2
Może po prostu im się nie chce. Weryfikowanie czyjegoś tekstu to wcale nie jest miłe zajęcie (no ja przynajmniej tak uważam). Co innego przeczytać tak o pobieżnie, ale wtedy to będzie ocena zwykle "fajnie" albo "niefajnie". Po prostu: Pisz dobrze to ci weryfikacja innych potrzebna nie będzie :P.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

4
padaPada pisze:
Namrasit pisze:Może po prostu im się nie chce.
Może po prostu niech się wypowie ktoś, kto wie? :)
To po prostu najlepiej wyślij PW do konkretnych osób, których opinia cię interesuje. Albo napisz w temacie kto ma ci odpowiedzieć na pytanie, niezbyt zresztą sprytne. Sami wymienieni?

Gdzieś pisało że pan Pilipiuk się zgodził. To co innego niż "zgłosił sam" więc wątpliwe by admini nie rozmawiali i z innymi autorami.
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

5
Namrasit pisze:
padaPada pisze:
Namrasit pisze:Może po prostu im się nie chce.
Może po prostu niech się wypowie ktoś, kto wie? :)
To po prostu najlepiej wyślij PW do konkretnych osób, których opinia cię interesuje. Albo napisz w temacie kto ma ci odpowiedzieć na pytanie, niezbyt zresztą sprytne. Sami wymienieni?

Gdzieś pisało że pan Pilipiuk się zgodził. To co innego niż "zgłosił sam" więc wątpliwe by admini nie rozmawiali i z innymi autorami.
ponawiam pytanie:
Może po prostu niech się wypowie ktoś, kto wie? :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

6
Przede wszystkim chodzi o czas, który musieliby poświęcić na te sprawy. Po drugie - jak ta weryfikacja miałaby wyglądać? Wytykanie błędów, wskazówki, czytanie mozolne tekstu to właśnie czas, wobec czego, jeżeliby czytali, zapewne pisaliby krótką, treściwą notkę, wspomnieli coś o fabule i stylu (równie krótko i po wszystkim).

Sprawa inna, że WM niebawem planuje uruchomić ciekawą akcję, ale to dopiero za pewien czas...
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

7
Ja z braku czasu :) Nie sądzę zresztą, aby pisarze byli najlepszymi weryfikatorami. Najlepszymi weryfikatorami są redaktorzy. Bo to jest wstępny etap, kiedy uczycie się pisać, więc IMO więcej do powiedzenia mają tu fachowcy od ogólnych "zasad pisania". Uwagi pisarzy mają większy sens na etapie kiedy już piszemy ( znaczy jesteśmy drukowani). Wtedy bardziej doświadczeni mogą poprawiać warsztat poczatkujących, udzielać wskazówek itp. Na tym etapie rola redaktorów jest dużo mniejsza, bo autor "piszący" przyswoił już sobie podstawowe zasady rzemiosła i bardziej przydadzą mu się wskazówki praktyków - pisarzy, tych którzy robią to samo co on, tylko lepiej. Oczywiście czasem jak ktoś się zgłosi na priva, to pomagam w miarę swoich możliwości, ale powtarzam - na tym wstępnym etapie, lepsi są redaktorzy. Macie ich np. na Fahrenheicie. Jak zrobicie dobre wrażenie, będziecie drukowani w antologiach Fabryki Słów. Spora grupa entuzjastów pisania, właśnie tak wystartowała. Wreszcie przy takim "weryfikowaniu" - jest strasznie dużo gadania. Wraz z grupką znajomych pisarzy omawiamy swoje teksty poprzez konferencje na skype. Inaczej byśmy nie wyrobili czasowo.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprawy organizacyjne”