gebilis: Ja: Humanozerca napisał/a:
Chcesz wprowadzić skrajną poprawność? Wiesz, jaką cenę zapłaciłaby moderacja? Po pewnym czasie stworzyłaby forum o określonym profilu ideowym
Ty: ja zawsze lubię dyskutować na podstawie argumentów - a nie na podstawie przypisywanych mi słów.
Zacytowana wypowiedź zaczyna się od otwartego pytania. Nie wydaje mi się, bym zawarł w nim tezę. Jeśli, jak piszesz, lubisz dyskutować na podstawie argumentów, proszę, określ, gdzie dokładnie wkładam Ci coś w usta. Pytanie nie jest przypisaniem.
Uwazam, że wypowiedzi przeze mnie cytowane są nie na miejscu i koniec kropka. (przypuszczenie cytującego: "i koniec kropka", czyli bez dalszej argumentacji.)
Miło, że sprawę stawiasz otwarcie, ale czy możesz uzasadnić swoją opinię? Dlaczego one są nie na miejscu? Przyznaję, w moralności normy moralne powinny mieć w sobie pewien radykalizm, nie należy ich pochopnie rozmywać argumentami. Ale taki sposób myślenia nie tylko pozwala uznać dane postępowanie za moralny rynsztok, umożliwia również na potępienie bez dyskusji, bez dalszego uzasadniania.
Jeszcze raz przejrzałem zacytowane wypowiedzi Pilipiuka. Pierwsza - jest b. ostra, ale w porządku, poza kontekstem meta-etyczna; druga - głupia i językowo-filozoficznie mało sensowna, trzecia - demagogiczna, grająca na stereotypach, pojawia się w niej również kolokwializm "ruscy", ale akceptowalna, czwarta - filozoficznie skandaliczna, ale nie ma w niej obrazy rozmówców, mowa o jakimś bliżej nieokreślonym ogóle ludzi, piąta - po prostu emocjonalna.
Teraz przejdę do Twoich odpowiedzi. Pierwsza - wewnętrznie sprzeczna, ponadto atak ad-personam, druga - ad hoc, Andrzej nie mówi, kto ma wymierzać karę, w ogóle nie wdaje się w szczegóły, ponadto polemizujesz b. ogólnikowo, trzecia - robi wrażenie na siłę, czwarta - jak dla mnie demagogiczna, piąta - ad personam. A zadeklarowałaś, że zawsze lubisz dyskutować na argumenty.
A jeżeli uważacie, że tylko dlatego, że to Andrzej Pilipiuk i wydał jak sam podkreśla - kilkadziesiąt ksiażek więc mu wolno...= z takim argumentem nie zamierzam dyskutować.
Akurat w mojej wypowiedzi ten argument uznałem za trzeciorzędny. Ponadto, wbrew temu co sugerujesz, w pewnych kontekstach bywa całkiem na miejscu, na przykład rodzinnym czy towarzyskim. Komuś, kogo znamy i lubimy, jesteśmy skłonni "wybaczyć" to i owo, znosić ekscentryczność.
Baribal: Albo powtarzać, że zgodnie ze stanem nauki, przymusowa sterylizacja niektórych osobników byłaby wskazana.
Jeśli Ty należysz do owej grupy i masz inne preferencje, jest dla Ciebie "miłym"?
Przy ideologiach skrajnych trudno być "miłym", ale jest to wykonalne.
Sam dajesz słowo w cudzysłów. Będzie ono znaczyło albo koszmar, albo kabaret.
Po pewnym czasie, wszystkie ideologie zaczęły być dla mnie zbyt podobne,
To znaczy? Dlaczego podobieństwo zrodziło nudę? Treść przestała mieć znaczenie?
Cerro - nie mam dalszych uwag. Zgadzamy się. Dodam tylko, że kiedyś próbowano kogoś ukarać nie za treść, a za formę wypowiedzi. To było albo przed sądem najwyższym w USA, albo Trybunałem Praw Człowieka. Skończyło się wyrokiem uniewinniającym. Jak znajdę chwilę czasu, mogę poszukać źródła...
