225
autor: Thana
Weryfikator
Ale muszę przyznać, że "Czasem słońce..." jest bliskie mojemu sposobowi patrzenia na świat. Jednemu z moich sposobów. Przynajmniej tak sugeruje początek. Może dlatego do mnie ten tekst tak fajnie przemawia.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka