Nie chce mi się bawić w typowanie, zresztą średnio mnie to obchodzi. Kto co napisał to sam dobrze wie.
Ale żeby nie było, że czepiam się bez powodu, to niżej moje powody.
1. 1. Dysonans językowy - fragmenty niżej nie pasują do reszty, banał straszny:
- zanurzę palce we włosach
- wyznaczę rytm
1.2. Forma nudna. Tytuł oryginalny jak chleb.

1.3. Po kilku czytaniach zyskuje, choć średni nadal. Jakby porównać z erotykami Leśmiana, to słabizna. Patosss syczy.
2.1. Treść banalna:
- Ulotne
jak odcisk dłoni na szybie --> serio? Tłuszcz nie zmywa się z szyby tak łatwo... Zresztą to porównanie... Argh.
- żeby złowić twoje spojrzenie
po raz ostatni. -> banał
- Przypomnę sobie co było
i co być mogło. -> pomijając metaforyczność, czy można sobie przypomnieć to, co mogło być, skoro tego nie było? Tak na logikę.
- Zatęsknię za drżeniem serca,
rumieńcem,
naiwnością młodości. -> straszliwy banał
2.2. Forma... Znacie fanpejdże na fejsie "Wiersze Jarosława Kaczyńskiego pisane nocą" albo "Wiersze Mateusza Morawieckiego pisane w Excelu"? To jest dokładnie ta sama forma i to samo myślenie o poezji. Autor chyba się na serio inspirował. Taki podział wersów aż boli - co gorsza, tutaj to nie jest dla beki. Tytuł tak samo oryginalny jak wyżej.
2.3. Cringe, patos i egzaltacja.
3.1. Cringe'owe rzeczy:
- historia czasu i kawy -> niby antytetyczne zestawienie, coś co zaciekawia, ale u mnie wywołuje grymas
- mahoniowym pudłem -> są w tym wierszu szczegóły, które nie są niezbędne, to jeden z nich, jest w tych słowach jakiś nadmiar, bo szczerze wątpię, żeby ten mahoń tu zionął symbolizmem
- wywołała śmiertelną chorobę -> bardziej nie dało się strzelić czytelnika w pysk subtelnością?
- naprawiali zegar
i życie -> krindżuję, to brzmi jak moje odpowiedzi na wścibskie pytania (- Czego się uczysz? - Życia.)
- jak wyrwane serce -> seriooo? Banał
3.2. Forma też bez szału. Jest widoczny storytelling. Spoko. Dobrze, że bez tytułu.
3.3. Dużo cringe'u.
Jeszcze co do dwóch pierwszych wierszy przypomniało mi się takie spostrzeżenie, że jeśli autor nie ma specjalnie nic ciekawego do powiedzenia o świecie, to mówi o miłości...
A tak serio to się czepiam.

Generalnie jest bardzo dobrze. Mocne 4/10.

Jest w tych wierszach sporo ładnych wyrażeń, są też jakieś ładne obrazy, jest może i nawet trochę myśli, ale mnie jako czytelnika kompletnie to nie rusza. Numer trzy trochę coś próbuje, przemyca dodatkowe znaczenia, warstwy, ale chyba brakło czasu.