii, apostoła szmaragdowej wyspy. Jest to również święto narodowe w Republice Irlandii. W ciągu lat Dzień Patryka stał się uroczystością popularną na całym świecie, okazją do dobrej zabawy i poznawania kultury irlandzkiej.

Z tej też okazji Redakcyjka DNN postanowiła ogłosić konkurs drabblowy, poświęcony kulturze i językowi Celtów (bez ograniczania się wyłącznie do mieszkańców Irlandii).
Regulamin
1. Uczestniczyć w konkursie mogą wszyscy zarejestrowani użytkownicy za wyjątkiem organizatorów i członków Redakcyjki.

2. Każdy z uczestników może wysłać jednego drabbla. Tekst powinien spełniać wymogi formalne dla drabbla oraz zawierać w sobie zwrot konkursowy:

___mowa Celtów (dopuszczalna jest odmiana przez przypadki i inwersja).

3. Zgłoszenia wysłane zostaną do Grimzona, który po usunięciu informacji o tożsamości autorów, przekaże je do jury.

4. Termin nadsyłania tekstów upływa 28 marca (piątek). Wyniki zostaną ogłoszone 30 marca.

5. Najlepsze teksty zostaną zamieszczone w czwartym numerze DNN.
Powodzenia!
Ostatnio zmieniony wt 18 mar 2014, 00:35 przez Baribal, łącznie zmieniany 3 razy.

2
___W ramach wzbudzenia zainteresowania trochę linków, które mogą posłużyć inspiracją. Hasłem przewodnim konkursu jest "mowa Celtów", a w czymże innym owa mowa się przejawiała, jak nie w pieśniach i poezji? Już Rzymianie pisali, ze Celt nigdy nie mówi wprost, zawsze wyrażać się musiał przez niedomówienia i zagadki. Stąd też ulotny wiersz lub nucona melodia bardziej oddawać może naturę tego ludu niż klasyczna narracja, jaką znajdujemy prozie wyrosłej z tradycji śródziemnomorskiej.

Óró se do bheatha 'bhaile albo Witaj w domu swoim

___Pieśń ludowa i narodowowyzwoleńcza, o której można pisać długo. W swojej najbardziej pierwotnej wersji funkcjonowała jako melodia towarzysząca przyjmowaniu panny młodej do nowego domu, dwa proste wersy:
"Óró, witaj w domu swoim! Cenniejsza mi jesteś niż sto mlecznych krów!
Óró, witaj w domu swoim! Ciesz się bogactwem, które twoim się staje!"
[1]

___Witały kobietę, kiedy, zgodnie ze zwyczajem, po trzydziestu dniach od ślubu, mogła przekroczyć próg małżeńskiego domu.

___Pieśń rozwijała się, treści codzienne, radość wesela, ustąpiły tematyce narodowej i walce o niepodległość. Melodia ta, rozbudowana o trzy zwrotki najpierw opiewała męstwo irlandzkich ochotników walczących w trzecim powstaniu jakobitów. Jak mówi sama pieśń:
"Celtami są, ni Francuzami, ni Hiszpanami"
___Jednakże, największą sławę pieśń zawdzięcza chyba wersji spisanej przez Padraiga Pearse'a, poetę walczącego o przywrócenie celtyckiej mowy w Irlandii, jednego z przywódców Powstania Wielkanocnego. Pieśń w tej wersji śpiewali nacjonalistyczny ochotnicy, wyłaniający się z wiosennej mgły wielkanocnego poranka 1916 roku.

___W tej wersji powraca też kobieta, jak to opisane w pierwszej zwrotce:
"Witaj w domu, kobieto w żałobie!
Twa niewola naszą rozpaczą.
Nasz piękny kraj, w złodziei rękach,
a ty sprzedana cudzoziemcom."
___Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, ze ta wersja pieśń jest lamentem nad kobietą zniewoloną przez angielskiego okupanta. Dwie następne zwrotki opisują bowiem postać, która nie tylko pełni rolę jednego z symboli Irlandii, ale tez jest kontynuatorką tradycji walczących kobiet, tak głęboko zakorzenionej w kulturze Celtów. Gráinne Mhaol (Grainne krótkowłosa), zwana z angielska Grace O'Malley, przedstawiana jest jako legendarna wybawicielka szmaragdowej wyspy. Jest to postać historyczna współczesna królowej Elżbiecie I, z którą zresztą spotkała się w Greenwich, by negocjować uwolnienie członków swojej rodziny. W tradycji ludowej została zapamiętana pod mianem Królowej Mórz z Connacht, lub Królowej Piratów.[3] Oddajmy głos pieśni:
"Gráinne Mhaol płynie poprzez morze.
U jej boku zbrojna gwardia.
Celtami są, nie obcymi, nie Hiszpanami,
i rozpędzą cudzoziemców[2].

Chwała niech będzie Bogu najwyższemu,
choć nawet tygodnia nie zaznamy wolności.
Gráinne Mhaol z tysiącem wojowników
Ogłaszają rozpierzchnięcie cudzoziemców."
___W wieku dwudziestym, gdy Irlandia mogła już sama decydować o swoim losie, pieśń "Óró se do bheathe 'bhaile" przeżywała swój złoty wiek, śpiewali ją Clancy Brothers, Dublinersi, Sinnead O'Connor i wielu innych wykonawców. Wybierając link zdecydowałem się jednak na interpretację tradycyjną, dokonaną przez pieśniarza będącego rdzennym użytkownikiem celtyckiej mowy wyspy. Ze wszystkich, które słyszałem, ta, moim zdaniem, najlepiej oddaje ducha irlandzkiego języka.[4]

[1] Wszelkie tłumaczenia moje, chyba, ze zaznaczono inaczej. Tłumaczenia te nie oddają melodyki oryginału nie są tez literackie, skupiam się wyłącznie na znaczeniach.

[2] W Irlandzkim Gaill - "cudzoziemiec" bywało często używane jako termin określający Anglików.

[3] Anglojęzyczna wikipedia posiada całkiem niezły artykuł na temat owej postaci.

[4] Mała, brzydka prywata. Nauczyłem się pieśń śpiewać, czym, przy okazji święta Patryka miałem okazję torturować nieliczne nieszczęsne dusze. :P

3
Postanowiliśmy przedłużyć termin nadsyłania prac o kolejny tydzień. Nowym terminem dla chętnych jest 5 kwietnia.

4
Mowa Celtów - picie Celtów
___Czas na kolejny tekst, który być może pomoże posłużyć za inspirację do drabbelkowych eksperymentów. :)

___Alkohol jest jedną z tych rzeczy, które pozwalają opowiedzieć historię wielu ludów i narodów. Jeżeli spojrzeć na temat okiem antropologa, można łatwo dostrzec, że trunki wysoko i niskoprocentowe towarzyszyły gatunkowi ludzkiemu już od tysiącleci. Słodziły chwile triumfu, pozwalały zapić gorycz porażki. W licznych kulturach,w tym w naszej, stanowią nieodłączną cześć licznych rytów przejścia lub rytuałów wzmacniających integralność grupy.
___Alkohol również formuje naturę relacji społecznych. Nie przypadkiem mawia się, że Europa podzielona jest na trzy strefy trunków: tą południową w której rządzi wino, zachodnio - północną zdominowaną przez piwo, oraz wschodnią, gdzie przez stulecia najważniejsza była wódka. Oczywiście, podział taki jest uproszczony, gdyż każdy z tych regionów cieszył się zróżnicowaniem trunków.

___Wiedząc zatem, jaką socjologiczną rolę przypisać można napojom alkoholowym, dowiedzmy się co nie co o tym, jak to z tym trunkiem u Celtów bywało.

___Źródła rzymskie i greckie jako pierwsze wspominają o narodowym charakterze Celtów i w większości przypadków nie są one szczególnie życzliwe wobec ducha dalekiego zachodu. Mieszkańcy świata klasycznego mieli Gallów i inne ludy celtyckie za wielkich opojów, którzy nigdy nie wiedzą kiedy powiedzieć dość. Znalezione na terenie dzisiejszej Francji, gallo-rzymskie naczynia z inskrypcjami typu "Dzisiaj będę królem picia", zdają się potwierdzać to wyobrażenie. Wino musiało również towarzyszyć celtyckim bardom, zwłaszcza kiedy snuli swoje opowieści, ku uciesze biesiadnych gości.
Dzisiejszemu odbiorcy może wydawać się dziwne to upodobanie do czerwonego trunku. Wszak współczesne narody celtyckie słyną ze wszystkiego tylko nie z wina. To prawda, dla współczesnych Szkotów i Irlandczyków już nie wino, a Whisky (lub Whiskey w pisowni irlandzkiej) stanowi napój narodowy. Sama nazwa wywodzi się z mowy Celtów i stanowi przetworzenie słów uisge beatha - woda życia.
___W ciągu ostatnich stuleci owa "woda życia", stanowiła nieodłączną częsć życia narodów, które utraciły swoją niepodległość i musiały walczyć o zachowanie kulturowej odrębności. Nie oznacza to jednak, że whisky towarzyszyła jedynie nocnym rodaków rozmowom. Krótki przegląd nowych i starych pieśni związanych z tym napojem, tworzy nam zupełnie inny obraz.

___Dobrym przykładem niech będzie ludowa ballada "Finnegan's Wake" (Stypa po Finneganie), która służyła za inspirację dla Jamesa Joyce'a, kiedy pisał swoją powieść pod tym samym tytułem. Nie powinno to dziwić, w obydwu tekstach kultury przebrzmiewa bowiem ten celtycki duch, który kazał starożytnym Rzymianom uznawać Gallów za naród bajarzy.
Finnegan's Wake
W ulicznej balladzie, Whisky faktycznie służy za wodę życia, gdyż w punkcie kulminacyjnym śpiewanej historii przywraca życia, zdawałoby się martwemu już Timowi Finneganowi. A wszystko w trakcie stypy, która przerodziła się w radosną pijacką burdę.

___Picie alkoholu i wynikające z niego przygody, są zresztą stałym elementem muzyki krajów celtyckich. Ładnym przykładem, chociaż niekoniecznie wyrosłym z dawnych tradycji jest piosenka:
Drunk Scotsman
Opisująca zarówno losy tytułowego Szkota, jak i dwóch ciekawskich niewiast, które chciały się przekonać, co faktycznie kryje się pod kiltem.

___Dzisiejszy krótki przegląd muzyczny zakończę piosenką współczesną, opiewającą zjawisko nam Polakom znane, mianowicie nielegalne pędzenie:
Rare Old Mountain Dew
Tym razem jednak, zamiast skupiać się na samym tekście, pozwolę sobie na małą dygresję. We wszystkich trzech utworach mieliśmy usłyszeć fragmenty będące czystymi wokalizami, śpiewaniem zbitek sylab, które nic nie znaczą. Zabieg ten, w przypadku muzyki celtyckiej wywodzi się ze źródła jakim jest struktura pieśni i bajań ludowych. Musimy pamiętać, że literatura wyrosła przede wszystkim z tradycji przekazów ustnych, które pieśniarze musieli znać na pamięć. W tym kontekście, tego typu zabiegi nie tylko służyły za ozdobniki, ale również ułatwiały zapamiętywanie treści.

___I na tym zakończył bym dzisiejszą pogadankę na piśmie. Pozdrawiam!

5
Twój krajan, Celt.
WWWW W drugiej połowie ostatniego millenium przed Chrystusem cywilizacja celtycka obejmowała obszar od Irlandii, aż o po Ukrainę i od Skandynawii, po Alpy. Na ziemie polskie pierwsi osadnicy celtyccy przybyli około roku 300 p. n. e., najprawdopodobniej z południa. Pierwsza z grup osiedliła tereny Dolnego Śląska, kolejna Wyżynę Głubczycką. Następne grupy zajmowały obszary Małopolski Zachodniej, do Sanu, a także Kujawy, o czym świadczą liczne wykopaliska archeologiczne.

WWWW Na terenie naszego kraju jest wiele miejsc, w których możemy znaleźć echa kultury celtyckiej. Są głównie związane z kultem religijnym, zwane przez niektórych miejscami mocy. Jeślibyśmy chcieli wyruszyć na wycieczkę śladami Celtów możemy zacząć na górze Ślęży, odwiedzić Kraków, a stamtąd wyruszyć na Łysą Górę.
Obrazek
Góra Ślęża
WWWW Powiadano, że kryła przejście do podziemnego świata, a w jej wnętrzu śpią - w oczekiwaniu na Armagedon - rycerze, którzy mimo snu trzymają za uzdy swoje rumaki... Choć znaczenie sakralne, związane głównie z kultem bóstwa słonecznego miała dla wielu dawnych plemion, najwięcej pamiątek pozostawili tam Celtowie. Świadczą o tym granitowe rzeźby kultowe - niedźwiedź, postać z rybą, liczne znaki ukośnego krzyża (znaku słońca) oraz oczywiście pozostałości kamiennych wałów otaczające szczyt.
WWWW Na pobliskim wzgórzu Raduni czczono księżyc.

Kraków
WWWW Uważa się, że pierwotnymi twórcami krakowskich kopców byli właśnie Celtowie. Wierzono, że budując je na trajektorii słońca lub księżyca, można połączyć sferę ludzką i boską. Kopce krakowskie wyznaczają linie wschodów i zachodów słońca w najważniejsze celtyckie święta: z góry nazwanej później na cześć Św. Bronisławy można było obserwować wchód słońca nad Wawelem w dniu wiosennej równonocy. Usytuowanie kopców Krakusa i Wandy względem siebie związane jest z azymutem wschodu słońca w dniu pierwszego maja (święto Beltaine) i zachodu słońca pierwszego listopada (Samhain) – w dwa najważniejsze dla Celtów święta w roku. Wschód słońca nad kopcem Wandy można także oglądać ze wzgórza wawelskiego podczas Alban Eiler i Alban Elued – dni równonocy wiosennej i jesiennej. W Tyńcu znajdowała się osada celtycka, sama nazwa osady pochodzi z języka Celtów.
WWWW Inne znaczące skupisko kopców istnieje również w okolicach Przemyśla.

Świety Krzyż
WWWW Pierwotna nazwa wzniesienia to Łysiec, lub Łysa Góra od starosłowiańskiego „łyskać” czyli świecić. W przeszłości szczyt góry nie był porośnięty lasem, a kamienie gołoborza lśniły w słońcu. W wierzchołek uderzały także często pioruny. Celtowie czcili tu słońcem oddawali cześć Lughowi, solarnemu bóstwu, którego imię tłumaczy się jako „lśniący”. Szczyt góry otacza elipsoidalny wał kultowy. Istnieje tez przypuszczenie że postać kamiennego pielgrzyma ustawionego na drodze z Nowej Słupii na szczyt wzgórza to menhir – podłużny kamień kultowy.
WWWW Wały kultowe z miejscami na słup i palenisko znaleziono również m.in. w Wolinie, Płocku i Trzebiatowie.


WWWW Choć w większości osadnictwo celtyckie miało charakter peryferyjny pozostawiło po sobie wiele znaczących zabytków oraz dorobek cywilizacyjny z którego nasi przodkowie korzystali. Wystarczy wspomnieć chociażby, że najstarsze monety produkowane na ziemiach polskich to dzieła mincerzy celtyckich. Celtom zawdzięczamy również ulepszona metodę wytopu żelaza i wyrobu naczyń za pomocą koła garncarskiego.


(informacje m.in. na podstawie książki "Kod Druidów i sekrety Celtów" Leszka Mateli)
Ostatnio zmieniony śr 02 kwie 2014, 23:29 przez ithi, łącznie zmieniany 1 raz.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

6
Fajnie, że przypomniałaś o Celtach w Polsce! :) Jedna uwaga - bardzo bym uważała z tymi krakowskimi kopcami! Prawdopodobnie są sporo późniejsze – w kopcu Kraka najstarszy zabytek to sprzączka awarska, więc już wczesne średniowiecze.

To celtyckie osadnictwo w regionie Sanu, Krakowa i Nowego Sącza (Maszkowice) to enklawy kultury puchowskiej, która zaglądnęła do nas zza Karpat. Przyniosła ze sobą ładną, wysokogatunkową ceramikę, rozwiniętą metalurgię – i te wspomniane pierwsze monety, w dodatku złote. Stater z Kryspinowa wygląda tak - http://www.pma.pl/archiwa/celtowie/moneta.jpg

Celtowie przetrwali sobie do II wieku pod Chrystusem, a potem wchłonęli ich najprawdopodobniej Germanie, którzy zamieszkiwali wówczas całą Polskę... Słowianie siedzieli jeszcze daleko na wschodzie ;)

EDIT: A propos kopców krakowskich - było ich więcej. Jeden z nich znajdował się na terenie poligonu... po wojnie archeolodzy usiłowali się do niego dostać, gdy uzyskali pozwolenie - okazało się, że kopca już nie ma, żołnierze go zniwelowali, bo przeszkadzał. Po sporej awanturze dowódcy zaprosili archeologów za tydzień - kopiec został usypany na nowo. Biedni wojskowi nie mogli zrozumieć, że jest już bezwartościowy ;)

7
Piękne z tym poligonem.
Gallo, dodałam info skąd miałam informację o kopcach. Książka Mateli jest ciekawa pod tym względem, że on tam sporo pisze o pomiarach radiestezyjnych ;) Mój tekst jest raczej ciekawostką, zachętką taką, nie miałam "aspiracji". :D
Dziękuję!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

8
Natomiast co do znaczących wynalazków Celtów nie można zapomnieć o kolczudze. Pancerzu, który trwale i na wieki zrewolucjonizował pole walki.

Za skłonnością do zabawy i pijaństwa celtów przemawia także zachowanie celtyckich gladiatorów na uczcie poprzedzającej główny dzień zwodów. Jak wielu innych lamentowało nad swoim losem Celtowie wspólnie z Trakami zażywali obżarstwa i pijaństwa.

Warto także nadmienić że Celtowie na arenach Rzymu dorobili się dwóch typów gladiatorów.
Galla (bardziej znanego późniejsza nazwą Myrmilo) walczącego gladiusem i dużą tarczą.
Pochodzących od brytów Essedarii walczących na rydwanach (Ten rodzaj gladiatora został wprowadzonych przez Juliusza Cezara).
Natomiast same ludy celtyckie wykształciły gladiatora o nazwie cruppellarii. Walczył mieczem i był zakuty w ciężki pancerz folgowy (taka cięższa wersja lorici segmentaty).
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

9
Wyróżniony drabble celtycki do przeczytanie w piątym numerze DNN
Do pobrania: TUTAJ
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Konkursy różne”